Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

135 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Wieluniu [HISTORIA JEDNOSTKI]

Marek Mikulski
Oddział sikawek i toporników wraz z całym zarządem straży. Fotografia z 1910 roku
Oddział sikawek i toporników wraz z całym zarządem straży. Fotografia z 1910 roku Archiwum OSP Wieluń
Zaczynali od sikawki, czterech drewnianych beczek, dwóch drabin i pięciu wiader. Dziś wieluńska Ochotnicza Straż Pożarna świętuje jubileusz 135-lecia

W nocy 6 lipca 1877 roku zahuczało w mieście od bicia w dzwony i lemiesze. Na przedmieściu powstał groźny pożar, który trawił drewniane domy ubogich kupców i rolników. Strażacy rzucili się do gaszenia ognia. Wody było pod dostatkiem, bowiem miasto było otoczone fosami o bagnami. 120 ochotników zwyciężyło żywioł i uratowało Wieluń. To był chrzest wieluńskiej OSP. Następny wielki pożar wybuchł 26 lipca. Wieluńska straż, już bardziej doświadczona i tym razem ocaliła miasto.

Udane akcje zdobyły uznanie mieszkańców. Ochotnicy uzyskali pomoc finansową obywateli, a także nagrody od towarzystw asekuracyjnych.

Statut wieluńskiej straży rosyjskie władze zatwierdziły dopiero 3 lata po jej powstaniu, po wielu staraniach. Wyposażenie straży składało się początkowo z jednej sikawki z 45-metrowym wężem, czterech beczek drewnianych, dwóch drabin, pięciu wiader i dwóch pochodni. Wkrótce jednak sprzętu zaczęło przybywać. Strażacy ubrani byli w białe bluzy z czarnymi parcianymi pasami. Na głowach nosili kaski, a szprycmajstrowie i przodownicy sukienne furażerki. Włożenie munduru strażaka było wielkim zaszczytem.

W czasach zaborów straż była najważniejszym ośrodkiem polskiego życia kulturalnego w mieście. Już w 1883 przy OSP powstała orkiestra dęta. Głównym źródłem utrzymania były składki członków honorowych (popierających działalność, ale nie biorących udziału w akcjach), nagrody od towarzystw ubezpieczeniowych oraz dochody z zabaw i przedstawień amatorskich.

W wolnej Polsce polepszyła się sytuacja materialna straży, gruntownie odnowiono strażnicę, wybudowano nową wspinalnię.

W 1927 obchodzono jubileusz półwiecza OSP. Niestety w czasie ćwiczeń pokazowych zginął Antoni Szynczewski, spadając z mechanicznej drabiny. Rok później na zjeździe ćwiczebnym wieluniacy zajęli II miejsce w województwie łódzkim. Triumfy święci też orkiestra. Strażacy dorabiają się pogotowia samochodowego i dwu motopomp, auta ciężarowego marki chevrolet i osobowego marki grahan. Można teraz jeździć do pożarów kilkadziesiąt kilometrów, a dobrze wyszkolona wieluńska straż jest wzywana nawet do innych powiatów. Społeczeństwo nie szczędziło ofiar dla straży. W jej szeregach znajdowali się najlepsi obywatele.

W hitlerowskim nalocie na Wieluń 1 września 1939 r. bomba trafiła strażnicę. Został zniszczony cały znajdujący się tam sprzęt, więc zorganizowanie akcji ratunkowej było niemożliwe. Strażacy nie byli w stanie uratować miasta i podzielili wojenne losy jego mieszkańców.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto