Do zaskarżenia uchwały doprowadziło kilku członków spółdzielni. Postanowili dowieść, że zapis w regulaminie spychający obowiązek sprzątania na mieszkańców, jest niezgodny z prawem spółdzielczym i ze statutem SM w Pajęcznie.
- Nie można pozwolić, żeby władze spółdzielni nami manipulowały. Szkoda tylko, że trzeba wstępować na drogę sądową, by w spółdzielni zapanował porządek prawny - mówi mieszkanka Pajęczna. - To do prezesa należy nadzór nad sprzątaniem, a takimi wybiegami odsunął problem jak najdalej od siebie - dodaje inny ze spółdzielców.
Wprowadzenie kontrowersyjnego regulaminu doprowadziło do niemałego galimatiasu. W klatkach wywieszono grafik - kto i kiedy ma sprzątać. Sposób pozostawiono jednak w gestii mieszkańców. Niby demokratycznie, tyle że w blokach zapanowała samowolka. Jedni sprzątają sami, inni zlecają to firmie sprzątającej, a nie brakuje też takich, których sprzątanie mało obchodzi. Efekt? W blokach nie zawsze jest czysto, a pomiędzy ludźmi wybuchają konflikty.
- My akurat płacimy za sprzątanie. Za te parę złotych przychodzi pani i tak porządnie wysprząta, że jest czyściutko i pachnąco. Ale już na przykład sąsiad sprząta sam. Przejedzie tylko miotłą i reszta go nie interesuje - macha ręką mieszkaniec bloku przy ul. Osiedlowej.
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny. Władze spółdzielni muszą teraz wprowadzić stosowne zmiany w regulaminie porządku domowego. - Rada nadzorcza podejmie stosowne kroki na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się w marcu - zapowiada Wojciech Marchewka, prezes SM.
Na posiedzeniu rozstrzygnie się, kto teraz będzie sprzątał klatki. Ludzie obawiają się po-wtórki z czerwca 2009 r., kiedy to ich prośby o rozwiązanie problemu sprzątania przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego. Próbowano bowiem wprowadzić opłaty za sprzątanie w wysokości aż 13 zł miesięcznie. Taki miał być koszt wynajęcia firmy zewnętrznej. - To zdecydowanie zbyt drogo - mówią mieszkańcy. - Oczekujemy, że spółdzielnia zatrudni swoich pracowników. Tak będzie najtaniej i najprościej. Przecież tylu ludzi w Pajęcznie szuka pracy.
Władze spółdzielni nie wykluczają żadnego rozwiązania.
- Zatrudnienie własnych pracowników wcale nie musi być tańsze. Przekalkulujemy koszty i zdecydujemy, co będzie lepsze - mówi prezes Marchewka. W jego przekonaniu, cokolwiek by się teraz zrobiło, głosów niezadowolenia się nie uniknie. Tak czy inaczej trzeba będzie bowiem wprowadzić oddzielną opłatę za sprzątanie.
- Dotychczasowe rozwiązanie było dobre dla biedniejszych mieszkańców, którzy wolą sprzątać sami - uważa prezes.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?