Pajęczno: Portrety w podczerwieni. Zdjęcia z otwarcia wystawy

- Nie mam pojęcia - tak najczęściej odpowiadali mieszkańcy Pajęczna na pytanie, co wiedzą o fotografii w podczerwieni. Sondę na ulicach miasta przeprowadzili organizatorzy wystawy. Co jest w niej wyjątkowego?

- Jest kilka rodzajów fotografii, które "widzą" więcej niż ludzki wzrok. Tak jest m.in. z podczerwienią - tłumaczył podczas piątkowego otwarcia wystawy Wojciech Beśka z ośrodka kultury w Pajęcznie, zarazem członek Klubu Miłośników Fotografii "Fotoimpresja".

Autorami prac są: Błażej Boryń, Wiktor Wolny, Michał Grajoszek oraz Milena Dziadak. Kilka swoich zdjęć zaprezentują również młodsi pasjonaci fotografii: Konrad Słowik, Aneta Łasoń i Alicja Mielczarek.

Pierwotny pomysł na wystawę był taki, by fotografować krajobrazy, które w podczerwieni prezentują się zjawiskowo. Jednak gdy przypadkiem okazało się, że jeszcze bardziej intrygujący efekt dają zdjęcia ludzkich twarzy, zdecydowano się właśnie na portrety.

Autorzy zdjęć przyznają, że technika podczerwieni jest jedną z trudniejszych, z jakimi mieli dotychczas do czynienia. - Bardzo trudno jest dostrzec w wizjerze fotografowany obiekt. Zdajemy się na to, co zarejestruje aparat. Trudno jest więc uchwycić kadr, jaki by się pożądało - mówi Michał Grajoszek.

Duże wrażenie robią m.in. zdjęcia, do których pozowała uczennica podstawówki Alicja Mielczarek. - Generalnie był problem z pozowaniem, tymczasem Alicja od razu wyczuła konwencję - mówi z uznaniem Wojciech Beśka.

Na zdjęcia w podczerwieni dali się namówić także przedstawiciele pajęczańskich władz i instytucji. Wprawdzie ich portrety nie trafiły na ekspozycję, ale uczestnicy wernisażu mogli je obejrzeć na ekranie telewizora. Roboczy tytuł prezentacji: "Very Infrared People".

Dodatkową atrakcją piątkowego wernisażu były występu uczniów z grupy teatralnej Waliza. Wokalistkom akompaniował Łukasz Jasek.