Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Interniści odeszli z wieluńskiego szpitala. Oddziały leczą z mocno okrojoną obsadą

Redakcja
Zbyszek Rybczyński
Dyrekcja szpitala nie przekonała grupy lekarzy internistów do wycofania wypowiedzeń z pracy. Sześciu medyków odeszło z lecznicy z końcem kwietnia. Mimo kryzysu kadrowego, oddziały chorób wewnętrznych funkcjonują. Taki stan nie może jednak trwać na dłuższą metę. Trwają poszukiwania nowych medyków

Z końcem kwietnia wygasły umowy o pracę sześciu lekarzy z dwóch oddziałów chorób wewnętrznych - o profilu ogólnym i kardiologicznym. Próby przekonania medyków do pozostania w szpitalu zakończyły się fiaskiem. Biały personel przeniósł się na Opolszczyznę. Nowych internistów na razie nie udało się znaleźć. Podjęto działania, aby mimo wszystko oddziały internistyczne funkcjonowały. Lekarze, którzy zostali na placu boju, wzięli na siebie więcej obowiązków.

- Staramy się tak zorganizować pracę oddziałów, aby pacjenci nie odczuli negatywnych skutków odejść lekarzy, a my zyskamy czas na znalezienie ich następców - mówi dyrektor szpitala w Wieluniu Janusz Atłachowicz. Dodaje, że oddział pulmonologiczny też powinien sobie na razie poradzić.

Ściągnąć do Wielunia internistów z zewnątrz będzie jednak bardzo trudno, bo jest ich na rynku medycznym niewielu i się cenią. Dyrekcja liczy jednak, że w ciągu 2-3 miesięcy uda się unormować sytuację kadrową na internach. Nie da się ukryć, że działalność lecznicza z tak mocno okrojoną obsadą będzie obarczona ryzykiem. Wystarczy, że jeden lekarz się rozchoruje i krucha konstrukcja dyżurów może się posypać.

Łącznie od grudnia 2017 r. z oddziałów wewnętrznych zdecydowało się odejść dziewięciu lekarzy, w tym pięciu z interny o profilu kardiologicznym i czterech z ogólnego. Są to medycy z wieloletnim doświadczeniem, z dodatkowymi specjalizacjami, którzy byli wykorzystywani też na innych oddziałach: chorób płuc, ratunkowym, a także w karetce specjalistycznej. W niektórych przypadkach wiązało się to z łączeniem dyżurów.

Z lekarzy związanych długo z wieluńskim szpitalem na oddziale o profilu ogólnym zostały dwie osoby, a na kardiologicznym - jedna. W ostatnich miesiącach ten drugi oddział, kierowany przez dyrektora medycznego Andrzeja Kowalskiego, zasilili lekarze rezydenci. Pod wodzą nowej dyrekcji na internach wprowadzono nowe porządki, m.in. skrócono czas pobytu na pacjentów na oddziałach i postawiono w większym stopniu na leczenie ostrych zachorowań.

W lutym pisaliśmy, że odchodzący lekarze czują się dotknięci sugestiami, że zostali „podkupieni” przez inne szpitale. Twierdzili, że kwestie finansowe są ważne, ale nie najważniejsze. Zarzucali, że zmiany w szpitalu idą w złym kierunku. Podkreślali, że decyzje o wypowiedzeniach są przemyślane, choć bardzo trudne, bo byli związani z wieluńskim szpitalem od początku swoich karier zawodowych.

W rozmowy między dyrekcją a lekarzami, którzy złożyli wypowiedzenia, włączyli się wicewojewoda łódzki, konsultant wojewódzki od chorób wewnętrznych, a także przedstawiciele władz powiatu. Z punktu widzenia dyrekcji wydawało się, że negocjacje przyniosą pozytywny skutek. Janusz Atłachowicz zapewnia, że był gotów spełnić postulaty medyków, w tym również podwyższyć wynagrodzenia. Teraz nie kryje rozgoryczenia postawą lekarzy, którzy zerwali negocjacje. Podobne odczucia ma również starosta wieluński Andrzej Stępień, który uczestniczył w dwóch spotkaniach.

- Naprawdę wydawało się, że porozumienie jest realne. Dyrektor proponował kwoty wynagrodzeń, które mocno nadwyrężyłyby finanse szpitala. A mimo to zostały odrzucone. Wszyscy jesteśmy trochę zawiedzeni postawą lekarzy - mówi starosta.

Co na to wszystko lekarze? Oto stanowisko, które przesłali naszej redakcji tuż przed odejściem z wieluńskiego szpitala:

„Szpital w ostatnim czasie bardzo się zmienił i to sprawiło, że nie wiążemy z tym miejscem dalszej naszej przyszłości zawodowej. Zmiany idą w złym kierunku, szpital to nie przedsiębiorstwo dochodowe. Negocjacje, które nie były z inicjatywy dyrekcji, nie dały nadziei na poprawę, to nie jest już ten sam szpital. Również deklaracje finansowe były niezadowalające, ale jak od początku podkreślałyśmy, to nie była sprawa decydująca. Dziękujemy pacjentom i ich rodzinom za wieloletnie zaufanie, jakim obdarzali nas podczas pobytów na oddziałach wewnętrznych”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto