Pajęczno. Miasto „pogardziło” 4,5 mln złotych na rozbudowę ośrodka kultury

Mieszkańcy Pajęczna, którzy marzą o nowej sali kinowej, szybko się jej nie doczekają. Widoków na kompleksowy remont kina Świteź nie ma, a jednocześnie nowy burmistrz Piotr Mielczarek odpuścił projekt rozbudowy gmachu MGOKiS przy ul. Wiśniowej. Dobudowana część miała służyć nie tylko projekcjom filmowym, ale też byłaby doskonałym miejscem na organizację koncertów i innych wydarzeń kulturalnych. Ratusz zrezygnował z dotacji na poziomie 4,5 mln zł, którą miał na wyciągnięcie ręki.

- Trudno mi mówić o decyzji burmistrza inaczej niż o wielkim rozczarowaniu - komentuje radny miejski Wojciech Beśka, na co dzień animator kultury. - Pajęczańska kultura to sfera, w którą nie inwestowano przez bez mała pół wieku. Po tylu latach czekania zmarnowaliśmy wielką szansę stworzenia centrum kultury z prawdziwego zdarzenia i też przełamania marazmu, w jakim tkwi nasze miasto. Taka okazja może nie powtórzyć się przez kolejne kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt lat. Jest to tym bardziej zaskakujące, że burmistrz sam zderzał się z problemem braku odpowiedniego zaplecza, choćby przy okazji organizowania na wariackich papierach festiwalu kolęd i pastorałek.

Poprzedni burmistrz Dariusz Tokarski w rozbudowie MGOKiS widział alternatywę dla mającego lata świetności już dawno za sobą kina Świteź. Wciąż nie zakończył się trwający od lat spór z Gminą Żydowską o prawa własności do budynku. Tokarski najpierw bezskutecznie próbował pozyskać środki z ministerstwa kultury. Jesienią 2017 r. złożony został wniosek do konkursu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski w Łodzi. Koszt inwestycji oszacowano na 8 mln zł, dotacja miała wynieść 5 mln zł.

Z czasem projekt awansował na pierwszą pozycję listy rezerowej. W ostatnim czasie zaproponowano władzom Pajęczna dotację na poziomie 4,5 mln zł. „Wnioskodawca z uwagi na brak ważnego pozwolenia na budowę dla przedmiotowego projektu zrezygnował z przyjęcia dofinansowania” - podano w komunikacie na stronie Regionalnego Programu Operacyjnego. W tej sytuacji po pieniądze chętnie sięgnęła gmina Wieluń, która była następna w kolejce z projektem rewitalizacji dworku w Ożarowie.

Kwestia pozwolenia na budowę to tak naprawdę wymówka. Prawdziwym powodem odstąpienia od inwestycji są jej przewidywane koszty. Burmistrz wylicza, że po aktualizacji kosztorysów byłoby to zapewne dobrych kilkanaście milionów złotych. Gminę, której zdecydowanie się nie przelewa, rozbudowa MGOKiS mogłaby pogrążyć finansowo. Decyzji o rezygnacji z dofinansowania burmistrz nie konsultował z radnymi. Mógł mieć jednak poczucie, że nie był to dla nich temat godny uwagi. Na sesjach wypowiadał się w tej sprawie jedynie radny Beśka. Ostatni raz przy okazji udzielania burmistrzowi absolutorium.

- Podtrzymuję swoje stanowisko, że decyzja o rozbudowie ośrodka byłaby brzemienna w skutkach - odpowiadał burmistrz. - To, że awansowaliśmy na pierwsze miejsce listy rezerwowej też o czymś świadczy. Zapewne o tym, że galopujące ceny zmusiły inne samorządy do rezygnacji z tego typu inwestycji.

Wojciech Beśka argumentuje, że burmistrz mógł zmodyfikować projekt wedle własnego uznania i w ten sposób też zmniejszyć koszty. Cała ta sytuacja wpisuje się w dwuznaczną politykę „decentralizacji” MGOKiS. Idea jest m.in. taka, aby na działalność kulturalną wykorzystać Pajęczański Dom Sportu na stadionie. To obiekt, który powstał w poprzedniej kadencji przy wsparciu finansowym ministerstwa sportu. Ponadto do wykorzystania są pomieszczenia miejscowej OSP.

Z gmachu MGOKiS wyprowadziła się już filia Biblioteki Pedagogicznej w Sieradzu. Nową siedzibę książnicy urządzono w znajdującej się po sąsiedzku szkole. Burmistrz Mielczarek chce urządzić w zwolnionym przez filię pomieszczeniu klub seniora w ramach rządowego programu. Temat placówki dla seniorów został wstrzymany, bo zrodziła się koncepcja kompleksowej termorenowacji gmachu MGOKiS, na którą gmina chce sięgnąć po wsparcie unijne.