Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik "Pogromcom hitleryzmu" usunięty z Wielunia można oglądać w Młynisku ZDJĘCIA

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Fot. Zbigniew Rybczyński
„Dekomunizacja” przestrzeni publicznej pozbawiła Wieluń pomnika polsko-radzieckiego braterstwa broni, ale go nie unicestwiła. Okazałych rozmiarów rzeźbę przygarnął mieszkaniec pobliskiego Młyniska. - Dostęp do pomnika jest całkowicie otwarty – zaprasza Marek Chałupka.

Pomnik "Pogromcom hitleryzmu" z Wielunia trafił na prywatną działkę w Młynisku

Pomnik został zabrany do Młyniska w gminie Biała na mocy umowy zawartej z burmistrzem Wielunia. Dzięki temu prawdopodobnie uniknął zniszczenia. Nowy właściciel ustawił budowlę na swojej działce rekreacyjnej na rogatkach miejscowości. Włożył wiele pracy w estetyczne zagospodarowanie terenu – ułożył trotuar z kostki, nasadził drzewa, obsypał całość kamieniem. Na cokole umieścił tablice z opisem historycznym w językach polskim i rosyjskim. 9 maja, w rocznicę zakończenia II wojny światowej, planował uroczyste odsłonięcie pomnika z udziałem m.in. kombatantów z Wielunia, ale epidemia to uniemożliwiła. Uroczystość odłożono do 2021 r.

- Dostęp do pomnika jest całkowicie otwarty, każdy może przyjechać, zrobić zdjęcie, czy chwilę się zadumać. Naprawdę mocno mi na tym zależy, żeby to miejsce tętniło życiem. Taka była moja intencja, gdy decydowałem się na przejęcie pomnika – wyjaśnia Marek Chałupka z Młyniska.

Co ciekawe, instalowany na nowo monument w świetle prawa został potraktowany jako mała architektura ogrodowa. - Nawet nie musiałem dokonać zgłoszenia budowlanego. Zamocowanie pomnika wcale jednak nie było takie proste – zaznacza mieszkaniec Młyniska.

Wielunianie pielgrzymują do Młyniska

Pomnik „Pogromcom hitleryzmu” został wywieziony z centrum Wielunia 7 grudnia 2019 r. O usunięciu reliktu dobry PRL z centrum miasta przesądziła decyzja wojewody łódzkiego wydana na podstawie tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Gdyby ratusz nie podjął żadnych działań, łódzki urząd wynająłby swoją ekipę, a kosztami rozbiórki obciążył miasto. Burmistrz Paweł Okrasa ogłosił publicznie, że odda pomnik w dobre ręce. Na odzew nie musiał długo czekać.

- Decyzję podjąłem bardzo spontanicznie - opowiada Marek Chałupka. - Kiedy usłyszałem w radiu komunikat burmistrza, od razu postanowiłem, że muszę uratować pomnik. Tym bardziej że od znajomych dowiedziałem się, że władze miasta poszukują już firmy, która miała dokonać jego rozbiórki. Sytuacja była więc poważna. Kiedy podejmowałem decyzję, nie wiedziałem jeszcze, gdzie postawię pomnik. Po spotkaniu z burmistrzem prawnicy przygotowali umowę przejęcia pomnika. Przed demontażem musiałem załatwić szereg formalności.

Do Młyniska przyjeżdżają mieszkańcy Wielunia i nie tylko, by na własne oczy przekonać się, że pomnik nie tylko został uratowany, ale znajduje się w doskonałym stanie. Miejscowi powoli muszą przyzwyczajać się do roli przewodników. Wprawdzie pomnik można dostrzec z głównej ulicy, jednak na ranczo pana Marka wcale nie tak łatwo trafić.

- Co sądzę o tym? Stoi na prywatnym terenie, więc chyba nie powinien nikomu przeszkadzać. Sam z żoną w Boże Ciało wybrałem się obejrzeć pomnik. Pan Marek wykonał kawał dobrej roboty – mówi z pewną nieśmiałością mieszkaniec Młyniska.

"To jest nasza historia, czy się komuś ona podoba czy nie"

Pomnik autorstwa rzeźbiarki Jadwigi Janus przetrwał w centrum Wielunia przeszło pół wieku. Powstał w latach 60 XX w. jako symbol „polsko-radzieckiego braterstwa broni”. W 2012 r. został poddany renowacji, co kosztowało gminę Wieluń 30 tys. zł. Przy podjęciu decyzji o jego usunięciu wojewoda posiłkował się opiniami Instytutu Pamięci Narodowej oraz historyka, powołanego w roli biegłego na potrzeby postępowania administracyjnego. Łódzki urząd orzekł, że monument „w sposób jednoznaczny i bezsporny symbolizuje komunizm, a co za tym idzie nie może pozostawać w przestrzeni publicznej demokratycznego państwa prawa”.

To oczywiście nie jest tak, że pałam miłością do Sowietów – uśmiecha się Marek Chałupka. - Pomnik jest jednak dokumentem swojego czasu, był częścią Wielunia, zresztą uważam, że nadal tam jest jego miejsce. To jest nasza historia, czy się komuś ona podoba czy nie. Nie możemy traktować historii wybiórczo, czy wręcz pisać jej na nowo. Postąpiłbym tak samo, gdyby ktoś wpadł np. na pomysł usuwania pomnika katyńskiego. 406 Rosjan oddało życie przy wyzwalaniu ziemi wieluńskiej spod hitlerowskiego jarzma. Wyzwolili miasto i to jest fakt historyczny, tak samo jak ten, że 17 września 1939 r. ZSRR napadł na Polskę. Z faktami się nie dyskutuje. To, co działo się po 1945 r., nie było naszym wyborem. W Jałcie Roosevelt z Churchillem „sprzedali” nas Stalinowi.

Transport pomnika był dużym wyzwaniem

Przetransportować gigantyczny pomnik bez jego uszkodzenia – temu wyzwaniu udało się sprostać ekipie wynajętej przez mieszkańca Młyniska. Zadanie było tym trudniejsze, że w urzędzie miasta próżno było szukać jakiejkolwiek dokumentacji dotyczącej monumentu.

- Przed przystąpieniem do prac zrobiliśmy próbne odwierty. Sama rzeźba okazała się bardzo mocną konstrukcją, natomiast stała na słabiutkim cokole, popękanym w środku. To była już tak naprawdę kupa gruzu. Wystarczyło 10 minut skuwania cokołu, by pomnik zawisł na pasach. Dużym wyzwaniem był też transport zakrzywionej po łuku płyty. Takiej konstrukcji jeszcze w życiu na oczy nie widziałem. Ważyła 20 ton, a przy jej podnoszeniu dźwig oderwał się od gruntu – opowiada Marek Chałupka.

Pomnik nie jest zabytkiem, więc mógł zostać "zdekomunizowany"

Decyzja o usunięciu pomnika podzieliła mieszkańców Wielunia. Jedni mówili „nareszcie”, inni pukali się w czoło, kiedy słyszeli argument, że pomnik „symbolizuje i propaguje komunizm”. Burmistrz nie wnosił odwołania do ministra kultury, w związku z czym decyzja wojewody stała się prawomocna. W jej uzasadnieniu nadmieniono, że pomnik stojący w centrum miasta nie kwalifikuje się pod żaden z wyjątków określonych w przepisach. Ustawa dekomunizacyjna nie ma zastosowania wobec pomników:

  1. niewystawionych na widok publiczny;
  2. znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku;
  3. wystawionych na widok publiczny w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej, naukowej lub o podobnym charakterze, w celu innym niż propagowanie ustroju totalitarnego;
  4. wpisanych – samodzielnie albo jako część większej całości – do rejestru zabytków.

W trakcie swojego postępowania wojewoda wystąpił do łódzkiego konserwatora zabytków z pytaniem, czy pomnik "Pogromcom hitleryzmu" został wpisany samodzielnie lub jako część większej całości do rejestru zabytków. Odpowiedź była negatywna.

Pomnik "Pogromcom hitleryzmu" usunięty z Wielunia można oglą...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto