Święto Niepodległości 2023 w Wieluniu. Mieszkańcy włączyli się w akcję "Niepodległa do hymnu"

W sobotę 11 listopada, w 105. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w Wieluniu tradycyjnie uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej p. w. NNMP, skąd ich liczni uczestnicy przemaszerowali na plac Kazimierza Wielkiego. Wieluń włączy się w akcję "Niepodległa do hymnu" o godzinie 12 oficjalna część uroczystości rozpoczęła się od wspólnego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego.

Uroczystość poprowadził Wojciech Knaga z Muzeum Ziemi Wieluńskiej.

Dla nas Wieluniów, mieszkańców Ziemi Wieluńskiej 11 listopada wiąże się też z pamięcią o wydarzeniach, które miały miejsce w Wieluniu i wiążą się z tym miejscem. Pamiętajmy, że to właśnie wokół placu Kazimierza Wielkiego trwały walki o naszą wieluńską niepodległość - mówił Wojciech Knaga.

Jak mówił prowadzący uroczystość, przez pierwsze dwa miesiące I wojny światowej był jednym z pierwszych miast w Polsce, które "rządziło się samo".

Władze rosyjskie w pośpiechu wyniosły się z miasta. Pojawiła się pustka, którą wypełnili mieszkańcy Wielunia tworząc pierwsze organizacje zabezpieczające bezpieczeństwo w mieście. W momencie, kiedy z miasta wycofał się garnizon rosyjski nie miał kto pilnować porządku i to sami Wielunianie zorganizowali się oddolnie starając się tę pustkę wypełnić, natomiast niedługo późnej pojawiły się pierwsze oddziały niemieckie, które zaczęły zaglądać do Wielunia, ale nadal nie odważyły się sięgnąć po zajęcie miasta - mówił prowadzący uroczystość - to zarzewie niepodległości, lokalnego patriotycznego działania oddolnego dały piękne owoce.

11 listopada 1918 roku był momentem, kiedy Polska Organizacja Wojskowa w gminie Wieluń, podobnie jak w całej Polsce zaplanowała akcję odzyskania niepodległości. Garnizon niemiecki mieścił się wówczas w obecnym budynku wieluńskiego starostwa.

Garnizon niemiecki, w którym skonfederowani żołnierze, zbuntowani przeciwko swojemu dowódcy okopali się i negocjowali jak z Wielunia wyjść. Planowali wyjść zbrojnie. POW-icy mieli inny plan, chcieli wyzwolić własnymi rękami Wieluń od okupanta. 11 listopada 1918 roku zebrali się pod cmentarzem katolickim na obrzeżach Wielunia i przemaszerowali pod budynek dzisiejszego starostwa. Sięgnęli po tę niepodległość, natomiast było to próba w dużej mierze nieudana. Niemcy byli przygotowani, byli uprzedzeni o tym ataku. Najpierw odparli szturm, co niestety skutkowało daniną krwi wśród Polaków. Następnie w zwartym oddziale pomaszerowali w kierunku stacji kolejowej i odjechali z Wielunia, natomiast to nie był koniec walki o niepodległość na Ziemi Wieluńskiej, choć dla Wielunia wydawałoby się, że się ona skończyła. Zasadzka na torach kolejowych w okolicy Ożarowa się nie udała i żołnierze niemieccy wrócili do Wielunia. Ponownie zaczęły się walki na ulicach. Ta epopeja walki o niepodległość Wielunia zakończyła się kilka dni później 13 listopada, kiedy ostatecznie niemieccy żołnierze odjechali. Odjechali z bronią, w zwartych oddziałach. Akcja więc od strony wojskowej nieudana, ale czy przyspieszyła opuszczenie Wielunia przez Niemców i odzyskanie tej prawdziwej niepodległości, samorządności? Jak najbardziej i tą pamięć jesteśmy winni wszystkim tym odważnym ludziom, którzy odważyli się marzyć o wolności, o niepodległości - mówił Wojciech Knaga.

W trakcie uroczystości burmistrz Wielunia Paweł Okrasa mówił z kolei o tym, że odzyskanie przez Polskę niepodległości nastąpiło nie poprzez chaotyczne działania, a mądrość ówczesnych Polaków, którzy mimo różnic politycznych potrafili się zjednoczyć.

Podczas obchodów Święta Niepodległości głos zabrali także: poseł na Sejm Paweł Rychlik, wicestarosta wieluński Krzysztof Dziuba i przedstawiciel Chrześcijańskiego Porozumienia Wieluń Roman Drosiński. Później uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze pod tablicą Marszałka Józefa Piłsudskiego.