Do tragicznego wypadku doszło w sobotę nocą w miejscowości Kochlew (gmina Wierzchlas) na drodze gminnej. Jak wstępnie ustalili policjanci, około godz. 23.15 37-letni kierowca ścigacza suzuki potrącił w 38-letniego pieszego. Na miejsce wypadku przyjechały dwie karetki, ale medycy nie byli już w stanie uratować żadnego z mężczyzn.
- W wyniku odniesionych obrażeń obaj ponieśli śmierć na miejscu - potwierdza Adam Kolasa z KWP w Łodzi.
Ślady wypadku są widoczne na długości kilkudziesięciu metrów. - Byłem akurat z żoną na ostatnim papierosie przed snem. Usłyszeliśmy warkot motocykla, a chwilę potem odgłosy wypadku. Chwyciłem tylko telefon i wybiegłem na drogę. Gdy dotarłem na miejsce, krzyknąłem do małżonki, żeby kategorycznie została w domu, bo widok był makabryczny - opowiada mieszkaniec Kochlewa.
Jak się dowiedzieliśmy, ofiary to bracia, wspólnie prowadzili biznes w branży motoryzacyjnej. Młodszy Jacek, który jechał motocyklem, zginął w pobliżu swojego domu. Jak opowiadają sąsiedzi, do Kochlewa wprowadził się kilka lat temu. Osierocił żonę i małe dziecko. Z relacji jego znajomych wynika, że mężczyzna jeździł motocyklem, odkąd pamiętają. - Miał to we krwi - mówią.
Wzdłuż asfaltowej drogi, na której doszło do tragedii, są lampy, ale późnym wieczorem oświetlenie jest wyłączane. Okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci z Wielunia pod nadzorem prokuratury.
O wypadku w Kochlewie czytaj również w "Naszym Tygodniku", piątkowym dodatku do "Dziennika Łódzkiego".
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?