Wieluń: Spektakl grozy w WDK

- Z piwnic WDK-u wyszedł duch, który musiał się odnaleźć w nowej sytuacji. Dawna cerkiew bowiem to dziś dom kultury. Odniesienie do historii tego budynku było niezwykle ważne w koncepcji całego przedstawienia. Przed publicznością zaprezentował się polsko-białoruski duet: Igor Gawlikowski i Slava Inozemcev. Duch zszedł do domu kultury, uruchomiliśmy pozytywkę, która duchowi przypomniała kim on jest. On wyszedł z ziemi i jest w szoku, było coś, a nie ma. Następuje u niego powrót przez tę melodię, to z czego on wyszedł. Zaczyna wszystko budować. Dzięki podstawowym rzeczom, którymi powinniśmy się kierować: miłość, tolerancja powinniśmy budować to z czego wyszliśmy - wyjaśnia artysta Igor Gawlikowski. - Taka praca nad spektaklem, gdzie mamy tydzień na przygotowanie czegoś, co nazywa się improwizacją, ale o tym się dużo się myśli, to polega też na tym, że znajdujemy się w miejscu, z którego czerpiemy, To powstało tu i powstało dla was. Nie powstało by w Łodzi a nie w Warszawie. Niezwykle groźnie, ale jednocześnie tajemniczo prezentował się na scenie tancerz buto - Slava Inozemcev:- Wymyśliłem nazwę: przestrzenna dramaturgia. Inspiracja pochodzi też od tańca buto. Sam w sobie jest rodzajem medium, przewodnika, sam w sobie nie jest główny. Wszystko, co nas otacza, impulsy ze świata zewnętrznego są ważniejsze niż my sami. Każdy drobiazg to ma dużą wagę. Pierwsze spotkanie z Wieluniem to było to, że dom kultury był kiedyś cerkwią

Spektakl był połączeniem muzyki, gry świateł oraz tańca. Do udziału w nim zaproszono praktykantkę z WDK-u, Weronikę Antonowską, studiującą grafikę w Częstochowie: To było dla mnie ciekawe doświadczenie, bo pierwszy raz zdarzyło mi się improwizować na żywo wśród ludzi, w takich okolicznościach.

Łódzkie Spotkania teatralne odbywają się po raz 38. W tym roku przyświeca im hasło "Komunikacja w ruchu".