Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bibliotekarz – człowiek orkiestra! Felieton Aleksandry Lach

Aleksandra Lach
Bibliotekarze Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wieluniu oraz Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wieluniu wykazują się ogromną kreatywnością.
Bibliotekarze Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wieluniu oraz Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wieluniu wykazują się ogromną kreatywnością.
Trwają Obchody Tygodnia Bibliotek. Sporo dzieje się zarówno w Miejskiej jak i Powiatowej Bibliotece Publicznej. Zapraszamy Państwa do przeczytania felietonu Aleksandry Lach z Powiatowej Biblioteki Publicznej w Wieluniu, który ukazuje jak postrzegamy bibliotekarzy, a jacy są współcześnie.

Bibliotekarz – człowiek orkiestra!

Biblioteka? Miejsce wypełnione książkami, w którym panuje przerażająca cisza.

Za kontuarami siedzą one – Rasowe Bibliotekary. Ubrane w garsonki lub sprane swetry w paski. Znad okularów raz po raz rzucają złowieszcze spojrzenia. Prawie nie oddychasz, gdy podchodzisz oddać książkę. Twoje buty jak na złość piszczą z każdym krokiem, zwiastując nieunikniony upust gniewu Pani Bibliotekarki. Za przetrzymanie książki oczywiście.

Scena jak z dobrego thrillera? Można by się pośmiać, gdyby nie fakt, że taki stereotyp wciąż funkcjonuje. Pozostaje więc płakać, albo… dać się poznać czytelnikom.

Kim są dzisiejsze bibliotekarki? Zdecydowanie przeciwnością powyższego opisu! Współczesne biblioteki stawiają na nowoczesność! Fakt, w naszej bibliotece pracują same kobiety, ale mamy także znajomych bibliotekarzy! Ani my, ani oni raczej nie zakładamy do pracy garsonek. ;)
Co robimy na co dzień? Większość z was stwierdzi, że pewnie czytamy. A niech przyjdzie do nas ten, kto wygaduje takie farmazony!
Czym może być biblioteka dla miłośniczki literatury? Oczywiście, że rajem. A teraz wyobraźcie sobie przebywać w nim 8 godzin i nie móc go skosztować. Tak właśnie czują się bibliotekarki wśród książek. Każda książka kusi i nęci, ale gdybyśmy same zaczęły czytać w pracy, biblioteki szybko przestałyby być funkcjonalne, w rezultacie czego zamarłyby zupełnie.
No dobra. Ale nadal nie wszyscy wiedzą, co robimy. Macie rację. Najczęściej wypożyczamy wam książki i układamy je na półkach. Wyszukujemy nowości wydawnicze, katalogujemy je i okładamy w folię.
Kto myśli, że to koniec naszych obowiązków prosi się, by dostać w przysłowiowy „łeb” od bibliotekary z początku artykułu.
Jesteśmy kadrowymi, koordynatorkami projektów kulturalnych, organizatorkami imprez, animatorkami, społecznicami i sprzątaczkami. Całkiem nieźli z nas wydawcy, publikujemy cieszące się dużym zainteresowaniem książki i płyty. Zdarza nam się wcielać w rolę pedagoga, udzielać dziennikarsko i dbać o nagłośnienie. Piękny wystrój wnętrza to często zasługa nas – dekoratorek. Zmieniamy go sezonowo i okolicznościowo.
Ktoś musi dla Was prowadzić stronę internetową.
Świetnie odnajdujemy się więc jako jej administratorki. Ostatnio większość naszych aktywności publikujemy jednak na Facebooku i tutaj jesteśmy bezdyskusyjnie specjalistkami od social mediów.
Cieszymy się z pozytywnego odzewu na fanpage’u, zwłaszcza post-millenialsów.
Żeby nie kompromitować się w oczach młodych osób musimy być na bieżąco z obowiązującymi trendami, no i.. wykazać się kreatywnością!
A tego nam nie brakuje. Inspirujemy się wzajemnie.
Często robimy tzw. „burzę mózgów” , by po chwili jedna z nas stała się fotografką, druga fotomodelką pozującą z książką, a trzecia specjalistką ds. reklamy, bo przecież nic tak nie przyciąga odbiorców jak efektowny post na fejsie. A wyluzowana bibliotekara z dystansem do siebie to nadal szok i niedowierzanie.
Także ten, lajki lajkami, wizerunek biblioteki również na propsie, a w razie potrzeby młody człowiek sprawdzi w internetach adres i wie gdzie przyjść. A wystarczy, że raz przekroczy nasze progi i… już go mamy! Już nasza w tym głowa, by do nas wracał. ;)

Pewnie nie domyślacie się, jakie rzeczy można znaleźć w oddawanych książkach. Czytelnicy robią sobie „zakładki” dosłownie ze wszystkiego. Pewnego razu otwieram jedną z książek, a tam.. kawałek papieru toaletowego. Czyżby jakiś władca czytał na tronie?
Powszechne są pozostawiane w książkach rachunki, paragony, recepty i osobiste notatki.

Są momenty wzruszeń, doświadczanie radości i zwykła, choć niezmiernie budująca ludzka życzliwość.
W każdej z nas drzemie odrobina psychologa nastawionego na rozwiązywanie problemów innych ludzi. Starsze osoby opowiadają o życiu, ktoś szuka pomocy w chorobie, jeszcze inny czytelnik pragnie uciec od problemu w świat książek. Są to tematy trudne, staramy się rozmawiać z wyczuciem i dobierać literaturę według indywidualnych potrzeb. Przypominamy lekarzy terapeutów, tylko zamiast leków zalecamy przynoszące ukojenie książki.
Jeśli myślicie, że bibliotekarstwo to praca tylko z książkami, jesteście w błędzie. Przede wszystkim jest to praca z ludźmi. Bez ludzi nasza praca nie miałaby sensu, a zadowoleni czytelnicy są dla nas najważniejsi.

Aleksandra Lach
Powiatowa Biblioteka Publiczna w Wieluniu

Zobacz także:OBCHODY TYGODNIA BIBLIOTEK W WIELUNIU

Fot: Magdalena Płatek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto