Nie ma chętnych na stanowisko dyrektora ZS nr 3 w Wieluniu. Mariusz Wróbel pełniącym obowiązki

Doświadczony nauczyciel Zespołu Szkół nr 3 w Wieluniu zostanie decyzją zarządu powiatu pełniącym obowiązki dyrektora. To już druga osoba, która będzie p.o. dyrektora po tym, jak wypowiedzenie złożyła ostatnia dyrektor szkoły Kamila Prange. Na stanowisko rozpisano konkurs, jednak nikt nie ubiegał się o funkcje dyrektora.

Zespół Szkół nr 3 w Wieluniu pozostaje bez dyrektora, odkąd wypowiedzenie pod koniec ubiegłego roku złożyła Kamila Prange. Jej obowiązki przejęła z dniem 30 listopada na zasadzie powierzenia nauczycielka szkoły Maria Mikoda,

Na stanowisko dyrektora szkoły ogłoszono konkurs na początku bieżącego roku. Nikt jednak nie wziął w nim udziału.

Niestety zabrakło osób, które zechciałyby podjąć się takiego stanowiska, musieliśmy więc poszukać odpowiedniej osoby wśród nauczycieli. Nie mogliśmy dopuścić do sytuacji, że Zespół Szkół nr 3 pozostanie bez osoby zarządzającej tą placówką - mówi starosta wieluński Marek Kieler.

Wybór padł na doświadczonego nauczyciela ZS nr 3, Mariusza Wróbla, który zgodził się podjąć wyzwanie. Zarząd powiatu zdecydował się na powierzenie mu obowiązków. Jak mówi starosta, Mariusz Wróbel z wieluńskimi szkołami związany jest od lat. Doskonale zna też specyfikę Zespołu Szkół nr 3, w którym pracuje od 2012 roku. W placówce Wróbel pełnił dotąd funkcję kierownika szkolenia praktycznego.

CZYTAJ TEŻ:

Powiat tak czy inaczej będzie musiał ogłosić kolejny konkurs na dyrektora szkoły. Jak mówi Marek Kieler, będzie to musiało nastąpić w styczniu lub lutym przyszłego roku. Starosta liczy na to, że tym razem uda się wyłonić osobę, która obejmie stanowiska dyrektora. Kieler ma nadzieję, że Mariusz Wróbel sprawdzi się w roli osoby stojącej na czele placówki i zdecyduje się wystartować w konkursie.

Jeśli tak się nie stanie, zarząd znów będzie musiał powierzyć obowiązki kolejnej osobie. Dlaczego brakuje chętnych na stanowisko dyrektora szkoły?

Mimo, że to stanowisko może i podnosi rangę danej osoby, jest to awans dla nauczyciela, ale wymaga też dużych umiejętności organizacyjnych i poświęcenia ogromnej ilości czasu. Znam to z autopsji, bo moja żona kierowała szkołą. Była to co prawda mała placówka, ale pełnienie funkcji dyrektora wymagało bardzo dużo czasu, nawet prywatnego, aby nadążyć za zmieniającymi się przepisami - mówi starosta Kieler - poza tym, jeśli ktoś chce rozwijać daną placówkę oświatową, a to wiąże się między innymi z pisaniem projektów, to sprawowanie takiej funkcji zajmuje jeszcze więcej czasu.

Marek Kieler przyznaje, że po części na brak chętnych na stanowisko dyrektora może mieć wpływ też sytuacja związana z pandemią i obostrzeniami sanitarnymi. To na dyrektorach placówek oświatowych ciąży odpowiedzialność za bezpieczne przeprowadzanie zajęć, matur, czy egzaminów.