Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto ograbił gminę Wieluń, czyli Eko-Energia na tapecie

Redakcja
W białych rękawiczkach ograbiono gm. Wieluń! - grzmią miejscy radni. Chcą dogłębnie prześwietlić spółkę Eko-Energia, która kontroluje grunty przy Fabrycznej

Wieluńscy radni przypomnieli sobie o spółce Eko-Energia, która włada 8 hektarami terenów inwestycyjnych przy ul. Fabrycznej. 15 lat po przekazaniu gruntów przez gminę Wieluń temat znów stanie na Radzie Miejskiej. Publicznie mają zostać wyjaśnione drażliwe kwestie związane z nieruchomością, obciążonej - jak się okazuje - na kilkaset tysięcy złotych! - To, co usłyszeliśmy od obecnego prezesa Eko-Energii, jest przerażające. Pod zastaw naszego majątku brano kredyty, pożyczki i inne zobowiązania - nie może się nadziwić radny Mieczysław Majcher.

To właśnie na jego wniosek jednogłośnie zdecydowano o umieszczeniu stosownego punktu w porządku obrad następnej sesji. Zaproszony ma zostać m.in. Zygmunt Adamski, który miał wpływ na losy Eko-Energii najpierw jako burmistrz Wielunia, a potem prezes spółki. Warto przypomnieć, że Majcher jako następca Adamskiego w ratuszu podejmował próby odzyskania działek, składając stosowne zawiadomienia w prokuraturze. Sprawy były jednak umarzane.

Od kilku lat sądowe batalie o rozwiązanie Eko-Energii i odzyskanie gruntów toczy Związek Gmin Ziemi Wieluńskiej, który jest mniejszościowym udziałowcem spółki. Na rozprawy ZGZW wydał już mnóstwo pieniędzy i jego władze mają już tego wszystkiego serdecznie dosyć. Dlatego zaoferowały gminie Wieluń sprzedaż swoich udziałów w spółce. Sprawa została omówiona na ostatnim posiedzeniu komisji budżetowo-gospodarczej, na której gościli m.in. przewodniczący ZGZW Grzegorz Maras oraz prezes Eko-Energii Piotr Wrzecioniarz. To właśnie po tym spotkaniu zrodziła się myśl, by temat gruntów przy Fabrycznej omówić na forum publicznym.

- To bardzo smutny obraz. W białych rękawiczkach ograbiono gminę Wieluń, dlatego Radzie Miasta i mieszkańcom należą się wyjaśnienia. Na pewno pan Adamski jest jednym z tych, którzy powinni powiedzieć, jak do tego doszło, że dziś koszty spraw sądowych idą już w setki tysięcy złotych. Najlepiej wychodzą na tym kancelarie prawne - mówi Piotr Radowski, przewodniczący Rady Miejskiej.

Komisja budżetowo-gospodarcza negatywnie zaopiniowała propozycję przejęcia udziałów w spółce. Ze strony szefostwa ZGZW padają też propozycje, aby działać wspólnie w celu odzyskania gruntów. W końcu gmina Wieluń współpracuje z renomowaną kancelarią prawną z Wrocławia, której płaci co miesiąc 15 tys. zł. Burmistrz Paweł Okrasa nie jest jednak skory do pomocy w sądowych bataliach. Uważa, że wiąże się z tym zbyt duże ryzyko.

Okrasa poczuł się w obowiązku zaapelować do radnych, żeby powstrzymali się od „publicznego krzyżowania” Zygmunta Adamskiego, skoro nie może się bronić. - Nikogo nie oskarżam, tylko zdaję relację z komisji - ripostował Mieczysław Majcher.

Sesja, na której szczegółowo zostanie omówiony temat spółki, odbędzie się 28 listopada. W materiałach radni otrzymali obszerną opinię prawną, sporządzoną przez wrocławskich prawników. Są w niej przedstawione warianty działań, które może podjąć gmina, by odzyskać grunty.

Na temat Eko-Energii pisaliśmy na naszych łamach w ostatnich latach wielokrotnie. Przez ten czas Rada Miejska Wielunia niespecjalnie interesowała się tematem, choć to przecież na mocy jej decyzji z czerwca 2001 r. przekazano grunty. Co istotne, w uchwale zobowiązano zarząd miasta do odwołania darowizny w przypadku niewykorzystania jej na wskazany cel. Zakład biopaliw połączony ze spalarnią odpadów nie powstał, a dziś sytuacja jest tak zagmatwana, że odzyskanie gruntów przez gminę wydaje się niewykonalne.

- Zaapelowaliśmy na komisji do pana Wrzecioniarza, że jeżeli jest człowiekiem honoru, niech uczyni wszystko, żeby ten grunt oddać. Odpowiedział, że jest tak wiele skomplikowanych spraw wokół tej spółki, że dobra wola nie wystarczy, bo napotkamy na przeszkody natury prawno-administracyjnej - relacjonuje Mieczysław Majcher.

Spółkę, która została powołana do budowy zakładu biopaliw, kontroluje wrocławski Ekodiag. Przekazane przez gminę w formie darowizny trzy niezabudowane działki przy ulicy Fabrycznej o łącznej powierzchni 8,3 ha zostały wówczas wycenione na ponad 400 tys. zł. Z kolei wartość dokumentacji fabryki, którą do spółki wniósł Ekodiag, oszacowano aż na 4 mln zł. Tym sposobem wrocławska spółka ma dziś 89 proc. udziałów w Eko-Energii, a ZGZW 11 proc.

- Obecnie dokumentacja to makulatura, jest nic niewarta. Grunt przy Fabrycznej to jedyny majątek spółki, która zresztą istnieje tylko na papierze, bo nic kompletnie do tej pory nie zrobiła - podnosi radny Majcher.

Kilka lat temu Piotr Wrzecioniarz zaproponował, aby przy Fabrycznej zbudować biogazownię. Szefostwo ZGZW nie widzi jednak żadnych szans na powodzenie przedsięwzięcia. Z kolei władze Wielunia wolałyby zagospodarować teren na własną rękę. Przypomnijmy, że sąd odmówił likwidacji Eko-Energii właśnie z tego powodu, że spółka rzekomo może zrealizować inną inwestycję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto