Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieniądze czekają na nas.. w lasach

Ireneusz Wierzbicki
Na wieluńskim targowisku miejskim można z łatwością spotkać osoby sprzedające płody runa leśnego – w zależności od sezonu są to m.in. jagody, borówki czy grzyby. Czy mała wycieczka do lasu może przynieść duży zarobek? Tegoroczny sezon grzybowy właśnie się rozpoczyna. Obecnie w lasach rosną już pieprzniki jadalne – popularne kurki – i to właśnie ten gatunek grzybów zbiera pani Dominika z okolic Wielunia. Jak sama przyznaje – praca nie jest zła, ale wiąże się z koniecznością wczesnego wstawania.

– Zbieramy zawsze we dwie osoby. Wstajemy wcześnie rano, tak żeby przed szóstą już być w lesie – mówi nasza rozmówczyni. – Kurki zbiera się łatwiej niż inne grzyby, ponieważ najczęściej występują w skupiskach, a dodatkowo w tym roku jest ich bardzo dużo. Nie zmienia to faktu, że trzeba dobrze znać las i wiedzieć, gdzie ich szukać.
Pani Dominika przed sprzedażą podzieliła zebrane grzyby na porcje po 400g. Każda z nich kosztuje u niej 7 złotych. Nie słyszała o żadnych firmach, które mogłyby skupić od niej zebrane grzyby, sprzedaje je wyłącznie na wieluńskim targowisku. Zainteresowanie kurkami wśród kupujących obecnie jest umiarkowane, ale to dopiero początek sezonu i jest szansa, że sytuacja jeszcze się poprawi.

Tymczasem Mateusz, student z powiatu wieruszowskiego, część wakacyjnej przerwy postanowił wykorzystać na zarobkowe zbieranie jagód. W tym roku zdecydował się na to po raz pierwszy, nie tylko z chęci zarobku, ale i z ciekawości. Okazało się, że praca nie jest tak łatwa, jak początkowo mogłoby się wydawać.

– Najgorsze jest to, że podczas zbierania ciągle trzeba się schylać, przez co bolą plecy. Dużym problemem są też wszechobecne kleszcze i komary. Specjalny preparat w spreju przeciwko owadom trzeba mieć zawsze przy sobie, ponieważ po użyciu działa w miarę efektywnie zaledwie przez pół godziny.

Problemy pojawiają się zatem już podczas zbierania, a to jeszcze nie wszystko. Aby cokolwiek zarobić, zebrane owoce trzeba sprzedać. Gdzie można tego dokonać? Okazuje się, że możliwości jest całkiem sporo. Najczęściej wybieranymi miejscami są targowiska, miejskie punkty sprzedaży owoców i warzyw, a także – poza miastem – pobocza dróg. Jeśli nie chcemy czekać, aż klient sam do nas trafi, możemy sprzedać zebrane jagody w skupie. Mateusz korzystał ze wszystkich opcji, poza ostatnią.

– W skupie dostałbym znacznie mniej pieniędzy. Dlatego najczęściej sprzedaję jagody przy drodze, a we wtorki i piątki przyjeżdżam na wieluńskie targowisko. Tutaj w Wieluniu nie ma problemów ze sprzedażą, czasem wręcz ustawia się do mnie kolejka.
Średnia cena słoika jagód na targowisku wahała się w tym sezonie od 6 do 14 złotych, w zależności od ich ilości w lasach. O zarobkach nikt nie chce rozmawiać, ale Mateusz przyznaje, że udało mu się już dzięki sprzedaży jagód uzbierać kwotę, za którą kupi sobie aparat fotograficzny. Nasz rozmówca nie ukrywa jednak, że aby tyle zarobić, musiał sporo się napracować.

– To zdecydowanie nie jest praca dla każdego. Trzeba mieć w sobie wiele samozaparcia, żeby przezwyciężyć wszystkie niedogodności. Czy za rok też będę zbierał? Zobaczymy, jeśli nie znajdę żadnej lepszej oferty, to pewnie tak. Ale to ciężki kawałek chleba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto