Działalność dworca PKS w Wieluniu budzi niezadowolenie podróżnych

Mieszkańcy korzystający z przewozów autobusowych mogą czuć się zdezorientowani na dworcu PKS w Wieluniu. Tablica informacyjna umiejscowiona przy peronach jest bezużyteczna. Normalnie widniejący na niej rozkład jazdy został zakryty płachtami papieru. I tak jest już od dłuższego czasu. Próżno też tutaj szukać aktualnych komunikatów przewoźnika - o zawieszeniu tzw. kursów szkolnych w związku z wprowadzeniem nauki zdalnej oraz zmianach w rozkładzie na okres świąteczny.

Podróżni znajdą rozkład w poczekalni, ale tu znowu nie mają pewności, czy jest aktualny. Przy kasach wisi pełno kartek z ogłoszeniami, ale trudno połapać się, które są najistotniejsze i też nie wiadomo, czy niektóre już nie straciły ważności. Podobnie jak na zewnątrz, brakuje komunikatu o zmianach w siatce połączeń wprowadzonych przed kilkoma dniami.

O kulejącej komunikacji zarządcy dworca z pasażerami rozmawiamy z Marcinem Muszalskim, wiceprezesem PKS Wieluń. Muszalski przyznaje, że nie wygląda to wszystko tak, jak powinno. Deklaruje, że rozkład znów będzie widoczny na dworcowej tablicy po Nowym Roku, kiedy uruchomione zostaną nowe połączenia we współpracy z samorządami i przy państwowymi dofinansowaniu. - Jak już wszystko dopięte, nowy rozkład zostanie wywieszony na tablicy – zapewnia wiceprezes.

Zastrzeżeń jest jednak więcej. Mieszkanka gminy Wieluń interweniowała w naszej redakcji po tym, czego doświadczyła na wieluńskim dworcu w niedzielę. Czytelniczka nie może się nadziwić, że poczekalnia była zamknięta, a tym samym niedostępna była toaleta dla podróżnych oraz jedyny wywieszony na dworcu rozkład jazdy.

- Jeden rozkład pozaklejany, a drugi w zamkniętej poczekalni. Toaleta, zresztą płatna, niedostępna. Czułam się wyjątkowo niekomfortowo. To brak szacunku dla pasażerów. Nie jesteśmy wróbelkami, żeby marznąć na dworze i załatwiać potrzeby fizjologiczne w krzakach - denerwuje się kobieta.

Z punktu widzenia kierownictwa PKS w Wieluniu i tak jest nieźle w porównaniu z innymi miastami. - Czasy są takie, że albo w ogóle nie ma poczekalni, albo jest otwarta tylko w godzinach pracy kasy i tylko w dni robocze. U nas jest otwarta do późnego wieczora, jedynie z wyjątkiem niedziel, kiedy połączeń jest niewiele – mówi Marcin Muszalski. Wskazuje też, że na wieluńskich stacjach kolejowych w ogóle nie ma już poczekalni.

Wiceprezes PKS wskazuje, że nie ma przepisu obligującego do otwierania poczekalni siedem dni w tygodniu, a przy niedofinansowaniu transportu zbiorowego, trzeba szukać oszczędności. - Nie ma się co czarować: przy tak znikomym ruchu, jaki jest w niedziele, nie opłaca nam się otwierać poczekalni – mówi. Argumentuje, że potrzebny jest pracownik do pilnowania obiektu, szczególnie że zimą nasila się problem bezdomnych przebywających w poczekalni. To zresztą też źródło dyskomfortu dla podróżnych i właściwie temat na oddzielny artykuł.

- Mamy z tym na co dzień autentyczny problem. Przychodzą i śpią na ławkach, czasami w poczekalni tak cuchnie, że nie idzie wytrzymać. Interweniowałem ostatnio w tej sprawie u władz Wielunia, bo przecież my nie rozwiążemy problemu bezdomności w mieście. Trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej to w ogóle zamkniemy poczekalnię – podnosi Marcin Muszalski.

Obecny obiekt wieluńska spółka przewozowa zbudowała w 2014 r., kiedy burzono stary dworzec (na jego miejscu powstało centrum handlowego Era Park). Pod względem architektonicznym nie ma się czego wstydzić, jednak nowa poczekalnia jest znacznie mniejsza od poprzedniej hali dworcowej, którą zresztą wielu mieszkańców wspomina z sentymentem. Komfortu nadzwyczajnego nie ma, ale z drugiej strony nie było wcale takie oczywiste, że PKS zainwestuje w nowy budynek.

Podróżnym korzystającym z usług PKS radzimy sprawdzać połączenia za pomocą portalu e-podroznik.pl. Jeśli chodzi o rozkład wieluńskiej komunikacji miejskiej, zdecydowanie warto korzystać z aplikacji Kiedy Przyjedzie. W łatwy sposób znajdziemy tam godziny odjazdów z wszystkich przystanków KM na terenie gminy Wieluń.