Pajęczno: Szpital już prawie w sieci

Gdy wiosną SP ZOZ udało się zatrudnić informatyka, wydawało się, że od dawna zapowiadane e-usługi staną się dostępne dla pacjentów lada chwila. Na przeszkodzie stanęły jednak problemy techniczne ze światłowodami, przy użyciu których połączono komputery.

- Nie było odpowiedniego transferu danych. Gdy jedna osoba pracowała przy komputerze, to blokowała innych - wyjaśnia Adam Stachera, wicedyrektor szpitala w Pajęcznie. - Udało się już to rozwiązać. Nasze ośrodki zdrowia są już podłączone do systemu, zakończyliśmy też instalację ostatniego modułu, czyli laboratorium.

Należy zaznaczyć, że część elektronicznych usług już działa. Tak jest w przypadku izby przyjęć, której pracownicy wprowadzają dane pacjentów do komputera. Obecnie z systemem oswajają się pracownicy laboratorium. Tu informatyzacja polega m.in. na tym, że na probówki naklejany jest kod kreskowy, a dane w nim zawarte są następnie odczytywane przez system.

Na uruchomienie czeka tzw. wirtualna przychodnia, dzięki której pacjenci bez wychodzenia z domu będą mogli sprawdzić wyniki badań, jak również zarejestrować się w poradni. Każdy chętny będzie też mógł prowadzić dziennik pomiaru ciśnienia, czy też cukru we krwi. System stworzy ponadto lekarzom możliwość drukowania recept, a historia wypisanych leków będzie zawarta w komputerowym archiwum. Wkrótce odbędzie się kolejne szkolenie dla personelu.

- Od początku września całość powinna zacząć funkcjonować - ma nadzieję Stachera.

Na wdrożenie e-usług lecznica wyda łącznie przeszło 1 mln zł. Unijna dotacja pokryje 75 proc. kosztów. Rozliczenie dofinansowania to obok spraw technicznych kolejna trudność dla dyrekcji SP ZOZ. Do ostatniego wniosku o płatność Urząd Marszałkowski miał aż 11 uwag.

Wysokie koszty, a także trudności logistyczne sprawiają, że inne placówki medyczne na razie wstrzymują się z cyfryzacją.

- Informatyzacja jest na pewno bardzo korzystna dla pacjentów, ale nas na to nie stać - mówi Piotr Kruk, kierownik ośrodka zdrowia w Rząśni. - Wszyscy czekamy na to, co zaproponuje NFZ. Być może to asekuranckie podejście, ale z punktu widzenia kosztów jak najbardziej racjonalne.