Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomografy się psują, pacjenci mają kłopoty

Zbyszek Rybczyński
Gdy odmawia posłuszeństwa tomograf wieluński, najbliższy znajduje się w Pajęcznie
Gdy odmawia posłuszeństwa tomograf wieluński, najbliższy znajduje się w Pajęcznie Zbyszek Rybczyński
Tomografy w szpitalach naszego regionu często ulegają awariom. Oznacza to wielkie kłopoty dla pacjentów, którzy mają umówione badanie. Ludzie nie mają szans, by w razie usterki urządzenia szybko zrobić badanie w innej lecznicy

W miniony czwartek przestał działać tomograf w wieluńskim szpitalu. W takich sytuacjach osoby leżące na oddziałach i pilnie wymagające badania są przewożone do innych placówek i mają je robione od ręki. Co innego pacjenci spoza szpitala.

W dniu awarii na prześwietlenie miała zgłosić się pani Monika, absolwentka I LO w Wieluniu, która pracuje pod Warszawą. Ma problemy z kręgosłupem.

- W dniu wizyty dostałam telefoniczną informację, że tomograf się popsuł. Poinformowano mnie, że mogę za kilka dni próbować się dowiedzieć, czy został naprawiony. Ale dano mi też do zrozumienia, że mam się nie łudzić i że ewentualnie mogę sobie dzwonić do okolicznych szpitali i tam się zarejestrować - opowiada pacjentka.

System leczenia jest tak zorganizowany, że awaria urządzenia w jednej placówce nie oznacza wcale, że potrzebne badanie można wykonać gdzie indziej bez kolejki. Najbliżej Wielunia tomografy znajdują się w szpitalach w Pajęcznie i Sieradzu. W obu tych placówkach wolne terminy są dopiero w marcu.

Nie można się też przerejestrować bez problemów. Pani Monika otrzymała skierowanie na badanie w Wieluniu 12 grudnia. Zaraz potem się zarejestrowała. Po odwołaniu wizyty nie mogła tak po prostu zapisać się gdzie indziej, bo... skierowanie straciło ważność.

- Nie mogłam już nic zrobić z tym skierowaniem, jest ważne przez miesiąc. Musiałam więc ponownie pójść do neurologa. Niby płacę składki, a nic się nie da normalnie załatwić - nie kryje zdenerwowania pacjentka, która ostatecznie zdecydowała się zrobić badanie w Grójcu pod Warszawą.

Szefowa szpitala w Wieluniu rozumie problemy pacjentów, ale tłumaczy, że nie ma wpływu na odgórnie ustalone procedury. Nie może też zagwarantować, że tomograf nie będzie się psuł. SP ZOZ kupił aparat ponad 10 lat temu, już jako sprzęt używany. I choć urządzenie znowu działa, to wcześniej czy później znów będzie wymagało serwisowania.

- Takie awarie czasem się po prostu zdarzają. Jest to wkalkulowane w naszą działalność. Nie dotyczy to przecież tylko naszej placówki. Niedawno tomograf zepsuł się w Sieradzu i to do nas przywożono pacjentów na badania - mówi dyrektor SP ZOZ Bożena Łaz. - Oczywiście, urządzenie ma już swoje lata i będziemy musieli pomyśleć o jego zmianie, ale jeszcze nie teraz. Gdy zapadną decyzje dotyczące formuły prawnej, w jakiej będziemy działać, wówczas będzie można ułożyć sensowny plan inwestycyjny.

Wśród mieszkańców rodzą się wątpliwości, czy poddając się badaniu wiekowym urządzeniem, nie narażają się na negatywne oddziaływanie? Dyrektor SP ZOZ tłumaczy, że tomograf jest może i stary, ale kilka lat temu był wymieniany najważniejszy jego element, czyli lampa. - Pacjenci mogą być spokojni. Gdyby coś było nie tak, urządzenie nie zostałoby dopuszczone do użytku - zapewnia Bożena Łaz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto