Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieje spółdzielczości mleczarskiej w Wieluniu [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Magdalena Kopańska, opr. Zbyszek Rybczyński
archiwum SDM w Wieluniu
„Spółdzielczość Mleczarska w Wieluniu 1911-2017” to pierwsza w dziejach Wielunia monografia zakładu przemysłowego. Autorem publikacji jest prof. Tadeusz Olejnik, a wydawcą Spółdzielnia Dostawców Mleka. Prezentujemy zdjęcia z archiwów SDM, a także współczesne, pokazujące od kuchni funkcjonowanie mleczarni przy ulicy Kolejowej

Tradycje spółdzielczości mleczarskiej w Wieluniu są dużo starsze niż zakładano, łącząc jej początki z powstałą w 1935 roku Okręgową Mleczarnią Spółdzielczą. Ponad dwadzieścia lat wcześniej w Wieluniu działało już Towarzystwo Mleczarskie. Dowiadujemy się tego z książki „Spółdzielczość Mleczarska w Wieluniu 1911-2017” autorstwa prof. Tadeusza Olejnika, której wydawcą jest Spółdzielnia Dostawców Mleka, a jej pomysłodawcą prezes Stefan Bartela. Inicjatywa zrodziła się dwa lata temu.

- Można powiedzieć, że pomysł wyszedł z potrzeby serca. Podobne opracowania mają inne spółdzielnie, m.in. Koło czy Sieradz, dlatego pomyślałem, że nasz zakład mógłby mieć podobną. Teraz już wiem, że gdyby nie było tej książki, niektóre informacje przepadłyby bezpowrotnie. Profesor Olejnik, który przyjął naszą propozycję i podjął się tej ciężkiej pracy, dotarł do informacji, że te tradycje mleczarskiej są dużo starsze. Jestem mile zaskoczony, bo okazało się, że spółdzielczość ma więcej niż 80 lat a do tej pory liczyliśmy jej początki od roku 1935 - mówi prezes Stefan Bartela.

Historia zaskakuje

Prof. Tadeusz Olejnik dotarł do materiałów, z których wynika, że spółdzielczość mleczarska narodziła się w Wieluniu jeszcze przed wybuchem I wojny światowej. Pierwsze wzmianki na ten temat sięgaja roku 1911. W gazetach z tego okresu pochodzi co najmniej kilka informacji o powołaniu w Wieluniu Towarzystwa Mleczarskiego. Na przykład gazeta „Zaranie” informowała o tym fakcie w dosyć zabawny i intrygujący sposób pisząc: „Towarzystwo to założono podobno specjalnie dla tamtejszych włościan. Prosimy czytelników o zbadanie sprawy i zawiadomienie nas, na czem tam polega owa służba Towarzystwa włościanom.”

Natomiast reklama prasowa z 1926 roku nie pozostawia wątpliwośći, że spółdzielnia mleczarska mieściła się w Wieluniu przy ul. Reformackiej 13 i oferowała masło śmietankowe, śmietankę słodką, śmietankę kwaśną, mleko zsiadłe, maślankę i sery.

Do tej pory oficjalnie przyjmowano, że spółdzielczość mleczarska w Wieluniu rozwijała się od 1935 roku, czyli otwarcia Okręgowej Mleczarni Spółdzielczej, która była odpowiedzią na rosnące bezrobocie i biedę w ówczesnym powiecie wieluńskim. W okresie międzywojennym był on powiatem przygranicznym, toteż ludność chętnie wyjeżdzała do pracy na Zachód. Gdy jednak w latach 30-stych Niemcy coraz niechętniej przyjmowały polskich pracowników do pomocy w rolnictwie, sytuacja niektórych rodzin zrobiła się bardzo ciężka. Wobec zaistaniałej sytuacji władze powiatu wieluńskiego wystąpiły do rządu polskiego o środki na modernizację gospodarstw rolnych. Ponieważ pomoc miała formę kredytów, rolnicy niezbyt chętnie z niej korzystali. Pojawiła się groźba zwrotu subwencji do Banku Gospodarstwa Krajowego, toteż agronom powiatowy inż. Włodziemierz Zarzycki wpadł na pomysł, by za te pieniądze wybudować mleczarnię. Mając wsparcie starosty Tadeusza Niżankowskiego oraz zgodę z Warszawy starostwo powiatowe wykupiło 50 arów ziemi w bliskim sąsiedztwie stacji Wieluń-Dąbrowa. I tak powstał pierwszy w tym miejscu zakład, który z powodzeniem funkcjonował do 1939 roku.

Mleczarnia przetrwała bombardowanie i niemiecką okupację. Bardzo znamiennym jest fakt, że już po wojnie na walnym zgromadzeniu członków pierwszym z punktów porządku obrad było przyjęcie sprawozdania z działalności spółdzielni za rok 1939.

Niestety mleczarnia, jak wiele innych zakładów została wkrótce upaństwowiona. Aż do 1989 roku zakład radził sobie z większym lub mniejszym powodzeniem stopniowo rozbudowując się i inwestując. Niemniej po zmianach gospodarczych, jakie zaszły w kraju, dalsze funkcjonowanie spółdzielni stanęło pod znakiem zapytania. Gdy zaczęło brakować pieniędzy na regulowanie bieżących zaległości a nawet wypłaty dla pracowników, pojawiła się groźba likwidacji. Zamiast sprzedaży zakładu zamieniono go jednak na dobrze prosperującą spółdzielnię, choć jej początki w nowej rzeczywistości gospodarczej wcale nie były łatwe. Obecnie spółdzielnia jest jednym z najnowocześniejszych zakładów w branży a jej sztandarowy produkt, czyli serek Mój Ulubiony zdobywa wiele nagród na tragach żywności i doskonale się sprzedaje.

Dziurawe archiwum

Okazało się, że spisanie historii spółdzielczości mleczarskiej to nie lada wyzwanie. A to dlatego, że do zasobów archiwów państwowych nie trafiły ani akta zakładu przedwojennego, ani tego działającego już po 1945 roku. Szczątkowe zachowane informacje obejmują jedynie końcówkę lat 70-tych. Niemniej publikacja jest dosyć okazała, bo udało się dotrzeć do wielu innych rozproszonych informacji.

- To pierwsza w dziejach wielunia monografia zakładu przemysłowego. Jej napisanie zajęło mi półtora roku. Musiałem odłożyć na bok wiele innych spraw, bo praca nad książką wymagała dokładnej kwerendy w archiwach państwowych. Ponieważ akta samej spółdzielni do roku 1991 się nie zachowały, do odtworzenia najstarszego okresu dziejów mleczarni posłużyły mi akta Okręgowego Związku Spółdzielni Mleczarskich w Łodzi z lat 1945-1990, akta Wojewódzkiej Spółdzielni Mleczarskiej w Sieradzu i Wojewódzkiego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Korzystałem też z wielu czasopism szukając wzmianek o wieluńskim przemyśle mlecznym. Podstawowym źródłem informacji o nowszej historii były sprawozdania roczne z działalności zarządu, które stanowiły bardzo rzetelny materiał - podkreśla prof. Tadeusz Olejnik, autor opracowania.

W układzie chronologicznym zostały ukazane dzieje wieluńskiej spółdzielczości mleczarskiej w latach 1911-2017. Książka składa się z pięciu rozdziałów. Dwa pierwsze to zarys najstarszych dziejów spółdzielczości mleczarskiej w Wieluniu, w kolejnym rozdziale działalność Okręgowej Mleczarni Spółdzielczej, która nosiła sympatyczną nazwę „Wielunianka”, następnie działalność zakładu w okresie PRL a w rozdziale piątym historia Spółdzielni Dostawców Mleka.

Książka przybliża sylwetki osób zasłużonych dla tej branży, począwszy od Włodzimierza Zarzyckiego i Tadeusza Niżankowskiego po prezesów, spółdzielców i obecnych pracowników.

W publikacji znajduje się też sporo zdjęć i to nie tylko mleczarni, ale samego Wielunia - np. gigantyczne kolejki przed sklepami w latach 80-tych.

Prezes Stefan Bartela nie ma wątpliwości, że spółdzielczość mleczarska miała pozytywny wpływ na okoliczne podwieluńskie wsie, o czym warto pamiętać.

- Pomimo zawirowań historii, spółdzielczość ta zawsze służyła rolnikom i przyczyniała się do pozytywnych zmian i postępu na wsi. Dziękuję autorowi za jego wytrwałość oraz wszystkim tym, którzy opowiadając o historii naszej spółdzielni na łamach książki uchylili rąbka tajemnicy ze swojego zawodowego i osobistego życia. Gdyby nie to, niektóre ciekawe fakty z historii pozostałyby znane tylko nielicznym - podkreśla prezes Bartela.

NA ZDJĘCIACH:

1-11 - fotografie z czasów funkcjonowania Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, która rozpoczęła działalność w listopadzie 1935 r.
12-15 - zebranie założycielskie Spółdzielni Dostawców Mleka. Odbyło się 12 listopada 1990 r., wzięło w nim udział 123 rolników
16-19 - zdjęcia zakładu z lat 90.
20- 45 - zdjęcia współczesne

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto