Bezpłatna komunikacja w gminie Wieluń została wprowadzona na początku 2018 r. z inicjatywy radnych. W ślad za tym poszło wydłużenie linii do wszystkich sołectw, co już było pomysłem władz miasta. Magistrat uzasadniał to tym, że skoro będą bezpłatne przejazdy, to powinni korzystać z nich wszyscy mieszkańcy. Żeby jednak koszty utrzymania transportu zbiorowego nie wzrosły radykalnie, wycięto wiele kursów w mieście i najbliższej okolicy. Efekt jest taki, że siatka połączeń mało kogo zadowala. Dlatego władze miasta myślą o powrocie do odpłatnych przejazdów i zwiększeniu liczby kursów. Magistrat twierdzi, że takie jest społeczne oczekiwanie.
- Na spotkaniach podczas kampanii wyborczej w każdym sołectwie mieszkańcy mówili, że chcą płacić, byleby było więcej kursów - mówi burmistrz Paweł Okrasa. - Brakuje kursów późnopopołudniowych i wieczornych, żeby na przykład móc jechać do kina i wrócić.
Ustalanie cen za przewozy w transporcie zbiorowym jest w gestii radnych. Ci, którzy zwolnili mieszkańców z opłat, nie chcą przykładać ręki do ich przywracania. - Cel był taki, aby więcej mieszkańców korzystało z komunikacji miejskiej. Tamta decyzja była jak najbardziej słuszna. Jeśli coś ludziom jest dane, nie należy tego odbierać - podkreśla wiceprzewodniczący rady Piotr Radowski.
Obecnie gmina dokłada do utrzymania komunikacji 1,4 mln zł rocznie. To 300 tys. zł więcej niż przed wprowadzeniem bezpłatnych przejazdów i rozciągnięciem komunikacji na obszar całej gminy. Żeby zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców zwiększyć liczbę kursów, należałoby dołożyć kolejne kilkaset tysięcy. Burmistrz przestrzega, że negatywnie odbiłoby się to na wydatkach inwestycyjnych, dlatego należałoby dodatkowe nakłady choć w części pokryć wpływami z biletów.
- Ogólnie jest duże niezadowolenie z ilości kursów, a bierze się ono z tego, że komunikacja jest bezpłatna – uważa radny Jarosław Rozmarynowski, popierając stanowisko burmistrza.
Inni wskazują na głosy mieszkańców zadowolonych z bezpłatnych przewozów. Dzięki temu zainteresowanie przejazdami zbiorowymi wzrosło.
- Wystarczy pochylić się nad tą siecią i zracjonalizować pewne kursy. A nie formułować szantaż, że jak wzrosty koszty komunikacji, to nie będzie na chodnik – podnosi radny Robert Kaja.
Aktualnie w ratuszu trwają analizy dotyczące obłożenia linii. Radni oczekują, że jeśli pojawi się projekt uchwały, to razem z nim władze miasta pokażą proponowany rozkład jazdy. - Jeśli mamy się pochylać nad odpłatnością, to musimy wiedzieć, co mieszkańcy otrzymają w zamian - zauważa radny Sławomir Kaftan.
Burmistrz zapewnia, że taki jest plan. Komunikacja miejska funkcjonuje na ośmiu liniach w dni robocze i sześciu w niedziele i święta.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?