Starosta pewnie nie przypuszczał, że publiczna krytyka jego podróży nadejdzie od... kolegi z zarządu powiatu. Tematem zainteresował się radny Jan Kopeć, powołując się na interwencje pracowników i mieszkańców. Chodzi o korzystanie z jednego z z citroenów C5.
- Starosta przyjeżdża sobie do pracy citroenem, jakby to było jego prywatne auto. Tak być nie może! - irytuje się Kopeć.
Andrzej Stępień zaprzecza, jakoby auto miało charakter służbowo-prywatny. Przyznaje jednak, że zdarza mu się jeździć "cytryną" do domu. Tłumaczy, że dzieje się to w sytuacjach, gdy kierowca ma urlop, a w trakcie weekendu trzeba obskoczyć liczne uroczystości:
- Uczestniczę w nich nie jako osoba prywatna, tylko jako starosta. Staram się być aktywny i reprezentować powiat wieluński w różnych miejscach. Często również zabieram głos.
Kopeć upiera się jednak, że starosta powinien każdorazowo odstawiać auto do garażu starostwa: - Mnie jest obojętne, czy starosta ma jak dotrzeć do pracy. Niech sobie podróżuje rowerem, bryczką, a nawet samolotem. Byle nie służbowym autem.
Przypomnijmy, że starostwo ma na stanie dwa 2-litrowe citroeny C5 - jeden z 2007 roku, drugi cztery lata młodszy. Urząd zatrudnia na etatach dwóch kierowców.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?