18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W gminie Mokrsko zbierają podpisy poparcia dla referendum ws. wiatraków

Daniel Sibiak
Mieszkańcy gminy Mokrsko w referendum opowiedzą się czy są za czy przeciw elektrowniom wiatrowym, które mają stanąć od strony Słupska i Chotowa aż do Komornik, Ożarowa i Krzyworzeki.

- Obecnie zbieramy podpisy akceptacji dla referendum. Ludzie sami się angażują, odbieramy po kilka telefonów dziennie od osób, które chcą działać w tej sprawie i zbierać podpisy. Mamy na to 60 dni, ale planujemy zmieścić się w połowie wymaganego okresu. Zgodnie z procedurą mamy zebrać 10 procent podpisów uprawnionych do głosowania, czyli ok. 450 podpisów – wylicza Paulina Kubowicz, która stoi na czele komitetu protestacyjnego przeciwko lokalizacji farm wiatrowych. – Patrząc na skalę zainteresowania tematem i tempo zbierania podpisów planujemy zebrać nieco więcej podpisów od wymaganej ilości.

Jeśli referendum dojdzie do skutku mieszkańcy odpowiedzą na pytanie czy wyrażasz zgodę na planowaną przez inwestorów lokalizację, w konsekwencji budowę na obszarze gminy Mokrsko przemysłowych elektrowni wiatrowych w odległości bliższej niż 2 km od zabudowań mieszkalnych?

- Zgodnie z procedurą najprawdopodobniej odbędzie się na przełomie wiosny i lata. Jeżeli frekwencja w referendum będzie wystarczająca i większość odpowie na NIE to żadna elektrownia wiatrowa w Gminie Mokrsko w odległości mniejszej niż proponowana przez Ministra Zdrowia nie powstanie. Jeżeli ludzie zagłosują na NIE to: zadbają o zdrowie swoje, swoich dzieci i wnuków, zadbają o wartość swoich nieruchomości gdyż cena ziemi, którą posiadają im nie spadnie, będą mogli wybudować się tam gdzie będą chcieli i żadna elektrownia wiatrowa im w tym nie przeszkodzi – dodaje Paulina Kubowicz.

Decyzję o przeprowadzeniu referendum na ostatniej wspólnej komisji podjęli też radni. Było to pokłosie działań komitetu protestacyjnego i ich zapowiedzi przeprowadzenia takiego referendum oraz podzielonej opinii na temat wiatraków społeczności biorącej udział w spotkania wiejskich, które zorganizowano w styczniu i lutym.

W związku z tym radni zdjęli punkt z porządku obrad sesji punkt o zmianie Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla elektrowni wiatrowych. Doszli do wniosku, że dadzą się wypowiedzieć w tej sprawie szerszemu gremium. Radni podjęli jednak na temat referendum dyskusję. Stwierdzili, że w zaistniałej sytuacji Rada Gminy nie będzie wnioskować o referendum (wtedy mogłyby być ze względu na różne pytania dwa referenda), a pozwoli działać komitetowi protestacyjnemu.

A komitet ma 60 dni na złożenie podpisów popierających referendum, potem będzie ono ogłoszone. O opinię czy to dobrze zapytaliśmy wójta Tomasza Kąckiego.

– To się okaże. Na dzień obecny na pewno wycisza duże emocje. Jego wynik nie jest jednak pewny, bo nie wiadomo czy będzie odpowiednia frekwencja, ile osób poprze wniosek, a jeśli padnie inny wynik, niż "nie" dla wiatraków wszystko wróci do Rady Gminy i znów będą emocje. Emocje mogą również wyrazić zwolennicy budowy wiatraków a zwłaszcza osoby, które miały z tego tytułu mieć konkretne korzyści oraz myślały m.in. o dochodach gminy i możliwościach jakie ze sobą one niosą – odpowiada wójt Tomasz Kącki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto