Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Decyzja środowiskowa dla kopalni „Złoczew” uchylona. Spółka PGE GiEK nie dostarczyła żądanych analiz oddziaływania odkrywki węgla brunatnego

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Bez zgody środowiskowej koncern nie otrzyma koncesji na wydobycie węgla, o którą wystąpił do ministra w listopadzie 2018 r.
Bez zgody środowiskowej koncern nie otrzyma koncesji na wydobycie węgla, o którą wystąpił do ministra w listopadzie 2018 r. Dariusz Śmigielski
Decyzja środowiskowa dla kopalni węgla brunatnego „Złoczew” została uchylona w całości. Bez niej spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna nie uzyska koncesji na wydobycie surowca. Już wcześniej samorząd gminy Złoczew rozpoczął prace nad odblokowaniem terenów, które były zabezpieczone pod odkrywkę. - Nasza cierpliwość się skończyła – mówi burmistrz.

Postępowanie odwoławcze trwało ponad trzy lata. Na wniosek spółki PGE GiEK Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Łodzi zapalił zielone światło dla budowy kopalni "Złoczew" w marcu 2018 r. Decyzję środowiskową zaskarżyła Fundacja Greenpeace, do postępowania włączyła się również Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska podzielił zarzuty skarżących i uznał, że decyzja RDOŚ w Łodzi była wydana z naruszeniem szeregu przepisów ustawowych i ją uchylił w całości.

Zarazem GDOŚ odmówił wydania nowej decyzji w oparciu o własne ustalenia. Z uzasadnienia wynika, że inwestor nie przedstawił istotnych analiz wpływu kopalni na środowisko naturalne i ludzi. Organ dwukrotnie wzywał spółkę do uzupełnienia dokumentacji, jednak spółka dostarczyła tylko część wymaganych opracowań. Z tego względu nie było możliwe przeprowadzenie pełnej oceny oddziaływania inwestycji zgodnie z wymogami ustawowymi.

Mowa o inwestycji, która miała mieć strategiczne znaczenie dla przyszłości elektrowni w Bełchatowie. Obecnie eksploatowane złoża węgla brunatnego wyczerpią się w 2038 r. Inwestor może jeszcze wnieść skargę na decyzję GDOŚ do sądu administracyjnego. Czy tak zrobi? Czekamy na komentarz PGE w tej sprawie.

Od kilku miesięcy z koncernu dochodzą sygnały, że uruchamianie nowej kopalni nie będzie możliwe w obliczu antywęglowego kursu Unii Europejskiej. Opłaty za emisję dwutlenku węgla drastycznie rosną, co uderza w energetykę konwencjonalną. W opublikowanym w czerwcu br. planie sprawiedliwej transformacji regionu łódzkiego zawarto zapis: „W dzisiejszych warunkach ekonomicznych i w świetle dostępnych technologii, eksploatacja węgla z tego złoża byłaby trwale nierentowna”.

Administracyjna droga do zabezpieczenia złoża „Złoczew” i uzyskania koncesji na jego eksploatację pozostała jednak otwarta. Uchylenie decyzji środowiskowej może ją trwale zamknąć.

Jeszcze kilka lat temu, gdy o kopalni mówiło się głównie jako wielkiej szansie rozwojowej dla regionu, decyzja GDOŚ poruszyłaby do żywego włodarzy gmin znajdujących się w zasięgu złoża. Dziś nie robi już większego wrażenia.

- Mam tylko wielki żal, że trwało to tak długo. GDOŚ mógł wydać tę decyzję dużo wcześniej. Kończy się czas dawania nadziei na kopalnię, którymi nasi mieszkańcy żyli od kilkunastu lat. My zrobiliśmy, co w naszej mocy, żeby pomóc inwestorowi. Jednak brak z jego strony jakichkolwiek rozmów z nami od długiego już czasu pokazuje, jakie jest nastawienie do inwestycji – komentuje Dominik Drzazga, burmistrz Złoczewa.

Mimo wszystko burmistrz spodziewa się, że PGE złoży odwołanie. - Dla nas nie ma to już jednak większego znaczenia. W naszym interesie jest szukać innego modelu rozwoju naszej gminy na kolejne lata. Dla mnie temat kopalni jest zamknięty co najmniej na dekadę – dodaje Drzazga.

Bez zgody środowiskowej koncern nie otrzyma koncesji na wydobycie węgla, o którą wystąpił do ministra w listopadzie 2018 r. Jednocześnie jednak nadal obowiązują przyjęte przez samorządy gmin dokumenty planistyczne, w których uwzględniono obszar inwestycji zgodnie z wnioskami PGE GiEK. Dopóki obowiązują w takim kształcie, blokują inne kierunki lokalnego rozwoju. Władze Złoczewa zdecydowały o wyjściu z cienia kopalni. Na ostatniej sesji, jeszcze przed decyzją GDOŚ, rada podjęła uchwałę otwierającą proces zmiany studium przestrzennego.

- Chcemy uwolnić trochę terenów, które były zabezpieczone dla kopalni. Nie zamierzamy już oglądać się na ten cały bałagan administracyjny, w którym ugrzęzły plany PGE. Nasza cierpliwość się skończyła. Wystarczy już marnowania naszego potencjału społeczno-ekonomicznego. Zmieniamy więc studium, żeby nasi mieszkańcy mogli się budować, rozwijać gospodarstwa, żebyśmy też mogli sprowadzać nowych inwestorów – podkreśla burmistrz Złoczewa.

W swoim komentarzu do uchylenia decyzji środowiskowej Greenpeace zaakcentował m.in. rolę organizacji pozarządowych i społecznego oporu przy tego rodzaju przedsięwzięciach.

- Gdyby nie organizacje ekologiczne, które odwołały się od wydanej decyzji środowiskowej w pierwszej instancji to pomimo tak rażących wad stałaby się ona ostateczna i prawomocna, a spółka PGE GiEK mogłaby przystąpić do realizacji przedsięwzięcia wywołując ogromne i nieodwracalne szkody dla mieszkańców i środowiska - oceniła Anna Meres z Greenpeace.

Swoją decyzję GDOŚ uargumentował na ponad 30 stronach, wytykając inwestorowi uchybienia w dokumentacji dotyczącej wpływu kopalni na otoczenie. Chodzi m.in. o oddziaływanie na wody powierzchniowe i podziemne, a także na obszary chronione Natura 2000. Te ostatnie wprawdzie nie znajdują się na obszarze inwestycji, ani nawet w zasięgu leja depresji. Jednak w ocenie GDOŚ nie można wykluczyć negatywnego oddziaływania pośredniego na obszar Natura 2000, co dotyczy „w szczególności powiązania ekosystemów wodnych”. Lista zarzutów jest długa.

„Inwestor nie przedstawił alternatywnych wariantów przedsięwzięcia, w tym wariantu najlepszego dla środowiska, nie zidentyfikował i nie przeanalizował możliwych znaczących oddziaływań planowanego przedsięwzięcia na jednolite części wód, w tym wyznaczone dla nich cele środowiskowe, ani nie zaproponował działań mających na celu zapobieganie, ograniczanie lub kompensację przyrodniczą negatywnych oddziaływań na jednolite części wód” – podnosi GDOŚ.

GDOŚ nie doczekał się ponadto przedstawienia analiz w zakresie możliwych przekroczeń dopuszczalnych poziomów hałasu na obszarach objętych ochroną akustyczną. Oczekiwał też prognoz dotyczących zanieczyszczeń powietrza poza obszarem, do którego tytułem prawnym będzie dysponował inwestor.

Spółka stanęła na stanowisku, że przedłożenie żądanych przed GDOŚ informacji jest nieuzasadnione. Dla GDOŚ było to nie do przyjęcia, natomiast niepełny w jego ocenie raport środowiskowy musiał skutkować wydaniem negatywnej decyzji.

Bez zgody środowiskowej koncern nie otrzyma koncesji na wydobycie węgla, o którą wystąpił do ministra w listopadzie 2018 r.

Decyzja środowiskowa dla kopalni „Złoczew” uchylona. Spółka ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto