- Wiemy, że gmina jest zadłużona po uszy, ale to nie wina naszych dzieci! - denerwują się mieszkańcy Popowic. - Koszty funkcjonowania oświaty wzrosły o ponad milion, kiedy w 2007 r. utworzono trzecie gimnazjum. Niestety, liczba uczniów spadła w nich z 330 do 219. Dlaczego teraz konsekwencje mają ponosić nasze dzieci?
Ludzie nie wyobrażają sobie, aby zgodnie z wizją sekretarza dzieci przeniesiono do ,,molochu", jak określają szkołę w Pątnowie.
- Pan komisarz myśli, że zgodzimy się na to, że nasze dzieci będą dojeżdżać do szkoły jednym autobusem z gimnazjalistami. Nigdy do tego nie dopuścimy! - odgrażają się rodzice.
Są zrozpaczeni do tego stopnia, że są w stanie posłać dzieci do małej szkoły w sąsiedniej gminie. W Pątnowie musiałyby czekać kilka godzin na świetlicy, aż zajęcia skończą ich starsi koledzy.
W całym zamieszaniu mieszkańcy Popowic nie potrafią zrozumieć jednego: dlaczego władze województwa obojętnie patrzyły, na panujący w Pątnowie przerost inwestycji. Taka gospodarka czy raczej ,,gospo-draka" pociągnęła gminę na dno zadłużenia i doprowadziła do zawieszenia w obowiązkach wójta i rady.
- Brano kredyty nawet po milion złotych na remonty remiz strażackich. Co z tego, że mamy teraz w gminie piękne strażnice, jak w małych miejscowościach planują zamknąć szkoły, wokół których toczy się życie całej wsi ?#- pytają nie bez racji mieszkańcy. Przypominają, że władze poprzedniej kadencji zadłużały się, aby robić inwestycje w dużych miejscowościach, gdzie można liczyć na głosy wyborców. Tymczasem w małych wsiach nie budowano chodników ani kanalizacji.
- Cały czas mówiono nam, że mamy małą szkołę i trzeba do niej dopłacać. Nie domagaliśmy się więc inwestycji. A teraz naszej wsi dzieje się krzywda - dodają mieszkańcy. Ich zdaniem zamiast likwidować małe szkoły komisarz powinien doprowadzić do reorganizacji wszystkich placówek.
- My szukamy oszczędności już od 3 lat. Liczba godzin lekcyjnych zmalała ze 180 do 120. Konieczne było łączenie klas, ale to nie oznacza, że mamy gorsze wyniki w nauczaniu. W tym roku nasi uczniowie zajęli 3 miejsce w gminie, jeśli chodzi o wynik testu szóstoklasisty, a dwa lata temu mieli 1 miejsce w gminie i 2 w powiecie. Odnoszą też sukcesy na szczeblu wojewódzkim. Bój toczy się u nas o 50 tys. zł, a serwujemy stres najmłodszym dzieciom - ubolewa Irena Wydmuch, dyrektor SP w Popowicach.
Koszty utrzymania szkoły przekraczają 400 tysięcy złotych. Po otrzymaniu subwencji gmina dopłaca do jej utrzymania 160 tys. zł. Z obliczeń dyrekcji placówki wynika, że po pozostawieniu przedszkola koszty dla gminy wyniosą ponad 100 tys. zł, dlatego mówi, że bój toczy się o 50 tys. zł.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?