MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Pijany rekordzista" wcale nie taki pijany. Szpital podważa wersję policji

Zbyszek Rybczyński
54-latek trafił do szpitala z policyjnej izby wytrzeźwień
54-latek trafił do szpitala z policyjnej izby wytrzeźwień
Informacja o 54-latku, który wydmuchał prawie 9 promili, obiegła całą Polskę. W wieluńskim szpitalu nie kryją zdziwienia, ponieważ badanie krwi zrobione dwie godziny po zatrzymaniu przez policję wykazało u niego "tylko" 3,3 promila

8,6 promila – tyle pokazał policyjny alkomat, gdy dmuchnął w niego 54-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego. Informacja o niechlubnym rekordziście pojawiła się także w ogólnopolskich mediach. Czy jednak mężczyzna zatrzymany na placu Legionów aby na pewno wypił dużo więcej niż wynosi dawka śmiertelna? Są co do tego duże wątpliwości. Z badania zrobionego w wieluńskim szpitalu wynika bowiem, że 54-latek miał „tylko” 3,28 promila alkoholu we krwi.

- Policja sprawdza zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, natomiast my zrobiliśmy badanie laboratoryjne krwi, które jest rozstrzygające – mówi Mateusz Grabicki, zastępca dyrektora ds. medycznych SP ZOZ w Wieluniu. Sprawa stała się niezręczna, bo do lecznicy zgłosiła się kolejna ogólnopolska stacja telewizyjna, zainteresowana tematem, który robi miastu wątpliwą reklamę. - Odmówiliśmy udzielania wywiadu – dodaje Grabicki.

Mężczyzna został zatrzymany 23 stycznia (sobota) ok. godz. 13:40. Siedział na schodach jednego z punktów usługowych. Z relacji policjantów wynika, że bełkotał, nie wiedział gdzie się znajduje, ale był w stanie dmuchnąć w alkomat. Trafił na izbę wytrzeźwień, jednak po dwóch godzinach wezwano pogotowie, bo 54-latek źle się czuł.

- Nie ma możliwości, żeby w ciągu dwóch godzin liczba promili w organizmie człowieka zmalała ponad dwukrotnie – zaznacza wicedyrektor SP ZOZ.

Informacja o 54-latku, który wydmuchał prawie 9 promili, została umieszczona w oficjalnym serwisie policyjnym i tym sposobem trafiła do wielu mediów. Również my ją zamieściliśmy. Nie wszyscy dowierzali, kwestionując wiarygodność informacji. Pojawiły się też sugestie, że wieluńska policja może używać wadliwego alkomatu. Przedstawiciele jednostki stanowczo temu zaprzeczają.

- Zapewniam, że urządzenie jest w pełni sprawne. Co pół roku wysyłamy alkomat do niezależnego od komendy laboratorium celem jego legalizacji. Ostatni raz miało to miejsce w grudniu – mówi mł. asp. Katarzyna Grela z Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu.

Skąd zatem tak drastyczne rozbieżności pomiędzy tym, co wskazał alkomat, a wynikiem badania w szpitalu? Przedstawicielka policji tłumaczy, że mogły się na to złożyć różne czynniki, począwszy od tego, że zatrzymany jest alkoholikiem. Mogło być tak, że chwilę przed przyjazdem mundurowych 54-latek łyknął czego bardzo mocnego, nawet niewielką ilość, przez co oddech miał przesiąknięty alkoholem. Alkomat pokazał zdumiewający wynik, ale faktycznie mężczyzna we krwi miał znacznie mniej promili.

- Nie wiemy, co ten mężczyzna pił, w jakich odstępach czasowych. Żeby mieć miarodajną odpowiedź, dlaczego alkomat pokazał taki wynik, musiałby w tej sprawie wypowiedzieć się ekspert – zaznacza mł. asp. Grela.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto