Gm. Wieluń: Zalegasz z opłatą? Musisz się strzec!

Wieluński podatniku, strzeż się! Władze ratusza zapowiadają, że w tym roku będą z większą determinacją egzekwować podatki lokalne. I nie chodzi tylko o natychmiastową windykację w razie zwłoki z opłatami. Na wiosnę w teren wyruszy specjalny zespół kontrolny. Po co? By sprawdzić, czy mieszkańcy i przedsiębiorstwa czegoś nie ukrywają i przez to płacą mniejsze podatki niż powinni.

Ratusz już teraz wysyła ostrzeżenie, by dać podatnikom kilka miesięcy na ewentualne zaktualizowanie danych, które są podstawą do naliczania wysokości podatków.

- Już dziś prosimy i nalegamy, by poświęcić czas, przyjść do urzędu i zaktualizować dane, dotyczące powierzchni gruntów czy budynków, wykorzystywanych do działalności gospodarczej. Często popełniamy błędy na skutek nieświadomości czy nieznajomości prawa - mówi burmistrz Janusz Antczak. - Jeśli podczas weryfikacji w terenie okaże się, że coś jest nie w porządku, to mamy prawo egzekwować należności do pięciu lat wstecz. To mogą być niemałe kwoty.

Oprócz kontroli w terenie, urzędnicy zapowiadają, że nie będzie taryfy ulgowej za ociąganie się ze spłatą podatków. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie magistratu, po upływie terminów płatności bezzwłocznie będą rozsyłane do podatników upomnienia. Koszt wysyłki, 8,80 zł, pokryje podatnik. Jeśli upomnienie nie pomoże, zaległości będą przekazywane do Urzędu Skarbowego celem ich egzekucji, co również wiąże się z dodatkowymi kosztami.

- W zależności od środka egzekucyjnego wynoszą one od 4 do 8 procent egzekwowanej należności - precyzuje Joanna Mielczarek z wieluńskiej skarbówki.

Jednocześnie magistrat deklaruje wszelką pomoc w rozwiązaniu problemów, związanych z nowymi formularzami. Informacji udziela referat podatkowy.

Miejscy urzędnicy muszą uważać, by przy okazji bardziej restrykcyjnych działań przypadkiem nie wylać dziecka z kąpielą. Jak delikatna to materia, dobrze wiedzą poprzednie władze miasta, które musiały podejmować trudne decyzje w stosunku do ZUGiL, który miał poważne problemy finansowe. Pracownicy prosili ratusz o pomoc, dlatego burmistrz podjął decyzję o umorzeniu 200 tys. zł zobowiązań z tytułu podatku od nieruchomości.

- Zależało nam przede wszystkim na tym, żeby zakład przetrwał - wspomina były zastępca burmistrza Robert Kaja, dziś wiceszef Rady Miejskiej i prezes spółdzielni mieszkaniowej. - W sytuacjach kryzysowych lepiej podać rękę niż rzucać kłody pod nogi, bo łatwo wtedy dobić firmę - uczula.

W ubiegłym roku gmina problem miała głównie właśnie z wyegzekwowaniem podatku od nieruchomości od przedsiębiorstw. Wykonanie w stosunku do planu wynosi na chwilę obecną (trwa jeszcze księgowanie) nieco ponad 90 proc. Tylko za ubiegły rok firmy zalegają z kwotą ponad 800 tys. zł, a do tego trzeba doliczyć należności z ubiegłych lat.

Były też umorzenia, ale już nie dla ZUGiL, którego sytuacja finansowa poprawia się. Najbardziej władze ratusza poszły na rękę dyrekcji wieluńskiego szpitala, umarzając placówce blisko 55 tys. złotych podatku.