O tym, że w lecznicy potrzebny jest tomograf, nikogo specjalnie nie trzeba przekonywać. A szczególnie pacjentów, którzy są odsyłani do innych miast, gdy dochodzi do awarii. A że dochodzi do nich często, to nie dziwi także zaniepokojenie powiatowych radnych, któremu dali wyraz podczas omawiania na komisjach wykonania ubiegłorocznego kontraktu z NFZ przez szpital.
- Skutkuje to wzrostem kosztów, wydłuża okres diagnostyki pacjentów, lub wręcz może stwarzać dla nich zagrożenie. Niezwłocznie trzeba ogłosić przetarg na zakup nowego urządzenia - apelowała radna Krystyna Miśkiewicz, przewodnicząca komisji zdrowia.
Przetarg na zakup tomografu wraz dostosowaniem pomieszczeń został ogłoszony przez starostwo pod koniec maja. Jego rozstrzygnięcie przewidziano dopiero na początku lipca. Roboty mają natomiast potrwać do końca sierpnia.
Dlaczego tak długo zwlekano z ogłoszeniem przetargu, skoro pieniądze na tomograf zabezpieczono już w
styczniu? Dyrekcja lecznicy tłumaczy, że dokumentacja była gotowa w marcu, jednak konieczna okazała się jej korekta. Chodziło o doprecyzowanie zakresu robót związanych z adaptacją pomieszczeń. Trzeba było też w związku z tym wprowadzić zmiany do budżetu powiatu, chociaż ogólna kwota na to zadanie pozostała bez zmian i wynosi 1,5 mln zł.
Nowy tomograf trzeba kupić nie tylko ze względu na to, że obecny często się psuje. To urządzenie starej generacji i wkrótce przestanie spełniać odgórne wymogi. A to oznaczałoby utratę kontraktu z NFZ. Wówczas pozostałoby jeździć na badania do Pajęczna czy Sieradza.
- Poza tym bez tomografu nie moglibyśmy prowadzić oddziału ratunkowego - dodaje Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ w Wieluniu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?