Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Wielunia i część radnych bez maseczek na sesji. Sprawą zajmuje się policja

Redakcja
Podczas wtorkowej sesji rady miejskiej w Wieluniu burmistrz Paweł Okrasa i część radnych nie zastosowali się nakazu zasłaniania ust i nosa. Po interwencji przewodniczącego rady Tomasza Akulicza radni maseczki założyli, Okrasa jednak zignorował apele przewodniczącego. Sprawę bada policja. Burmistrz wyjaśnia, że maseczki nie założył w trosce o... własne zdrowie. Podkreśla też, że nie ma podstawy prawnej, by nakazać zdrowej osobie zakrywanie ust i nosa.

Burmistrz Wielunia i część radnych bez maseczek na sesji. Sprawą zajmuje się policja

Nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej obowiązuje w całej Polsce w związku ze wzrostem liczby zachorowań na COVID-19. W Wieluniu obostrzeń jest nieco więcej w związku z tym, że powiat wieluński znalazł się w czerwonej strefie. We wtorek 13 października, w czasie pandemii, odbyła się sesja rady miejskiej w Wieluniu. Część radnych udział w obradach brała zdalnie. Większość tych, którzy pojawili zdecydowali się wziąć udział w sesji osobiście obradowała w maseczkach. Część radnych jednak zasiadła na sali bez maseczek. Podobnie, jak burmistrz Paweł Okrasa.

ZOBACZ TEŻ:

Covidowy korek w wieluńskim szpitalu. Kolejka samochodów do punktu wymazowego

Covidowy korek w wieluńskim szpitalu. Kolejka samochodów do ...

Przewodniczący rady miejskiej Tomasz Akulicz upominał obecnych na sali, by stosowali się do obostrzeń i nakazu zasłaniania ust i nosa. O ile radni zastosowali się do słów przewodniczącego, o tyle burmistrz zignorował apele Akulicza.

W trakcie sesji wielokrotnie przypominałem o obowiązku zakrywania ust i nosa. Niestety burmistrz, nie zdecydował się na założenie maseczki, czy też przyłbicy. Jak wiemy na terenie powiatu wieluńskiego obowiązuje czerwona strefa. Dziwię się postawie pana Okrasy. To że nie odczuwa żadnych obaw związanych z pandemią koronawirusa, nie daje mu żadnej legitymacji do tego aby narażać innych na zarażenie - komentuje Tomasz Akulicz.

CZYTAJ TEŻ:

Koronawirus. Burmistrz Wielunia wrócił z Włoch, urzędnicy ni...

Na brak maseczek na twarzach niektórych osób uczestniczących w sesji uwagę zwrócili także oglądający transmisję mieszkańcy. Efekt? Łamanie obostrzeń zostało zgłoszone do organów ścigania.

13 października 2020 roku na skrzynkę e-mailową wieluńskiej komendy wpłynęło zgłoszenie dotyczące niestosowania się do obowiązku zakrywania ust i nosa oraz zachowania dystansu społecznego przez cztery osoby podczas trwającej sesji Rady Miejskiej. Policjanci w tej sprawie prowadzą czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie celem ustalenia i wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia - informuje rzecznik prasowy wieluńskiej policji st. asp. Katarzyna Grela.

Bezpośrednio po sesji przewodniczący rady został wezwany na komendę, by złożyć wyjaśnienia w tej sprawie.

Dlaczego mimo apeli przewodniczącego rady burmistrz nie założył maseczki w trakcie obrad? Jak wyjaśnia Paweł Okrasa, maseczka powinna być zmieniana co jakiś czas, aby nie szkodziła osobie, która ją stosuje. Burmistrz zaznacza też, że radni, poza Marią Zarębską w trakcie trwania sesji masek nie zmieniali.

Ja nie chcę sobie szkodzić - wyjaśnia Paweł Okrasa - po drugie pan minister Dworczyk powiedział, że pan premier Kaczyński w pewnej okoliczności nie był w maseczce idąc gdzieś, ponieważ był w pracy. Ja też byłem w pracy. Poza tym mi się bardzo źle mówi, kiedy mam maskę na twarzy. Nie jestem w stanie mówić w sposób pełny. Maska, jeśli jest używana dłużej niż pół godziny, czy godzinę, przynosi więcej szkody.

Sesje rady miejskiej zwykle trwają kilka godzin, nie inaczej było we wtorek. Paweł Okrasa twierdzi, że jak radni chcą sobie szkodzić nosząc maseczki przez tak długi czas to ich sprawa. Sam burmistrz nie zamierza tego robić.

CZYTAJ TEŻ:

Pracownicy Urzędu Miejskiego zakażeni koronawirusem. Trwa do...

Okrasa podnosi także, że nie ma żadnej podstawy prawnej, by zmusić zdrowego człowieka do noszenia maseczki.

Na chwilę obecną ja bym nosił maseczkę, gdybym był chory tak, jak mówi ustawa - mówi Paweł Okrasa powołując się na ustawę o chorobach zakaźnych - wiemy, że te osoby, które zostały ukarane przez policję czy sanepid za nienoszenie masek i nie godziły się z tymi decyzjami, wszystkie zostały uniewinnione wyrokami sądów dlatego, że nie można w drodze rozporządzenia nakazać komuś, żeby nosił maseczkę, jeśli jest zdrowy - podnosi burmistrz.

Paweł Okrasa twierdzi także, że jeśli rządzący chcieliby skutecznie zmusić wszystkich do noszenia masek, to mieli ku temu okazję, z której do tej pory nie skorzystali.
Skoro udało się w sejmie "piątkę dla zwierząt" uchwalić w ciągu dwóch dni, to nie można było tej ustawy zmienić? Albo żyjemy w państwie prawa, albo ktoś nam "na telefon" powie, ze mamy coś robić i my będziemy się do tego stosować -mówi burmistrz.

Okrasa twierdzi ponadto, że swoim zachowaniem nie naraził pozostałych uczestników obrad na ewentualne zakażenie koronawirusem.

Inne osoby, które były w maskach, czy przyłbicach były chronione ode mnie. Skoro maska chroni, to oni się nie mogli ode mnie zarazić - twierdzi Okrasa.

Czy burmistrz i radni odpowiedzą za niestosowanie się do nakazu zakrywania ust i nosa? Jeżeli policja dopatrzy się naruszenia prawa, sprawą najprawdopodobniej zajmie się sąd.

Przypominamy, iż niestosowanie się do obowiązku zasłania ust i nosa w miejscach gdzie jesteśmy do tego zobligowani jest wykroczeniem, za które można zostać ukaranym mandatem w wysokości do 500 zł. W przypadku jeśli taka sprawa trafi do sądu może zostać orzeczona kara grzywny nawet do 5000 zł. Z kolei sanepid ma prawo nałożyć karę administracyjną nawet do 30 tysięcy złotych. Z obowiązku zasłaniania ust i nosa zwolnione są jedynie osoby, które posiadają zaświadczenie lekarskie o istnieniu przeciwwskazań zdrowotnych lub dysfunkcji uniemożliwiających zakrywanie ust i nosa - informuje st. asp. Katarzyna Grela.

Burmistrz nie obawia się ewentualnej sprawy w sądzie i jest przekonany, że nie można ukarać kogoś na podstawie przepisów, które nie obowiązują, bo nie mają odpowiedniego umocowania prawnego. Okrasa żartuje także, że maseczkę na sesji nosił tyle, że bezobjawowo, czyli tak, jak niektórzy chorzy przechodzą COVID-19.

Podobne, jak burmistrz Wielunia stanowisko w sprawie rozporządzeń nakazujących zakrywanie ust i nosa, zajął już wcześniej rzecznik praw obywatelskich. Adam Bodnar swoje uwagi dotyczące nakazów wydawanych w rozporządzeniach przesłał do premiera Mateusza Morawieckiego. Rzecznik zaznaczył, że rozporządzenie musi mieć umocowanie w ustawie, w tym przypadku o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych wśród ludzi, z której wynika jednak, że obowiązek stosowania środków profilaktycznych (a takim jest zakrywanie ust i nosa), nałożyć można jedynie na osoby chore lub podejrzane o zakażenie. Bodnar zaznaczał przy tym, że nie kwestionuje zasadności i skuteczności wprowadzonych obostrzeń i zaapelował o usunięcie z ustawy ograniczenia, które uniemożliwia skuteczne ich nakładanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto