Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drogowy spór gminy Wieluń i powiatu wieluńskiego zmierza do finału. Przewód sądowy został zamknięty, ogłoszenie wyroku niebawem ZDJĘCIA

Paweł Gołąb
Paweł Gołąb
Do sądowego finału zmierza spór o drogi, który rozgorzał pomiędzy dwoma wieluńskimi samorządami. Chodzi o niebagatelną kwotę prawie 3 mln złotych, których gmina Wieluń domaga się od wieluńskiego starostwa za przebudowę trzech dróg. Na dzisiejszej, czwartkowej rozprawie prowadzonej w Sieradzu obie strony i ich pełnomocnicy podtrzymali swoje stanowisko w sprawie, a przewód sądowy został zamknięty. Ogłoszenie wyroku ma nastąpić jeszcze w lutym.

Czego dotyczy spór?

Jak informowaliśmy wcześniej na naszych łamach, przedmiotem sporu jest kwota rzędu ponad 2 mln 895 tys. zł, którą burmistrz Wielunia Paweł Okrasa postanowił wyegzekwować od starostwa w związku z przebudową ulic: Szpitalnej, Krakowskie Przedmieście i POW, które gmina w 2020 wraz z 22. innymi przejęła od powiatu. Argumentując, że wcześniej - na spotkaniu 16 stycznia 2019 roku poświęconym w pierwszym rzędzie kwestii przejęcia części dróg powiatowych przez gminę - ustalono, że samorządy wspólnie sfinansują budowę wspomnianych traktów, do czego jednak nie doszło. Z drugiej strony wicestarosta wieluński Krzysztof Dziuba podkreślał, że miasto nie ma żadnych podstaw, by żądać pieniędzy od powiatu, bo spotkanie z początku 2019 roku było spotkaniem roboczym, na którym ustalono ogólne ramy współpracy w zakresie budowy trzech spornych dróg. Powstał wówczas protokół uzgodnień, pod którym podpisał się między innymi wicestarosta, ale jego zdaniem ów dokument nie ma mocy prawnej. Wicestarosta argumentował, że ze strony burmistrza zabrakło konkretnych działań takich, jak ustalenie harmonogramu inwestycji, podpisanie umowy, czy podjęcie uchwał przez rady miasta i powiatu.

Sprawa trafiła w lipcu 2022 roku przed oblicze Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Sieradzu. Skończyło się wówczas na jednym spotkaniu, ponieważ obie strony sporu postanowiły poszukać porozumienia poza sądem – na drodze mediacji godząc się na takie rozwiązanie, które zaproponował sędzia Tomasz Choczaj. Te – o czym również informowaliśmy na bieżąco – zakończyły się fiaskiem w połowie października. Spór trafił więc ponownie przed oblicze sieradzkiej Temidy.

Obie strony obstają przy swoim. Wyrok niebawem

Pierwsza rozprawa odbyła się w połowie grudnia ubiegłego roku. Na kolejnej, wyznaczonej na dziś, strony obie strony podtrzymały swoje stanowisko.

- Strona gminna od samego początku, kiedy zostały zawarte uzgodnienia w tej sprawie, podtrzymywała wolę pokojowego rozstrzygnięcia tego problemu. Niestety zarówno mediacje jak i wszystkie kierowane od nas pisma nie trafiły na podatny grunt, w związku z tym nie miałem innego wyjścia, by dochodzić praw gminy Wieluń i zwrotu należności, do których – naszym zdaniem – powiat się zobowiązał. Kiedy ten ostatecznie stwierdził, że nie poczuwa się do żadnych zobowiązań, poczuliśmy się oszukani – zadeklarował na sądowej sali burmistrz Wielunia Paweł Okrasa dodając, że wskutek spornej sytuacji samorząd został poszkodowany, bo nie powstały inne gminne inwestycje, drogowe czy oświatowe.

Starosta wieluński Marek Kieler, który w spotkaniu ze stycznia 2019 roku udziału nie brał ponownie podkreślał, że dotyczyło ono jedynie kwestii przejęcia dróg, a nie partycypacji w kosztach drogowych inwestycji. - Miało na celu jedynie określenie dróg, które gmina Wieluń weźmie w swój zarząd. Ta od samego początku miała świadomość, że nie ma możliwości współfinansowania inwestycji przez powiat.

- Moja wizyta na nie miała na celu zawierania żadnych umów – zapewniał z kolei wicestarosta wieluński Krzysztof Dziuba, który w spotkaniu samorządowców brał udział ze strony powiatu, I podtrzymując, że głównym jego celem było uregulowanie kwestii przynależności dróg powiatowych w Wieluniu, na których gmina zorganizowała strefy płatnego parkowania, z czego czerpie korzyści finansowe. Po to, by strony nie musiały corocznie podpisywać porozumienia w tej sprawie, co umożliwiało pobieranie opłat gminie.

- O tym, że gmina realizuje te inwestycje i wręcz wprowadza środki powiatu do swoich planów dowiedziałem się przypadkiem przeglądając jej budżet. Byłem bardzo zaskoczony, że była tam wpisana dotacja powiatu wieluńskiego, a takiej nie było, bo nie było stosownej uchwały rady ani żadnej umowy – argumentował.

A co z zapisami w protokole ze spotkania mówiącymi o współfinansowaniu inwestycji przez powiat? - Notatka ze spotkania nie odzwierciedla w 100 procentach jego przebiegu. Wówczas deklarowaliśmy jedynie, że będzie to możliwe jeśli odpowiednia sytuacja finansowa powiatu będzie na to pozwalała – odpowiadał wicestarosta wieluński.

Czyje argumenty zostaną uznane przez sąd, o tym dowiemy się za niespełna dwa tygodnie. Wyrok ma być ogłoszony w środę 15 lutego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto