Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maja ucieka przed kalectwem. Pomóżmy jej zdążyć!

Daniel Sibiak
Tylko operacja w prywatnej klinice może uchronić 3-letnią Maję Kowalską z Kiełczygłowa prze wózkiem inwalidzkim. Potrzeba na nią jednak 60 tysięcy złotych. Zrozpaczeni rodzice proszą o wsparcie. Pomóżmy!

„Państwa dziecko urodzi się ciężko chore” - to słowa, które 3 lata temu usłyszeli rodzice Mai, ich jedynej córeczki, na której narodziny czekali z wielką niecierpliwością: - W głowie miałam milion marzeń, wyobrażałam sobie jaka będzie, co będzie lubiła, jaki będzie miała kolor oczek, czy będzie do mnie podobna. W jednej chwili to wszystko stało się nieważne. Jedno badanie, słowa lekarza i w sekundę bajka zmieniła się w koszmar. To było dokładnie 26 maja, mój pierwszy Dzień Matki. Zamiast się cieszyć czekałam na ostateczną diagnozę lekarzy - wspomina pani Ewelina Kowalska, mama Mai.  Wcześniej nie mogła się doczekać porodu. W tamtej chwili najchętniej zatrzymałabym Majeczkę pod sercem na zawsze.

-Tylko tam nic jej nie groziło, była blisko mnie, nie cierpiała. Tu, na świecie, nie umiałam jej pomóc. Bezsilność była najgorszym cierpieniem. Czekaliśmy na dzień porodu jak na skazanie, a gdy nastąpił, bałam się jak nigdy wcześniej – nie ukrywa pani Ewelina.

Gdy urodziła się Maja pani Ewelina widziała ją tylko kilka minut: - Zabrali mi ją tak szybko, nie mogłam się nawet przywitać. Maja od razu trafiła na stół operacyjny. Trzeba było zoperować przepuklinę i założyć zastawkę do mózgu. Nie zdążyła poczuć, czym jest ciepło maminych ramion, nie mogłam zapewnić jej bezpiecznego schronienia. Na szczęście udało się, moja dzielna córeczka wygrała to starcie. Miała ogromną wolę życia - mówi mama Mai.

Po miesiącu pani Ewelina wraz z córką wróciły ze szpitala do domu, ale radość nie trwała długo. Wkrótce znów do niego wróciły i spędziły tam kolejne miesiące.

- Moja maleńka córeczka przeszła więcej operacji, niż niejeden dorosły. Wszystko po to, by usprawnić jej nóżki i ocalić życie. Ostatnio zepsuła się zastawka. Wymioty, senność, opadające powieki - sądziliśmy, że to zatrucie. Zdążyliśmy do szpitala w ostatniej chwili...Na samą myśl o tym feralnym dniu w oczach pani Eweliny pojawiają się łzy. I choć spędzili z mężem setki godzin pod salami operacyjnymi, wciąż żyją w stresie, ale nie poddają się, bo najważniejsze jest dla nich zdrowie dziecka.

- Raz za razem ścierałam łezki kapiące na policzki, ze ściśniętym sercem obserwując Maję podczas wielogodzinnej rehabilitacji. Chciałam ją uwolnić od tego bólu, ale tłumaczyłam sobie, że to przecież dla jej dobra. Chociaż było ciężko, było też pięknie - Maja robiła ogromne postępy. Ma niedowłady kończyn, ale zaczynała raczkować. Za wszelką cenę chciała pokonać niepełnosprawność - podnosiła się w łóżeczku, walczyła ze wszystkich sił - uśmiecha się mama Mai. I dodaje, że dzięki ortezom dziś potrafi samodzielnie stać, poruszać się przy meblach i w balkoniku. Próbuje nawet stawiać pierwsze kroki, chociaż jeszcze niedawno lekarze nie dawali na to szans.

- Wierzę, że moja córeczka może sama chodzić, nie być skazana na wózek inwalidzki. Już tak dobrze nam przecież szło…wypowiadając te słowa mamie Mai zaczyna łamać się głos. Niestety, biodro Mai jest uszkodzone i musi być jak najszybciej zoperowana.

- Lekarze muszą ustawić je w odpowiedniej pozycji, co sprawi, że córeczce będzie łatwiej się poruszać, będzie mogła nauczyć się samodzielnie chodzić. Problem w tym, że operacja musi odbyć się jak najszybciej, a NFZ każe nam czekać aż 3 lata. Tymczasem zwichnięte biodro niszczy się każdego dnia. Bez operacji wyrok będzie tylko jeden - wózek. Na szczęscie pojawiło się światełko w tunelu. Zabieg może odbyć się bardzo szybko, bo już 6 listopada w prywatnej klinice, ale jest warunek - musimy za to zapłacić 60 tys. zł. Dla nas to suma nie do zdobycia, dlatego prosimy, pomóżcie nam zawalczyć o zdrowie córeczki – apelują rodzice Mai.

Pieniądze można wpłacać poprzez stronę internetową www.siepomaga.pl/maja-kowalska. Wpłaty można dokonać przelewem tradycyjnym klikając przycisk wesprzyj lub sms-em. Do tej pory wpłacono ponad 9 tys. zł. Osoby zainteresowane pomocą mogą kontaktować się z rodziną pod nr tel. 609 500 763

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto