Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Dla nich to nic nadzwyczajnego, a nam zrujnowali życie" Rok od tragicznych wydarzeń na Reformackiej w Wieluniu.

Natalia Ptak
Natalia Ptak
archiwum rodzinne/Wieluń.NaszeMiasto
Rok temu na ulicy Reformackiej w Wieluniu doszło do tragicznego w skutkach pobicia. Życie stracił 39-letni Emil, kochający mąż i ojciec dwójki dzieci. 1 października rusza proces w tej wstrząsającej sprawie. - Boję się tego momentu, kiedy będę musiała spojrzeć im wszystkim w twarz. Mam wrażenie, że oni nie zdają sobie sprawy z tego, co zrobili. A zrujnowali nam życie- mówi Monika Pelińska, żona tragicznie zmarłego Emila.

Pierwsza rocznica śmierci Emila

Dokładnie rok temu Wieluniem wstrząsnęło wydarzenie, do jakiego doszło na ulicy Reformackiej. Brutalnie pobitych zostało tam dwóch mężczyzn. Jeden z nich, 39-letni Emil, po pięciu dniach walki o życie zmarł, osieracając dwójkę małych dzieci, w tym chorego synka, wymagającego stałej opieki. Przez kilka dni, a nawet tygodni, miasto żyło tą tragedią. Na Reformackiej zapłonęły znicze, zorganizowany też został Spot motoryzacyjny będący protestem przeciwko przemocy. Miał być też marsz, jednak ze względu na panujące wówczas obostrzenia związane z COVID-19 nie doszedł on do skutku. Pomimo obietnic o przełożeniu go na późniejszy termin, do tematu już nie wrócono.

Mamy wrażenie, że ludzie już zapomnieli, stało się to się stało. Dla nas ten horror zaczyna się praktycznie od nowa. Proces, patrzenie na twarze tych osób, przez które Emil nie żyje. Walczymy o sprawiedliwość. To życia Emilowi nie wróci, ale być może uchroni inne rodziny przed bólem, który nam towarzyszy już od roku- mówią bliscy Emila.

"Dla nich to nic nadzwyczajnego, a nam zrujnowali życie" Rok...

"Widziałam przez okno, jak zaczynają bić"

To był dzień, jak każdy inny, gdy Emil po tygodniu pracy przyjeżdżał do domu. Wspólne zakupy na zapas, żeby Monika nie musiała dźwigać, kiedy zostanie znów sama z dziećmi na kilka dni i przede wszystkim czas spędzony z pociechami. Podczas zakupów Emil spotkał dawno niewidzianego kolegę. Umówili się na piwo. Popołudnie spędził z rodziną, wieczorem, choć nie bardzo mu się chciało, wyszedł na spotkanie.

Koło 21.40 zadzwonił do mnie, że już jest przed blokiem i siedzą na ławce. Kazał mi wyjrzeć przez okno. Faktycznie siedzieli sobie spokojnie. Później widziałam, jak podeszła grupa ludzi. Pomyślałam, że znajomi, choć wydawali mi się bardzo młodzi. Kiedy wyjrzałam kolejny raz już bili- wspomina ten tragiczny wieczór Monika Pelińska.

Kobieta natychmiast zadzwoniła na policję.

Policjant zapytał mnie czy to jest jakaś ustawka. Ja mówię jaka ustawka, biją mi męża. To się zapytali jaka ilość osób mniej więcej. Dziewczyny coś krzyczały. Na nagraniach z monitoringu słychać, jak Emil woła "zostawcie mnie proszę". To trwało dosłownie chwilę.13 minut. Poszłam zobaczyć, czy Bianka śpi. Kiedy ponownie podeszłam do okna już widziałam odbijające się światła policji. Cały czas dzwoniłam do Emila, ale nikt nie zwracał na ten telefon uwagi. A on jak się przewrócił to telefon mu wyleciał. Dopiero po jakimś czasie dostałam telefon od Tomka, że zostali pobici i jadą do szpitala- dodaje Monika.

Proces rusza 1 października

Przypomnijmy, że tuż po zdarzeniu zatrzymane zostały dwie osoby. Prokurator zarzucił im popełnienie przestępstwa pobicia dwóch mężczyzn, dokonanego publicznie i bez powodu oraz z okazaniem rażącego lekceważenia porządku prawnego - pobudek chuligańskich. Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku 6 miesięcy, czyli w podwyższonej dolnej granicy, do lat 10. Trzeci, główny podejrzany, uciekł z miejsca zdarzenia. Za podejrzanym Nikodemem O., mieszkańcem Wielunia, wystawiony został list gończy. Ponadto sąd na wniosek prokuratora wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyźnie, który wraz z dwoma kolegami uczestniczył w bójce, dodatkowo przypisuje się spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 39-letniego wielunianina w postaci wielomiejscowego urazu głowy, w wyniku którego pokrzywdzony zmarł w szpitalu. Jak informuje prokuratura, Nikodemowi O. grozić może nawet dożywocie. Ostatecznie w związku z pobiciem do aresztu trafiło 6 osób. Po kilku miesiącach zatrzymano również poszukiwanego Nikodema O.

Akt oskarżenia przeciwko 6 podejrzanym o pobicie został skierowany do Sądu Okręgowego w Sieradzu 31 maja 2021 r. Tymczasowe aresztowanie zostało przedłużone do października 2021r. Sąd połączył do wspólnego rozpoznania sprawy Nikodema O. i pozostałych 6 oskarżonych- informuje prokurator Jolanta Szkilnik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

Pierwsza z rozpraw ma odbyć się 1 października. Bliscy tragicznie zmarłego Emila nie mają wątpliwości, że ostateczny cios zadał Nikodem O. i to właśnie on powinien dostać najbardziej surowy wyrok.

Na nagraniu widać, jak Emil ucieka środkiem ulicy, w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. Oni wybiegają od strony murów. Jeszcze Nikodem krzyczy do niego "chodź chodź kolego" i uderza go tylko raz. Emil pada. Nie wyciąga ręki, nie próbuje się ochronić. Pada całym ciężarem ciała. Za przeproszeniem, jakby odciął mu prąd. Tym jednym ciosem złamał mu podstawę czaszki- mówi z bólem Monika.

Jak dodaje, na sekcji zwłok wyszło, że Emil miał bardzo dużo krwiaków, spowodowanych już wcześniejszym pobiciem, po tym jak kopali go po głowie.

Biło trzech, ale Nikodem wykonał cios ostateczny. Boli mnie to, gdzie była reszta, czemu nie bronili, nie przerwali? Też powinni ponieść konsekwencje choćby za nieudzielenie pomocy. Przecież tam były 23 osoby. Ja bym na coś takiego nigdy nie pozwoliła. Kiedyś na dyskotekach to chłopaki dali sobie po razie i na tym się skończyło. Nie było tak, że bili, żeby zabić. Skoro uciekał to miał dość, trzeba było zostawić- dodaje łamiącym się głosem.

Pelińska nie ukrywa, że bolesny jest również fakt, że przez cały ten czas nikt nie przyszedł, nie wysłał nawet sms-a czy wiadomości na Facebooku ze słowem "przepraszam".

Teraz w tym momencie już tego nie potrzebuję. Ale wcześniej potrzebowałam tego, żeby chociaż ktoś powiedział "przepraszam za moje dziecko"- przyznaje Monika.

"Mój tatuś, kocham cię"

Dla Moniki i dzieci to ciężki okres. Emil był jedynym żywicielem rodziny. Jego mały synek Maksymilian wymaga stałej opieki i kosztownego leczenia. Chłopiec ma czterokończynowe porażenie mózgowe, zmaga się z obustronnym niedosłuchem zmysłowo-nerwowym w stopniu głębokim oraz retinopatią wcześniaczą.

Emil niedługo przed pobiciem zmienił pracę. Chciał być więcej w domu i zarabiać większe pieniążki, bo u nas wydatki są kolosalne. Teraz zostałam z tym sama. Pracy nie mogę podjąć, bo Maks wymaga stałej opieki. Pieniędzy ze zbiórki nie ruszyłam jeszcze, bo zostawiłam na czarną godzinę. Dobrze, że mam świadczenie pielęgnacyjne na Maksia i rentę, bo bym zginęła- przyznaje Monika.

Jednak co najważniejsze, Emil był kochającym ojcem i mężem. Gdy tylko przyjeżdżał do domu, spędzał czas z rodziną.

Dzieci strasznie tęsknią. Nie wiem, czy będę miała siłę spojrzeć w twarze osób, które nam odebrały Emila. Chociaż wydaje mi się, że ta tragedia na nich większego wrażenia nie zrobiła. A oni zniszczyli nam życie- mówi ze łzami w oczach Monika.

Oprócz walki o jak najwyższe wyroki dla oskarżonych, adwokat rodziny będzie się również starał o zadośćuczynienie dla dzieci tragicznie zmarłego Emila.

Jakby nie patrzeć, odebrano im tatę. Są takie momenty, jak choćby ostatnio jak byliśmy na cmentarzu. Maksiu mówi do mnie, mamo mogę dotknąć taty. Bianka podała mu zdjęcie i on wziął i mówi "mój tatuś kocham cię". Są takie sytuacje, że serce pęka. Oni bardzo przeżywają, potrzebują tej męskości. Kiedyś im obiecałam, że będę dla nich tatą i mamą. I nie umiałam odkręcić śrubki. Podeszła Bianka i mówi do mnie: "miałaś być tatą". Niestety nie da się. Nie potrafię pewnych rzeczy- mówi roztrzęsiona Monika.

W październiku łącznie mają odbyć się trzy rozprawy. Pierwsza 1, druga 4 i trzecia 14 października.

Jestem znerwicowana, biorę tabletki uspokajające. Dla nich to nic nadzwyczajnego, a ja zamiast 14 rocznicy ślubu którą miałabym 22 września, 23 września mam pierwszą rocznicę śmierci męża- mówi załamana wdowa.

"Dla nich to nic nadzwyczajnego, a nam zrujnowali życie" Rok...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto