Dość szamba w domu!

Na warunki mieszkaniowe na ul. Warszawskiej skarżą się od lat. Pękające ściany i pleśń to ich główne bolączki. Największą jest jednak smród, jaki wydobywa się z piwnic.

- Pewnie trudno uwierzyć w to, że w XXI wieku w centrum może zalewać kogoś szambo, ale taka jest niestety nasza rzeczywistość. Gnijemy w tym smrodzie tylko dlatego, że pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego zamiast coś z tym zrobić, jedynie wypompowują szambo. A później wmawiają nam, że źle eksploatujemy mieszkania, bo ciągle musimy je wietrzyć - grzmi pani Swietłana.

- Po ostatniej interwencji usłyszałam, że jak mi nie pasuje mieszkanie tutaj, mogę wystąpić o zastępcze. Ale nie po to wymieniałam okna i lakierowałam podłogę, żeby teraz się wynosić - dodaje.

ej sąsiadka Kazimiera Kuśmirek nie może pojąć, dlaczego PK zamiast raz a porządnie rozwiązać problem szamba, stawia wiatę śmietnikową za blisko 8 tys. zł.
- Teraz ja, jako właścicielka, mam zapłacić za to 1/10 czyli 780 zł - mówi wstrząśnięta.

Zbulwersowani mieszkańcy o interwencję poprosili sanepid.

- Właściciel obiektu musi dbać o właściwą gospodarkę ściekową, dlatego wystąpiliśmy do PK z pismem o podjęcie stosownych działań. Czekamy na odpowiedź - mówi Barbara Sułkowska, dyrektor wieluńskiej stacji sanepidu.

Przedsiębiorstwie Komunalnym są zdziwieni reakcją lokatorów: - Rzeczywiście w miniony czwartek piwnice zalało szambo, ale z powodu wrzucenia przez mieszkańców do kanalizacji kości i ścierek, a nie z naszej winy. Pierwsze słyszę, aby tak było od dawna - niedowierza Piotr Radowski z PK. - Usunęliśmy już zator, a we wtorek firma z Sieradza dokonała dezynfekcji posadzek w piwnicy, o czym poinformujemy sanepid.

Radowski wyjaśnia też, dlaczego na ul. Warszawskiej postawiono wiatę śmietnikową.

- Ponieważ śmieci do koszy wyrzucali nie tylko mieszkańcy naszych bloków, przez co lawinowo rosły nam koszty. Poprzez postawienie 11 wiat w naszych zasobach, problem został rozwiązany i są nawet zwroty opłat za śmieci - dodaje Radowski.