- To spontaniczny akt patriotyzmu - tłumaczą kibice. Jak sami mówią, było ich około 40. Nie tylko z Wielunia, bo przybyły też delegacje z Sieradza i Kluczborka. Ich happening nie był wpisany w program obchodów przez organizatorów. Jednak prowadzący uroczystość zdawał się szanować "przerywniki" w ich wykonaniu.
- Tworzyło to świetny klimat - ocenia na wieluńskim forum dyskusyjnym uczestnik obchodów przy ul. Piłsudskiego.
Nikt kibiców nie wypraszał, ale za to później zostali spisani przez policję. To z pewnością ich nie zachęci do kolejnych tego rodzaju akcji. Ale może to dobrze? Nie brakuje przecież głosów, że to zbyt poważna uroczystość, by pozwalać na takie ozdobniki. No a tym bardziej na okrzyki już poza miejscem uroczystości.
Z drugiej strony na każdym niemal kroku słychać narzekania na młodzież, że ma gdzieś historię (także lokalną) i patriotyczne uniesienia. Czy w takim razie nie powinno się na tę grupę - składającą się młodych przecież osób - chuchać i dmuchać? Skoro z własnej woli zarwali noc i na dodatek przygotowali się specjalnie na tę uroczystość?
Pytań rodzi się wiele, ale to nie powinno dziwić, bo kibicowska akcja, to całkiem nowa i zaskakująca inicjatywa dla wielunian. Wydaje się jednak, że skoro obeszło się bez nacjonalistycznych ekscesów - których przecież nie brakuje na stadionach - to należy to uznać raczej za pozytyw niż powód do krytyki.
A Państwo co sądzicie o tym happeningu? Zachęcamy do komentowania i oddawania głosów w sondzie. Najciekawsze opinie opublikujemy w "Naszym Tygodniku".
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?