Pamapol po raz pierwszy wystąpił w ważnym meczu i od razu z dwoma nowymi przyjmującymi w pierwszej szóstce - Serhijem Kapelusem i Dmytro Babkowem. Trzeba pamiętać, że to niezwykle ważne pozycje w zespole. Obaj, jak się potem okazało, rozegrali dobry mecz. Podobnie jak i weteran Andrzej Stelmach, który, w przeciwieństwie do zeszłego sezonu, czuje się liderem drużyny. To po prostu widać.
Pierwsze dwa sety sobotniego meczu wyrównane. To był siatkarski bój na całego. O wygranych decydowały końcówki partii. Pierwsza odsłona padła łupem wielunian, po skutecznym bloku na gwiazdorze Resovii i ostatnich mistrzostw świata Niemcu Gyorgu Grozerze. Kiedy w drugim secie Pamapol prowadził 4:1 i 5:2 wydawało się, że i ten set zakończy się pomyślnie dla miejscowych. Ale nie, w końcówce inicjatywę przejęła Resovia i uciekła na 18:16. Pamapol poderwał się i doszedł na 22:23 i 23:25. Skutecznie zaatakował jednak Mateusz Mika i set dla Resovii.
Najwięcej emocji dostarczył kibicom set trzeci, choć początek wcale na to nie wskazywał. Goście prowadzili 9:5, 11:8 16:12 i 20:15. I wtedy Dariusz Marszałek wziął czas. Przerwa odmieniła wielunian, którzy zdobyli siedem punktów z rzędu! Na tym poziomie rywalizacji to rzadkość. Set dla Wielunia 25:23 i euforia na widowni, bo Pamapol zdobył pierwszy w sezonie punkt.
Resovia pozbierała się po przegranej partii i dominowała już wyraźnie w kolejnej odsłonie wygrywając do 21. Tie-break wyraźnie pod dyktando gości, którzy od stanu 3:3 punktowali miejscowych, by zwyciężyć ostatecznie do 10.
Po meczu trener gospodarzy mówił między innymi: Z gry moich zawodników jestem zadowolony. Z wyniku znacznie mniej. Cieszę się, że mam dwunastu siatkarzy, a nie sześciu i dokonując zmianę mogę wierzyć, że nowi ludzie zrobią na boisku dobrą robotę. Dziś zabrakło nam trochę zespołowości w newralgicznych momentach.
Pamapol-Wielton Wieluń - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (28:26, 23:25, 25:23, 21:25, 10:15)
Pamapol-Wielton: Sarnecki (18), Andrzej Stelmach (2), Serhij Kapelus (7), Zajder (6), Dmytro Babkow (7), Buniak (14) - Milczarek (l), Serhij Antanowicz (9), Lubiejewski (7), Matejczyk, Błoński (1). Trener: Dariusz Marszałek.
Resovia: Grzyb (9), Aleh Achrem (17), Baranowicz (4), Grozer (29), Kosok (9), Mika (17) - Ignaczak (l), Perłowski (1), Buszek, Millar. Trener: Ljubomir Travica.
MVP meczu: Mateusz Mika (Resovia).
Sędziowali: Tomasz Janik (główny) - Marcin Herbik. Obaj Warszawa. Widzów: 1.300
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?