Pamapol nie leży Fartowi Kielce!

Będzie to trzeci mecz tych drużyn w ekstraklasie. Dotychczas górą byli wielunianie - w Kielcach zwyciężyli 3:1, zaś we własnej hali 3:0. Sobotnie spotkanie inauguruje walkę czterech drużyn walczących o miejsca 7-10 w ekstraklasie.

- Zapominamy o tamtych spotkaniach - twierdzi drugi trener wieluńskiej drużyny Tomasz Wasilkowski. - Zresztą pierwszy mecz w Kielcach wygraliśmy szczęśliwie. W jednym z setów gospodarze prowadzili już 24:19, ale przegrali.

Zdaniem Tomasza Wasilkowskiego, sobotni mecz nie ma faworyta.

- O zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia jednej z drużyn - twierdzi szkoleniowiec. - Fart i my walczymy o utrzymanie. Tu już nie ma nieważnych spotkań. Bój będzie do ostatniej piłki? Gdzie tkwi siła gospodarzy? Kluczowym ogniwem zespołu jest bez wątpienia przyjmujący Xavier Kapfer. Trzeba go zatrzymać, podobnie jak i atakującego Sławomira Jungiewicza. Nie zapominajmy też, że Fart ma w swoich szeregach mistrza olimpijskiego Richarda Lambourne'a. Amerykanin gra na libero. To doświadczony zawodnik.

Jeśli jednak wielunianie będą grać na podobnym poziomie jak w meczu z Jastrzębskim Węglem (3:2), to nie powinni obawiać się zespołu z Kielc. Tym bardziej że trener Shuichi Mizuno będzie miał już do dyspozycji wszystkich siatkarzy. Po wyleczeniu urazów na boisko wracają Bartłomiej Matejczyk oraz Serhij Antanowicz.

- Nie jest wcale powiedziane, że zaczną mecz w pierwszym składzie - mówi Tomasz Wasilkowski. - W Jastrzębiu dobrze na rozegraniu spisał się nasz kapitan Andrzej Stelmach. Zastępujący Serhija Anatanowicza, Dmytro Babkow też grał kapitalnie. Zdobył aż 22 punkty. Najwięcej w naszej drużynie. Mamy kadrowy ból głowy, ale oby częściej były takie kłopoty.

W drugiej parze drużyn walczących o utrzymanie Jastrzębski Węgiel podejmuje AZS Olsztyn. Druga kolejka 6 lutego. Wielunianie będą walczyć w Olsztynie. Jastrzębie zmierzy się z Fartem. Dopiero 12 lutego Pamapol wraca do Wielunia. Zmierzy się z Jastrzębiem.