Dla mieszkańców Wieruszowa oznacza to jedno, że nie będą mieć swojego reprezentanta w Sejmie. Co na to Sama Elżbieta Nawrocka, która zdobyła aż 6.370 głosów?
– Jest mi przykro, bo po raz drugi byłam o włos od zdobycia mandatu w Sejmie. Chciałabym się sprawdzić na innym polu działania, tym bardziej, że wiem z jakimi problemami borykają się mniejsze samorządy i wiem, jak tworzyć prawo, żeby łatwiej nam się żyło na niższym szczeblu. Ze swojego wyniku mogę być jednak zadowolona, bo głosowano na mnie nie tylko w powiecie wieruszowskim. Myślę, że to wynik zaufania, które zdobyłam, jako wicemarszałek województwa i radna sejmiku. Jest mi jednak trochę przykro, że cała lista PSL-u nie zapracowała na lepszy wynik i w rezultacie brakło nam 1010 głosów, aby zdobyć drugi mandat. A to spowodowało, że choć rośnie mi poparcie, bo zdobyłam ponad tysiąc głosów więcej niż w poprzednich wyborach parlamentarnych, to w Sejmie zasiądą ludzie, którzy mieli znacznie mniej głosów. Niestety polityka rządzi się swoimi prawami i w tych wyborach liczy się metoda liczenia głosów na partię. Inaczej jest w przypadku wyborów do Sejmiku Województwa Łódzkiego. Tam głosuję się na osobę i dzięki temu w ostatnich wyborach zdobyłam aż ponad 8 tysięcy głosów.
Elżbieta Nawrocka nie załamuje jednak rąk.
– Mam co robić. Dalej będę realizować się jako radna Sejmiku Województwa Łódzkiego i wiceprzewodnicząca komisji budżetowej oraz członek rady naczelnej PSL i wicedyrektor KRUS-u w Łodzi –
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?