Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kutnie komitety łamią lokalne przepisy. Plakaty wiszą na słupie Urzędu Miasta [ZDJĘCIA]

Łukasz Janikowski
Do zaplanowanych, na niedzielę 9 października, wyborów parlamentarnych pozostało jedynie 28 dni. Komitety wyborcze ostro ze sobą rywalizują, prowadząc wyścig na słupach ogłoszeniowych. W Kutnie w ferworze walki plakaty kandydatów na posłów i senatorów trafiły na słup, pozostawiony do wyłącznej dyspozycji Urzędu Miasta. Stało się tak, choć słup jest wyraźnie oznaczony.

- Taki jest właśnie porządek w mieście, że każdy wiesza, jak chce - narzeka kutnianka Anna Zielińska. - Nie ma nikogo, kto by tego pilnował. A tych "szmat" wisi już tyle, że nic innego spod nich nie widać. Niedługo pozaklejają nawet nekrologi.

Na "miejskim" słupie wiszą plakaty czterech kandydatów. Trzech startuje z list Prawa i Sprawiedliwości, a jeden z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Na słupie widnieją wizerunki ubiegającego się o reelekcję senatora Przemysława Błaszczyka, kandydatów na posłów Marka Matuszewskiego i Grzegorza Schreibera (PiS) oraz Józefa Dziemdzieli (SLD).

- Do dyspozycji komitetów wyborczych w Kutnie zostało oddanych trzydzieści słupów - mówi Michał Adamski z biura prasowego Urzędu Miasta Kutna. - Jeden słup jest zastrzeżony, trafiają na niego informacje z wydziałów magistratu, instytucji kulturalnych i oświatowych. Żaden komitet wyborczy nie wystąpił do nas z zapytaniem, czy można na nim przykleić plakaty kandydatów. Nawet gdyby wystąpił, nie otrzymałby zezwolenia.

- Być może doszło do jakiejś prowokacji - mówi Konrad Kłopotowski, wicestarosta kutnowski i pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w powiecie. - Osoby odpowiedzialne za plakatowanie zostały poinstruowane, jak i gdzie należy to zrobić. Podpisaliśmy też zobowiązanie, że w ciągu trzydziestu dni po wyborach usuniemy swoje plakaty. Na pytanie, dlaczego nasze plakaty wiszą na miejskim słupie, odpowiedzi nie znam. Organizacja PiS w powiecie kutnowskim nie ma z tym nic wspólnego.

Władze miasta na razie nie zamierzają wyciągać konsekwencji wobec komitetów wyborczych, które naruszyły lokalne przepisy.

- Problem jest zasadniczy. Trzeba by ukarać osobę, która dopuściła się naklejenia plakatu, a nie komitet wyborczy - wyjaśnia Michał Adamski. - Plakatów są tysiące, ich naklejaniem zajmuje się mnóstwo ludzi. Może być tak, że konkurencja polityczna celowo nakleja je w miejscach, gdzie nie wolno tego robić. Sytuacja jest jasna, gdy straż miejska złapie taką osobę na gorącym uczynku, ale zdarza się to rzadko.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto