Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

God of War: Ragnarok – recenzja. Doskonała gra, która mogłaby być dużym dodatkiem fabularnym. Opinia na temat wersji na PS5

Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Kolejny rozdział historii Kratosa zdecydowanie zachwyca.
Kolejny rozdział historii Kratosa zdecydowanie zachwyca. Gra.pl / Santa Monica Studio / zrzut ekranu z gry
God of War to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek Sony. Najnowsza gra o przygodach Boga Wojny szturmem podbiła wszystkie toplisty najlepszych gier na PlayStation 5. Mimo ewolucji charakteru marki Kratos wciąż zachwyca, choć Ragnarok nie jest tak rewolucyjną odsłoną, jak pierwsza, nordycka część rebootu. Co więcej, uważam, że równie dobrze mógłby być po prostu dodatkiem. Zapraszam do recenzji God of War: Ragnarok.

Fenomen cyklu God of War

Kiedy mowa o serii God of War, ciężko doszukiwać się jakieś słabej jej odsłony. Zarówno te na PS2, PSP, PS3 jak i PS4 to genialne gry, które już przy zapowiedzi stają się murowanym hitem. Santa Monica Studio stało się podobnym znakiem wysokiej jakości jak Naughty Dog, a renoma dewelopera chyba nie może już być lepsza. Nic dziwnego więc, że gdy zapowiedziano drugą odsłonę nordyckiego God of Wara, świat gamingu od razu wstrzymał oddech i zaczął szykować portfele.

I nic w tym dziwnego, bo to po prostu fantastyczna marka. Pierwszy God of War na PS2 zachwycał oprawą graficzną i rozgrywką, jednak największym plusem serii zawsze była warstwa fabularna. To doskonałe historie opowiadające nie tylko o mitologii i człowieku, który stał się bogiem, ale także relacjach międzyludzkich i konsekwencjach życiowych wyborów. Nie inaczej jest w God of War: Ragnarok.

Ojciec i syn

Rozpoczynając omawianie God of War: Ragnarok nie można rozpocząć od dominującego w produkcji wątku relacji ojca z synem. W porównaniu do poprzedniej części z 2018 roku Atreus dorósł, zmężniał i podszkolił się w walce. Z wiekiem śmielej przychodzi mu samodzielne myślenie i coraz częściej wdaje się w dyskusje z Kratosem, który, delikatnie mówiąc, nie jest królem konwersacji. Te nieporozumienia, jak i ich wyjaśnianie to mocne filary fabularne, które wraz z innymi wątkami sprawiają, że historia opowiedziana w grze jest solidna, poruszająca i głęboka.

W tym momencie należy też wspomnieć, że God of War: Ragnarok jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej nordyckiej odsłony i jej znajomość jest wymagana do zrozumienia wątków najnowszej gry cyklu. Jednak spokojnie - jeśli zapoznałeś się z "Dad of Boy" ładne kilka lat temu i chciałbyś przypomnieć sobie wydarzenia sprzed lat, w głównym menu znajduje się opcja pozwalająca szybko i przystępnie przypomnieć sobie dawne rozdziały.

W grze nareszcie spotkamy się z Wszechojcem.
W grze nareszcie spotkamy się z Wszechojcem. Gra.pl / Santa Monica Studio / zrzut ekranu z gry

Oprócz relacji rodzica z dzieckiem największy nacisk kładziony jest oczywiście na tytułową wojnę bogów - Ragnarok. Przepowiadane przez wieszczki wydarzenia zbliżają się wielkimi krokami, a nasi bohaterowie starają się nie doprowadzić do spełnienia tego, co zapowiedziane. Historia w grze jest genialna, jednak czułem lekki niedosyt wydarzeń związanych właśnie z Ragnarokiem. Warto także zaznaczyć, że podczas wykonywania zadań głównych przyjdzie nam oglądać około 8 godzin przerywników filmowych, co może być przeszkodą dla fanów nieprzerwanej akcji.

Gra, która mogłaby być DLC

Może będzie to dość kontrowersyjna opinia, jednak uważam, że poza fabułą w God of War: Ragnarok nie ma wiele nowości. Drugą co do wielkości zmianą jest oczywiście świat i mapa, które zostały znacznie rozbudowane i przemodelowane w taki sposób, aby pasowały do momentu na linii czasu historii. Odwiedzamy też większą ilość światów z mitologii nordyckiej, a każdy z nich oferuje ogromne obszary z dużą ilością zadań pobocznych, znajdziek i wyzwań. Ponownie otwierać będziemy skrzynie Norn i czerwone trumny, a także zdobywać skarby i artefakty fabularne tak, aby wypełnić listę z menu.

Fani czyszczenia mapy z przedmiotów będą mieli pełne ręce roboty.
Fani czyszczenia mapy z przedmiotów będą mieli pełne ręce roboty. Gra.pl / Santa Monica Studio / zrzut ekranu z gry

Podobieństwa nie kończą się jednak na świecie i znajdźkach. Mechaniki walki, poruszania się oraz rozbudowy postaci są niemal identyczne jak w God of War z 2018 roku. Z jednej strony gracz natychmiastowo czuje się jak u siebie w domu, gdyż budzi się po latach dawna, uśpiona już pamięć mięśniowa. Z drugiej jednak nie ma się poczucia grania w nową produkcję, a w coś w rodzaju dodatku lub kolejnego epizodu tej samej. Przechodząc Ragnarok odnosiłem podobne wrażenie, jakiego doświadczam w przypadku gier studia Telltale, wydawanych odcinkami co jakiś czas. Nowości jest po prostu za mało, by w pełni odczuć fakt zakupu zupełnie nowej gry.

Nowością są również sekcje, w których sterujemy Atresuem we własnej osobie. Te jednak według mnie są zbyt długie, zbędne i niezbyt ciekawe, gdyż ciężko było mi tę postać polubić już od pierwszej odsłony.

Majstersztyk pod każdym względem

Oprócz tego ciężko czepiać się czegokolwiek innego w God of War: Ragnarok. W wersji na PlayStation 5, jaką miałem przyjemność ogrywać, nie znalazłem ani jednego błędu podczas całej, około 50-godzinnej rozgrywki. Tytuł jest dopieszczony pod każdym możliwym względem, co niesamowicie cieszy i pozwala zagłębić się w przedstawione wydarzenia na długie godziny.

Model Kratosa jest przerażająco realistyczny.
Model Kratosa jest przerażająco realistyczny. Gra.pl / Santa Monica Studio / zrzut ekranu z gry

Warstwa wizualna jest tak fantastyczna, jak widać to na zwiastunach i grafikach promocyjnych. Modele postaci są niesamowicie szczegółowe i doskonale zanimowane. W scenie, w której Kratos prezentuje się bez pancerza, zauważyć można poruszające się pojedyncze ścięgna pod skórą herosa. Aż chwilami trudno uwierzyć w piękno tekstur, które jest w stanie wygenerować PlayStation 5. Muzyka jest równie doskonała i fantastycznie dopasowana do poszczególnych momentów rozgrywki.

Stary, nowy Bóg Wojny

Osoby, które cenią serię za ciągłość fabularną i konsekwencję w opowiadaniu spójnej historii będą bardzo zadowolone z pojawiających się tu smaczków i ciekawostek. Dużo wątków i niedopowiedzeń ze wszystkich poprzednich odsłon znajduje tutaj swoje rozwiązanie, jak chociażby to, dlaczego Kratos stracił część swoich umiejętności po przybyciu do południowych krain. Towarzysze Boga Wojny zadają mu również masę pytań o jego przeszłość i Grek odpowiada na część z nich.

Niektórzy doszukują się w elementach świata God of War: Ragnarok wskazówek dotyczących kolejnej odsłony cyklu. W grze można kolekcjonować pamiątki i charakterystyczne elementy sztuki pochodzące z całego świata, w tym Egiptu czy Mezopotamii, a każdy z nich opatrzony jest krótkim opisem. Czasem pojawiają się tam słowa "bardzo chciałbym się tam udać". Myślę jednak, że ten sposób dedukcji to czyste teoretyzowanie i niewiele na to wskazuje. Kto wie, w którą stronę włodarze studia poprowadzą markę?

Gra na PS5 wygląda fenomenalnie.
Gra na PS5 wygląda fenomenalnie. Gra.pl / Santa Monica Studio / zrzut ekranu z gry

Pyszna porcja tego samego posiłku

Choć uważam, że God of War: Ragnarok to fantastyczna, piękna gra i bawiłem się przy niej świetnie, to nie uważam, by zasługiwała na tytuł gry roku. Zbyt wiele elementów wtórnych czyni rozgrywkę mniej zachwycającą od tej z części z 2018 roku. W tym aspekcie zdecydowanie wygrywa według mnie Elden Ring, który wyzwalał we mnie znacznie większe pokłady endorfin. Tegoroczna przygoda Kratosa to dziesiątki godzin genialnej zabawy, która jednak rzadko zaskakuje.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: God of War: Ragnarok – recenzja. Doskonała gra, która mogłaby być dużym dodatkiem fabularnym. Opinia na temat wersji na PS5 - GRA.PL

Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto