Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały Oskarek walczy o życie. Pomóżmy. W weekend akcje charytatywne w Działoszynie

Daniel Sibiak
Przez cały weekend w Działoszynie trwać będzie zbiórka pieniędzy na rzecz 6-miesięcznego Oskarka Pułki, którego od śmierci uratować może tylko operacja w Watykanie. Maluch cierpi bowiem na ciężką wadę serca.

Klub Biegacza Warta zaprasza w sobotę wszystkich biegaczy, chodziarzy z kijkami, spacerowiczów małych i dużych, całe aktywne rodziny na wspólny trening.

- Celem naszego spotkania jest pomoc w zbiórce środków pieniężnych na operację serduszka Oskara, której podejmie się zespół lekarzy w Watykanie. ❤️Nim wyruszymy na wspólny trening spotkamy się z wolontariuszami a do puszki każdy wrzuci tyle ile może dać od siebie.  Długość trasy nie więcej niż 5 km więc czas trwania wydarzenia około godzinki. Dzięki uczestnictwu w tym wydarzeniu poprawicie swoje samopoczucie, bo pomaganie jest fajne. Trening poprawi także Wasze zdrowie a może dzięki niemu znajdziecie pokrewne dusze. Radość ze wspólnie spędzonego czasu i pomoc bliźniemu – bezcenna‼️ - zachęcają członkowie Klubu Biegacza Warta,
Zbiórka odbędzie się o godzinie 16 przy fontannie na placu Wolności w Działoszynie.

W akcję pomocy włączyła się także Ochotnicza Straż Pożarna w Działoszynie. Druhowie w sobotę i w niedzielę będą prowadzić zbiórkę pieniędzy na operację serduszka Oskarka Pułki .

- W sobotę będziemy od rana na targowisku w Działoszynie oraz w markecie Biedronka w Działoszynie i Freshmarket Działoszyn . Z kolei w niedzielę będziemy prowadzić zbiórkę przed kościołem w Parafii św. Marii Magdaleny w Działoszynie(przed każdą mszą). Z góry dziękujemy za okazanie dobrego serca. Zwracamy się do wszystkich ludzi o dobrym sercu o datki do puszek, z którymi będą chodzić strażacy z Działoszyna – apelują strażacy z Działoszyna.

Historia Oskarka

Luty 2018 roku. Za oknem piękna zima. Izolda Rus, która była wówczas w 22 tygodniu ciąży pomyślała – już z górki. Podekscytowana czekała na tzw. badanie połówkowe.

- Synek czy córeczka? Już myślałam o imieniu. Chłodny żel, ekran USG, radość. Kiedy spojrzałam na twarz lekarza, zrozumiałam, że coś jest nie tak. Synek, wada serca, prawdopodobnie nieuleczalna.
Niewiele zapamiętałam z tego, co mówił. Płakałam. Na pytanie, czy w tej sytuacji nie chcę zakończyć ciąży, odpowiedziałam  z absolutną pewnością, że nie. Żaden człowiek, nawet najmądrzejszy, nie może wiedzieć, co będzie. Kto umrze, a kto przeżyje – na samą myśl o tych słowach w oczach pani Izoldy pojawiają się łzy. Przeplatają się z uśmiechem, kiedy mówi o narodzinach wyczekiwanego synka.

Oskarek przyszedł na świat 18 czerwca o godzinie 22:49. Tylko mignął mi przed oczami i zaraz został zabrany. Walczył dzielnie – jak małe lwiątko – a cała rodzina wraz z nim. Minęły dwa trudne miesiące w szpitalu. Panika, ból, nadzieja – mieszanka trudna do udźwignięcia. W końcu wyrok: dziecko umiera, zostanie wypisane do hospicjum, nie będzie cierpiał. Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam nawet płakać. Bałam się słowa śmierć – nagle tak realnego. Trzymałam Oskarka mocno, żeby wiedział, jak bardzo go kocham, żeby się nie poddawał, nawet w tym cholernym hospicjum! Byłam zagniewana na los, na to jak potrafi być niesprawiedliwy, nieludzki! Dojechaliśmy karetką do Centrum Opieki Paliatywnej i okazało się, że to nie jest umieralnia tylko Pałac! Jasny, kolorowy, piękny. Lekarz powiedział, że stan Oskarka jest ciężki, ale też, że nadzieja umiera ostatnia. Że teraz mam się skupić na byciu, tuleniu, pieszczeniu mojego maleństwa. Odetchnęłam na chwilę z ulgą. To dobre miejsce dla mojego dziecka – poczułam – wraca wspomnieniami mama Oskarka.

I dodaje, że właśnie wtedy zaczął się czas oczekiwania na cud.

Wahania saturacji, strach, lepsze dni przeplatały się z gorszymi. Ale słowa lekarki dodawały mi sił "nadzieja umiera ostatnia". Synek zaskakiwał wszystkich – żył, rozwijał się. Bawił się misiem ze świecącymi policzkami, który naśladuje dźwięki natury. Uśmiechał się do niego, gaworzył. I słuchał mnie, bo przecież prosiłam: "Oskar, WALCZ!". Pani doktor Ola skonsultowała przypadek mojego upartego, dzielnego dziecka w różnych ośrodkach na świecie. Odpowiedzi przyszły szybko i pozwoliły nam uwierzyć, że nie wszystko stracone. Byłam pewna, że to nasza rodzinna miłość sprawiła ten CUD, że modlitwa matki wszystko może. I wtedy umarł Staś. Chłopczyk, który oczekiwał na przeszczep serca. Mama i Tato maluszka a przede wszystkim – w co mocno wierzę – Staś zdecydowali, że przekażą zebrane na "gajuszowym" koncie środki (39102,12 zł) dla mojego synka. Dziękuję, bo te pieniądze są wyjątkowe. Synek ma bardzo ciężką wadę serca – dwuodpływową prawą komorę z zarośnietą zastawką płucną. Nie wykształciła się tętnica płucna, więc krew dopływa cieniutkimi naczyniami obocznymi od aorty. Lekarze opisują fachowo tę wadę jako DORV+AP+MAPCA. Oskarka może uratować tylko operacja polegająca na wszyciu specjalnej protezy naczyniowej i skomplikowanym połączeniu naczyń doprowadzających krew do płuc (tzw. unifokalizacja z zespoleniem centralnym).

Jej przeprowadzenie będzie kosztowało 250 tysięcy złotych, na co najzwyczajniej w świecie nie stać młodych rodziców Oskarka, dlatego w akcję pomocy zaangażowała się Fundacja Gajusz oraz ludzie dobrej woli. Do tej pory zebrano już 100 tysięcy złotych. Potrzeba jeszcze 150 tys. zł

Chcielibyśmy powiedzieć, że cena nie gra roli, ale wiemy, że to nieprawda. Od pieniędzy zależy życie mojego dziecka. Nie można kupić miłości, szczęścia, ale można kupić życie. Błagamy o pomoc, o przelew, o szansę dla Oskara. Szacowany koszt leczenia to 250 000 zł. Operacja odbędzie się w Watykanie. Musimy sfinansować m.in. przelot z ekipą medyczną – apelują rodzice małego Oskarka.

Mieszkańcy Działoszyna i okolic mogą ich wesprzeć podczas weekendowych akcji, a ludzie dobrej woli przelewem na konto Fundacji Gajusz koniecznie z dopiskiem Oskar Pułka.

NUMER NASZEGO KONTA: SWIFT/BIC kod: PKOPPLPW
Pekao 80 1240 1545 1111 0010 6257 1028

Konta walutowe - IBAN: PL SWIFT/BIC CODE: PKOPPLPW
EURO 86 1240 1545 1978 0010 7080 9139
USD 93 1240 1545 1787 0010 7080 9445
GBP 94 1240 1545 1789 0010 7080 9618
CHF 43 1240 1545 1797 0010 7211 1003

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzialoszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto