O tym, że go zabił sam powiadomił policję. Na komisariat zgłosił się wczoraj rano. Do tragedii doszło zaś w sobotę w nocy.
- Wczoraj mężczyzna został przesłuchany. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Pobraliśmy do badań także krew. Ponoć zabójca pokłócił się z kolegą o zdarzenia z przeszłości, ale nie wiemy jeszcze jaki powód był naprawdę przyczyną zabójstwa - mówił wczoraj Krzysztof Pach, rzecznik prasowy pajęczańskiej policji. - Sprawdzamy też czy mężczyzna jest poczytalny.
Mężczyzna został zatrzymany w areszcie. Na czas prokuratorskiego śledztwa policja nie udziela więcej informacji.
Tymczasem mieszkańcy obu wsi są w szoku. Przypominają, że 63 latek kilka miesięcy temu wyszedł z więzienia. Odsiadywał karę za zabójstwo ojca.
- Poderżnął mu gardło jak świni. Dobrze, że jego bracia zdążyli uciec z domu. Inaczej też by ich zabił - komentują mieszkańcy. - Obecnie przebywają za granicą
Mieszkańcy wspominają też, że żona zabójcy nie miała z nim łatwego życia. Kilkanaście lat temu popełniła samobójstwo.
- To była straszna tragedia. Ich córka szła wtedy do pierwszej komunii świętej - relacjonują mieszkańcy wsi.
Zabójca ma dwoje dzieci. Nie mieszkają jednak z ojcem. Córka wyszła za mąż, a syn ponoć wyjechał za granicę.
W Woli Jankowskiej, gdzie mieszkała ofiara zabójstwa wciąż nie mogą ochłonąć po tragedii:- To był spokojny człowiek, który schodził z drogi nawet psu. Służył sąsiadom pomocą na każde zawołanie. Bardzo aktywnie udzielał się też w straży - wspomina Alicja Olbrych, sołtys Woli Jankowskiej.
Zamordowany mężczyzna był kawalerem. Mieszkał pod jednym dachem z rodziną siostry.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?