Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wieluń, 1 września 1939. Dlaczego Niemcy zbombardowali miasto?

Redakcja
Przetestowanie bombowców na bezbronnym mieście, sterroryzowanie ludności cywilnej - to przypuszczalne powody ataku Luftwaffe na Wieluń

Barbarzyński atak, akt terroru na cywilnej ludności, zbrodnia Luftwaffe. Dziś, dzięki wytężonej pracy badaczy historii, możemy nazywać rzeczy po imieniu. 1 września 1939 roku niemieccy lotnicy zrzucili kilkaset śmiercionośnych pocisków na bezbronne miasto, w którym nie było wojska ani obiektów o strategicznym znaczeniu. Zabili co najmniej kilkuset mieszkańców i zniszczyli zabytkową tkankę śródmieścia. Jak się później okazało, dantejskie sceny, jakie rozegrały się w Wieluniu, były zapowiedzią bezwzględnych i nierzadko zbrodniczych działań nazistowskiej armii na terenie Polski i Europy. Wieluń był pierwszą ofiarą wojny rozpętanej przez Niemcy 77 lat temu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: PROGRAM OBCHODÓW 1 WRZEŚNIA
__

Jeszcze pierwszego dnia wojny Adolf Hitler oświadczył, że podziela stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych, który zaapelował do krajów europejskich, aby ograniczyć bombardowania lotnicze do obiektów czysto wojskowych. Gdy Franklin D. Roosevelt odczytywał, pisaną najwyraźniej w złej wierze, notę od ministra spraw zagranicznych Rzeszy, w gruzach leżało już niewielkie, 16-tysięczne polskie miasto, które stało się pierwszą krwawą ofiarą bezpardonowych, zgoła terrorystycznych ataków Luftwaffe.

Bomby zrzucane na Wieluń nie mogły trafić w obiekty o militarnym znaczeniu, bo takowych tutaj nie było. Niszczyły za to szpital, kościół farny, synagogę, zabytkowe kamienice. Nurkujące "stukasy" obróciły w perzynę 75 proc. zabudowy miasta. Pod gruzami ginęli całkowicie bezbronni ludzie. Brutalny nalot na uśpione, pozbawione obrony przeciwlotniczej miasto, odbył się w warunkach niewypowiedzianej wojny.

Polska w odpowiedzi na apel dała Rooseveltowi do zrozumienia, że od rana doszło już do kilkunastu ataków z powietrza. Nie podano jednak konkretnych przykładów, choć zaznaczono, że ucierpiała ludność cywilna.

- Zdumiewać musi, iż fakt zniszczenia Wielunia nie został wykorzystany przez stronę polską. Wygląda wręcz na to, że rząd polski nic nie wiedział o tragedii Wielunia i jego mieszkańców - ocenił Janusz Wróbel z Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi.

Polska opinia publiczna natomiast o bombardowaniach nie wiedziała przez dziesięciolecia. Dopiero w ostatnich latach, dzięki wysiłkom badaczy historii i władz, Wieluń zyskał należne sobie miejsce w historycznej debacie. Tragedią miasta zainteresowali się też kolejni historycy. Niektórzy zaczęli podważać dotychczasowe ustalenia.
Duże emocje wzbudziła teza Grzegorza Bębnika z katowickiego IPN, że do pierwszego bombardowania doszło nie o 4.40, lecz godzinę później. Historyk powołuje się na zapisy dziennika bojowego kpt. Waltera Sigela, dowódcy I. dywizjonu 76. pułku bombowców nurkujących, który jako pierwszy zrzucał bomby na Wieluń. Czytamy w nim, iż samoloty podniosły się z lotnika o godz. 5.05, cel (czyli Wieluń) osiągnęły o 5.40, a do bazy powróciły o godz. 6.05. Bębnik uważa, że doszło do nieporozumienia, polegającego na błędnym przyjęciu, iż we wrześniu 1939 roku w Polsce obowiązywał inny czas niż w Niemczech.

Artykuły odnoszące się do raportu Sigela pojawiły się stosunkowo niedawno. A przecież godz. 4.40 została wyryta już w 1959 r. na tablicy ku pamięci ofiar nalotów. Również z zeznań wielu mieszkańców wynika, że atak miał miejsce przed godz. 5. Wieluński historyk Tadeusz Olejnik przytacza też relacje osób, które w nocy z 31 sierpnia na 1 września pełniły służbę.

Grzegorz Bębnik podał też w wątpliwość ogólnie przyjętą narrację, iż nalot na Wieluń nie miał żadnego uzasadnienia militarnego. Stwierdza on bowiem, iż "w kilku poprzedzających wybuch wojny miesiącach widok mundurów wojskowych na wieluńskich ulicach musiał być wręcz codziennością". Na podstawie kwerendy archiwalnych dokumentów sugeruje też, że niemieccy sztabowcy mieli pełne prawo sądzić, iż w Wieluniu był sztab przynajmniej szczebla dywizyjnego.

Już wcześniej uzasadnienie dla ataku Luftwaffe starał się znaleźć badacz lotnictwa niemieckiego Marius Emmerling. Stwierdza on, iż bombowce miały uderzyć w brygadę kawalerii, która według danych wywiadu rzekomo miała znajdować się w Wieluniu. Emmerling stanął więc na stanowisku, że mamy "bardziej do czynienia z tragiczną pomyłką niż z zawczasu planowanym atakiem terrorystycznym na cel cywilny".

Wieluńscy historycy, którzy znają temat od podszewki, od dawna przekonują, że przyczyn nalotów i masakry cywilów należy upatrywać w bezlitosnej doktrynie wojennej hitlerowskich Niemiec. Prof. Olejnik: - Prawdopodobnie jedną z podstawowych przyczyn potwornego zniszczenia Wielunia w pierwszej godzinie pierwszego dnia wojny była chęć wywołania dezorganizacji na zapleczu polskiej obrony, chaosu i paniki wśród ludności cywilnej, co w konsekwencji miało przyczynić się do zablokowania dróg i mostów, utrudnienia koncentracji i przemarszu wojsk polskich, budzenia niepewności, destrukcyjnie wpływających na morale i ducha bojowego wojska i ludności cywilnej w głębi kraju.

Większych wątpliwości co do intencji lotników Luftwaffe nie miała też Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, która prowadziła w tej sprawie śledztwo - umorzone w czerwcu 2011 r. wobec śmierci sprawców i niemożności ustalenia innych. Przedstawiciel Komisji Sławomir Abramowicz zgodził się z oceną, że zniszczenie Wielunia było elementem wojny psychologicznej. I dodał, że "ponieważ Wieluń był pozbawiony obrony przeciwlotniczej i w ogóle jakiejkolwiek obrony, łatwo też Niemcom było minimalnymi środkami postawiony cel osiągnąć".

Niemiecki dziennikarz Joachim Trenkner uznał, że dowództwo Luftwaffe wybrało małe i bezbronne miasto, by przetestować nowe bombowce Ju 87B. Również w ocenie Mateusza Piątkowskiego z Uniwersytetu Łódzkiego "celem było wypróbowanie sprzętu i ludzi do nowego, przerażającego sposobu prowadzenia wojny, przejawiającego się powszechną pogardą dla prawa międzynarodowego."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto