Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzech przewoźników chce wozić wielunian. W miejskich autobusach będą kamery

I. Wierzbicki, Z.Rybczyński
Trzech przewoźników zgłosiło się do przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w gminie Wieluń
Trzech przewoźników zgłosiło się do przetargu na obsługę komunikacji miejskiej w gminie Wieluń Ireneusz Wierzbicki
Pasażerowie komunikacji miejskiej w gminie Wieluń będą jeździć młodszymi autobusami niż obecnie. We wszystkich pojazdach będą kamery. Wynika to z zapisów przetargu na obsługę transportu publicznego, który ogłosił ratusz.

We wtorek, 22 maja, Urząd Miejski w Wieluniu otworzył oferty w przetargu na obsługę komunikacji miejskiej, która od miesiąca funkcjonuje według nowego rozkładu. Zwycięski przewoźnik ma wozić mieszkańców przez cztery lata, od 1 sierpnia 2018 do 31 lipca 2022. Zgłosiły się trzy firmy. Najtańszą ofertę złożył PKS Wieluń, wyceniając 4-letnią usługę na kwotę 5 mln 540 tys. zł. Przedsiębiorstwo Małgorzaty Kurkowskiej z Kwaśniowa Górnego koło Olkusza zaoferowało 5 mln 736 tys. zł, z kolei oferta Mati-Trans z Zawiercia piewa na 5 mln 892 tys. zł.

Niezależnie kto wygra przetarg, będzie musiał zastosować się do nowych wymagań. Na ulicach miasta możemy spodziewać się nowych autobusów. Ratusz wymaga, aby pojazdy były wyprodukowane po 2001 roku. To oznacza, że nawet gdyby przetarg wygrał dotychczasowy operator komunikacji, czyli PKS Wieluń, musiałby znacznie odmłodzić swój tabor. Z naszych informacji wynika, że spośród autobusów spółki obecnie wykorzystywanych regularnie do transportu miejskiego tylko jeden spełnia kryterium wieku. Burmistrz tłumaczy, że to wszystko w interesie pasażerów.

- PKS jest dla nas bardzo istotny, bo to firma lokalna, ale ich usługa musi być dopasowana do potrzeb mieszkańców korzystających z komunikacji miejskiej - podkreśla burmistrz Paweł Okrasa.

Od ponad roku wieluński przewoźnik obsługuje komunikację miejską w Wieluniu na podstawie zawieranych co miesiąc umów z wolnej ręki. Jest tak dlatego, że wcześniejsza długoterminowa umowa z PKS-em wygasła, a ogłoszony w 2016 r. przetarg zakończył się fiaskiem. Gmina Wieluń przegrała sprawę przed Krajową Izbą Odwoławczą. Wieluński PKS miał wtedy aż trzech konkurentów, a jego oferta nie była najtańsza.

Przyszły operator musi zadbać nie tylko autobusy w odpowiednim wieku, ale też zamontować we wszystkich kamery. To kolejny wymóg określony w specyfikacji przetargowej. Po tym, jak z początkiem roku wprowadzono darmową komunikację, a co za tym idzie nie ma już biletów, brakuje danych o ilości pasażerów na poszczególnych liniach.

- Nie ma biletów, więc chcemy mieć chociaż kamery, żeby widzieć dokładnie, ile ludzi jeździ autobusami - przekonuje burmistrz Okrasa. Dodaje, że monitoring przyda się też przy rozstrzyganiu spornych sytuacji.

W nowej umowie znajdą się klauzule o karach dla przewoźnika. Niepunktualny odjazd z przystanku lub niewłaściwe oznakowanie autobusu? 500 zł kary. Wyjazd w trasę nieumytym pojazdem? 1000 zł. Tyle samo przewidziano za brak wymiany zniszczonego rozkładu jazdy na nowy w ciągu trzech dni. Aż 5 tys. zł będzie mogło naliczyć miasto w przypadku niezrealizowania kursu. Dotyczy to również autobusu, który odjechał z przystanku wcześniej niż minutę przed czasem lub później niż 15 minut po czasie.

Czy wprowadzenie kar umownych to efekt zamieszania, jakie w ostatnim czasie wynikło przy okazji wprowadzenia zmian w kursowaniu autobusów? Burmistrz temu zaprzecza.

- Ten przetarg był przygotowywany bardzo długo, temat kar umownych został wprowadzony jeszcze zanim wystąpiły te ostatnie incydenty. Musi być tak, że obie strony ponoszą konsekwencje niewłaściwego wywiązania się z umowy. Tego typu sankcji wymaga od nas prawo - podkreśla Paweł Okrasa.

Warto dodać, że sankcje finansowe dla przewoźnika to standard w wielu miastach, ale w Wieluniu absolutna nowość. W obecnej umowie miasta z PKS Wieluń o żadnych karach nie ma mowy.

- Obecnie jedyne konsekwencje dla przewoźnika są takie, że jeśli mamy udowodnione, że jakiś kurs nie został zrealizowany, to po prostu odejmujemy płatność za ten kurs od kwoty, którą przelewamy na konto przewoźnika - przyznaje burmistrz.

Nowe wymogi mają lepiej chronić interesy pasażerów, przynajmniej w teorii. Jak to przełoży się na praktykę, będzie głównie zależeć od tego, czy ratusz będzie w stanie egzekwować wyśrubowane wymogi, które sam narzucił. Jeśli urząd chce poważnie podchodzić do tematu, nadzór nad komunikacją musi zostać wzmocniony.

Jest też wymóg, żeby pasażerowie zawsze wsiadali tylko przednimi drzwiami, a wysiadali tylnymi. Może to spowodować dezorientację wśród mieszkańców, którzy przyzwyczaili się już do korzystania z obu wejść w dowolny sposób. Chyba że okaże się to martwym zapisem, którego przewoźnik nie będzie respektował i nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto