Dramat w budynku przy ulicy Broniewskiego w Wałbrzychu. Wczoraj ok. godz. 20.00 51-letni mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112, bo źle się poczuł. Zdążył powiedzieć dyspozytorowi Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że ma silny ból w klatce piersiowej i drzwi do mieszkania są otwarte. W trakcie rozmowy telefonicznej stracił jednak przytomność.
- Na miejsce, na wszelki wypadek, gdyby jednak nie można było się dostać do mieszkania, wysłaliśmy także wóz z drabiną. Bo z doświadczenia wiemy, że w takich sytuacjach, najszybciej można wejść do mieszkania osób potrzebujących pomocy przez okno - tłumaczy kpt. Tomasz Kwiatkowski z Komendy Miejskiej PSP w Wałbrzychu.
To strażacy przyjechali pierwsi na miejsce zdarzenia i rozpoczęli reanimację. Chwilę później resuscytację prowadzili pracownicy pogotowia ratunkowego. Niestety pomimo 50-minutowej akcji, nie udało się przywrócić mężczyźnie funkcji życiowych. 51-latek zmarł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?