Dzięki temu wychowawcy nie będą tracić czasu na spoglądanie na zegar i odnotowywanie w zeszycie godzin wejścia i wyjścia. Przy drzwiach zainstalowane zostały czytniki, a rodzice lada dzień otrzymają karty, przypominające bankomatowe.
W urządzenia zainwestowały "dwójka" i "trójka". - To sprawdzone i niedrogie rozwiązanie, które funkcjonuje już w wielu przedszkolach, zarówno większych, jak i mniejszych - mówi Ewa Adamska, dyrektorka Publicznego Przedszkola nr 2 w Wieluniu, do którego uczęszcza 287 dzieci. - Chcemy, aby u nas zaczęło to działać po feriach. Przewidujemy okres przejściowy, w którym równolegle nadal będziemy ręcznie odnotowywać obecności.
Czytniki i karty to wyjście naprzeciw problemom, jakie pojawiły się po wprowadzeniu nowych przepisów. Od tego roku szkolnego w przedszkolach obowiązuje pięciogodzinny limit darmowych zajęć. Za każdą następną trzeba płacić, a ewidencjonowanie i podliczanie godzin przypadło wychowawcom.
- Za każdą minutą pobytu dziecka idą pieniądze rodziców, dlatego staramy się robić to bardzo skrupulatnie. Ale tym samym zamiast skupić się na nauczaniu, tracimy czas na papierkową robotę - nie ukrywa Ewa Adamska. - Dzięki czytnikom rodzice będą dostawać na koniec miesiąca wydruki, w których wszystko będzie opisane.
Urządzeń nie kupują wszystkie wieluńskie przedszkola, bo nie ma takiego obowiązku, a magistrat nie daje na to dodatkowych pieniędzy.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?