Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżenia o segregację sanitarną Polaków wobec posła PiS z Wielunia. Sprawę zbada prokuratura?

Marcin Stadnicki
Marcin Stadnicki
W środę na konferencji prasowej posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik mówili o założeniach projektu ustawy umożliwiającej pracodawcom sprawdzenie, czy ich pracownicy zaszczepili się przeciw Covid-19. Konferencję przerwał poseł Konfederacji Artur Dziambor, który zarzucił posłom PiS, że ci chcą wprowadzić "najobrzydliwszą formę segregacji sanitarnej". Dzień później profil #OtwieraMy na Twitterze poinformował o zamiarze złożenia zawiadomienia do prokuratury o popełnianiu przestępstwa przez posłów Hoca i Rychlika. Paweł Rychlik, poseł z Wielunia sprawę komentuje z dużym spokojem i przekonuje, że projekt jest odpowiedzią na oczekiwania przedsiębiorców.

Spis treści

W środę 17 listopada w Sejmie odbyła się konferencja prasowa posłów PiS Czesława Hoca i Pawła Rychlika. Posłowie przedstawiali główne założenia projektu ustawy, który ma między innymi umożliwić pracodawcom sprawdzenie, czy ich pracownicy zaszczepili się przeciw Covid-19.

Na konferencji zrobiło się gorąco za sprawą posła Konfederacji Artura Dziambora, który zarzucił Hocowi i Rychlikowi, że ci chcą wprowadzić segregację sanitarną Polaków.

Artur Dziambor (Konfederacja): Chcecie wprowadzić ustawę, która jest najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej

Chcecie wprowadzić ustawę, która jest absolutnie najobrzydliwszą formą segregacji sanitarnej, jaką można sobie wyobrazić. Przed chwilą od pana doktora (Czesława Hoca - red.) usłyszeliśmy, że jeśli ktoś będzie zaszczepiony, to będzie miał prawo uczestniczyć w imprezie weselnej, a jeżeli nie będzie zaszczepiony, to będzie miał prawo w niej nie uczestniczyć - mówił Artur Dziambor.

Posłowie PiS w trakcie konferencji mówili o tym, że projekt ustawy jest odpowiedzią na apele przedsiębiorców, co Dziambor określił jako bzdury.

Jesteście obrzydliwi. To, co wy chcecie wprowadzić to jest obrzydliwa segregacja. Mówicie ludziom wprost, albo się państwo zaszczepicie, albo nie będziecie mogli odejść od ściany i trzymać ręce w górze nadal. To już jest skandal. Czegoś takiego w sejmie jeszcze nigdy nie było. Następnym krokiem będzie noszenie opasek tylko dla tych, którzy się zaszczepią - krytykował posłów PiS Artur Dziambor.

Sytuację uspokoić próbował wieluński poseł Paweł Rychlik, który podnosił, że projekt będzie dopiero omawiany na komisjach i zapraszał posła Konfederacji na ich posiedzenia, niewiele to jednak zmieniło.

Wideo z przerwanej konferencji znajdziecie poniżej (relacja z TVN24):

Posłowie Rychlik i Hoc zgłoszeni do prokuratury?

Konferencja posłów PiS może odbić się szerszym echem. Profil #OtwieraMY opublikował w czwartek na Twitterze informację o zamiarze złożenia do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez posłów Rychlika i Hoca w związku z ich "nazistowskimi zapędami" - jak określono na profilu założenia, o których mówili posłowie.

Poseł Paweł Rychlik nie zamierza szerzej komentować informacji o zamiarze złożenia zawiadomienia do prokuratury.

Nie widzę tu żadnej swojej winy. Jeśli takie zawiadomienie wpłynie, to rozpatrzy je prokuratura - mówi.

Pracodawca będzie mógł sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony. Co znajduje się w poselskim projekcie ustawy?

Poselski projekt budzi spore emocje. Co rzeczywiście się w nim znajduje? Czesław Hoc na konferencji w środę mówił o trzech filarach projektu. Po pierwsze przedsiębiorca będzie mógł poprosić pracownika o certyfikat szczepienia. Jeśli pracownik go nie okaże, przedsiębiorca będzie miał możliwość tak zreorganizować jego pracę, by ten nie miał kontaktu z klientami.

Przedsiębiorstwa będą mogły kontrolować certyfikaty zaszczepienia każdego pracownika z tym, że nie mogą wyrządzić krzywdy pracownikowi w aspekcie wynagrodzenia i zatrudnienia - mówił Hoc.

Kolejny filar to przywileje dla przedsiębiorców. Zgodnie z projektem, jeżeli przedsiębiorca będzie mógł wykazać, że w jego firmie wszyscy pracownicy są zaszczepieni i obsługują oni klientów, którzy także są zaszczepieni, będzie zwolniony z wszelkich obostrzeń sanitarnych.

Nieco inaczej sytuacja ma wyglądać w podmiotach leczniczych i to trzeci "filar". Zgodnie z projektem taki podmiot będzie miał możliwość wydać decyzję zobowiązującą wszystkich pracowników do zaszczepienia się.

Paweł Rychlik: Nie chcemy, żeby całe firmy zawieszały działalność z powodu kwarantanny

Czy posłowie rzeczywiście chcą wprowadzić segregację sanitarną? Paweł Rychlik zapewnia, że nie i ma nadzieję, że czas na dyskusję przyjdzie kiedy projekt będzie omawiany na komisji zdrowia i prawdopodobnie na komisji polityki społecznej. Rychlik podkreśla też, że zanim projekt nabierze ostatecznych kształtów swoje uwagi do niego zgłoszą eksperci z różnych dziedzin.

Dlatego też tym miejscem na dyskusje będą komisje, gdzie nie tylko lekarz endokrynolog i farmaceuta, ale też prawnicy, konstytucjonaliści, eksperci z różnych dziedzin będą przedstawiać swoje stanowiska - mówi Paweł Rychlik - To jest odpowiedź na głos pracowników i przedsiębiorców, którzy często muszą się borykać się z problemami takimi jak wyłączanie czy wygaszanie swoich działalności w związku z kwarantannami. Tutaj nie ma żadnego nacisku czy przymusu. Wręcz przeciwnie, to jest możliwość. Chcemy, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że któryś z pracowników będzie niezaszczepiony i zachoruje, a później z tego powodu zamykana jest na przykład cała restauracja, a ludzie idą na przymusowe, czy bezpłatne urlopy - wyjaśnia.

Jak na projekt patrzy opozycja?

Poza Konfederacją trudno szukać w sejmie zdecydowanych przeciwników rozwiązań umożliwiających kontrolowanie przez pracodawców certyfikatów szczepień.

To nie jest żaden wielki projekt. W wielu krajach znacznie większe są restrykcje dla niezaszczepionych i przywileje dla zaszczepionych. Po to chronimy swoje zdrowie, by móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie - mówiła dla Polsat News Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej.

Z kolei posłanka Lewicy z Tomaszowa Mazowieckiego Anita Sowińska w poselskim projekcie upatruje porażki rządu w walce z pandemią, nie wyklucza jednak, że pewne rozwiązania dotyczące możliwości wprowadzenia kontroli certyfikatów szczepień mogą być zasadne.

Ten projekt pokazuje, że tonący brzytwy się chwyta. Sytuacja jest już tak zła, że zawiodły wszystkie inne środki - mówi Anita Sowińska - osobiście uważam, że w niektórych zawodach powinna być taka możliwość, mam tu na myśli między innymi zawody medyczne, szkoły, czy wojsko. Pracodawca powinien mieć możliwość sprawdzenia czy pracownik jest zaszczepiony ze względu na bezpieczeństwo osób, z którymi się kontaktuje.

Posłanka Lewicy zaznacza przy tym, że to jej osobista opinia, nie stanowisko klubu. Jak mówi, wprowadzenie jednolitych przepisów jest zbyt daleko idącym rozwiązaniem, nie mniej zapewnia, że jest otwarta na inne argumenty.

Co stanie się z poselskim projektem ustawy? Na odpowiedź na to pytanie musimy jeszcze poczekać. O ile wiele wskazuje na to, że może on po odpowiednich korektach znaleźć poparcie dużej części opozycji, o tyle w samym Prawie i Sprawiedliwości nie ma pełnej zgody, co do zasadności wprowadzania proponowanych rozwiązań. Senator PiS Marek Martynowski poinformował w czwartek, że według jego wiedzy część posłów PiS wycofała swoje podpisy pod projektem.

Oskarżenia o segregację sanitarną Polaków wobec posła PiS z ...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto