Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Elektrownia na słomę w Wieluniu nie powstanie. Radni przegłosowali sporny plan zagospodarowania przestrzennego ZDJĘCIA

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Fot. Zbigniew Rybczyński
Temat budowy elektrowni zasilanej biomasą w Wieluniu można uznać za zamknięty. Radni uchwalili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wykluczający tego rodzaju instalację na terenach, które upatrzył sobie inwestor z norweskim kapitałem. Uchwała umożliwia innego rodzaju działalność przemysłową na dziesiątkach hektarów terenów, które obecnie są polami uprawnymi i pastwiskami.

Elektrownia na słomę w Wieluniu nie powstanie. Radni podjęli sporną uchwałę

Na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej w Wieluniu uchwalony został miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla rozległego obszaru między ulicami Sieradzką, Jagiełły, Fabryczną i Ciepłowniczą. Było to chyba najdłużej przygotowywany MPZP w historii miasta. Prace planistyczne trwały blisko pięć lat (!) co miało związek z kontrowersjami obrosłymi wokół strategicznego dokumentu. Spór dotyczył posadowienia na tych terenach elektrociepłowni opalanej słomą. Instalację o mocy 50 MW chciała zbudować w Wieluniu spółka z norweskim kapitałem TergoPower.

Zobacz w galerii: zdjęcia obszaru zwanego "błoniami", dla którego uchwalono sporny plan przestrzenny

Plan miejscowy dla obszaru zwanego „błoniami” był gotowy do uchwalenia jesienią 2017 r. Wtedy właśnie na sesji wyszło na jaw, że burmistrz Paweł Okrasa bez uzgodnienia z radnymi prowadził negocjacje w sprawie budowy elektrociepłowni na biomasę. Dotychczasowi sojusznicy burmistrza (m.in. klub Przyjazna Gmina) utracili do niego zaufanie, co skutkowało rozpadem koalicji. Obserwowane dziś konfliktowe relacje w samorządzie w dużym stopniu mają swoje źródło w tamtych zdarzeniach.

W tej kadencji co prawda doszło do spotkania z przedstawicielami z TergoPower, a nawet wizyty w elektrowni opalanej słomą w Anglii. Jednak gdy w czerwcu 2019 r. uchwała planistyczna wróciła pod obrady, większość radnych ponownie ją odrzuciła. Radni zobowiązali planistów do uwzględnienia zapisów wykluczających instalacje wytwarzające energię z paliw alternatywnych, w tym biomasy. Nie znaczy to, że radni są przeciwni odnawialnym źródłom energii. To właśnie na tym terenie ma zostać wykonany odwiert geotermalny. Ponadto umożliwia się budowę pomp ciepła, kolektorów słonecznych oraz ogniw fotowoltaicznych o mocy przekraczającej 100 kW.

Dodatkowe dwa słowa uspokoiły radnych

Mimo długotrwałego procesu i zmian wprowadzonych na ich wniosek, radni nie byli do końca zadowoleni z ostatecznego kształtu planu przedłożonego im na ostatniej sesji. Przed podjęciem uchwały wprowadzili do niej dodatkowe zapisy, by mieć całkowitą pewność, że w okolicy ul. Jagiełły nie powstanie zakład wytwarzający energię elektryczną lub cieplną z biomasy. Argumentowali, że zapisy planu powinny być jak najbardziej precyzyjne, aby nie mogły być różnie interpretowane na etapie wydawania pozwoleń na budowę.

- Dopisanie dwóch wyrazów całkowicie nas uspokoi i będziemy w pełni przekonani, że nie będzie można lokalizować tam tego rodzaju instalacji – mówił wiceprzewodniczący rady Piotr Radowski.

Architekt dr Danuta Mirowska-Walas przypomniała, że planowanie przestrzenne wymaga długotrwałych uzgodnień. W związku z tym wprowadzanie poprawek na ostatnią chwilę wiąże się z ryzykiem unieważnienia uchwały przez nadzór wojewody łódzkiego i kolejnym ponowieniem procesu planistycznego. W jej ocenie nie było potrzeby dopisywania czegokolwiek, bo dokument już zawierał paragrafy wykluczające budowę instalacji przetwarzającej biomasę.

- Tekst planu należy czytać w całości, a nie wyrywkowo. Jest prawdopodobne, że będziemy konsultować projekt planu po raz czwarty, tylko dlatego że dopiszemy dwa słowa, które naprawdę nie są konieczne – przestrzegła radnych architektka.

Radna Anna Dziuba-Marzec stwierdziła jednak, że „można zaryzykować”.

Ryzyka uchylenia uchwały można było uniknąć, gdyby to burmistrz zmiany proponowane przez radnych wprowadził w formie autopoprawek. Paweł Okrasa nie chciał jednak przykładać do tego ręki. Oznajmił, że czas na składanie wniosków i uwag był podczas debaty publicznej i bezpośrednio po niej.

- Żadne nie zostały złożone. Poza tym uchwała nie jest szczytem moich marzeń i zamierzeń, jeżeli chodzi o kierunki rozwoju tej części miasta – wyjaśnił burmistrz.

Nowa dzielnica przemysłowa w obrębie miasta

Działki przymierzane pod inwestycję TergoPower to tylko niewielki wycinek obszaru objętego omawianym planem przestrzennym. Uchwała umożliwi zabudowę przemysłową i usługową na dziesiątkach hektarów obecnych terenów rolnych i pastwisk. O ile w sprawie „słomianego biznesu” rozgorzał głęboki konflikt, tak już sama idea utworzenia kolejnej dzielnicy przemysłowej w obrębie miasta nie wzbudziła większych zastrzeżeń ze strony radnych.

Z jednej strony „błonia” to grunty korzystnie położone, bo w pobliżu znajdują się stacja elektroenergetyczna, ciepłownia, oczyszczalnia ścieków, linia kolejowa. Z drugiej w części są to tereny zalewowe, na których koszty budowy układu drogowego będą wyższe, na co zwrócono uwagę w prognozie skutków finansowych uchwalenia planu. W dodatku nieruchomości w tym sektorze stanowią w zdecydowanej większości własność prywatną, więc trzeba będzie ponieść dodatkowe nakłady na wykupy działek pod drogi.

Elektrownia na słomę w Wieluniu nie powstanie. Radni przegło...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto