Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko dla psów w Wieluniu, czyli wielka niewiadoma

Zbyszek Rybczyński
Schronisko przy ulicy Zielonej zakończyło działalność pięć lat temu. Nowy przytułek dla czworonogów powstanie z dala od zabudowań mieszkalnych
Schronisko przy ulicy Zielonej zakończyło działalność pięć lat temu. Nowy przytułek dla czworonogów powstanie z dala od zabudowań mieszkalnych
Burmistrz Wielunia oszczędnie gospodaruje informacjami na temat schroniska dla psów. Na sesji Rady Miejskiej nie był pewien, skąd jest firma, której gmina odda grunty w dzierżawę

Schronisko dla bezdomnych psów w Wieluniu zbuduje i najpewniej poprowadzi firma z Olesna. Na sesji rady burmistrz Paweł Okrasa nie miał na jej temat zbyt wiele do powiedzenia. Nierozwianych wątpliwości jest więcej, ale nie przeszkodziło to radnym wyrazić zgody na oddanie nieznanemu przedsiębiorcy w dzierżawę trzech gminnych działek za symboliczną kwotę.

O szczegóły dotyczące firmy, która ma budować schronisko przy oczyszczalni ścieków, poprosiła na sesji radna Honorata Freus: - Co to jest za firma i skąd? Bo w projekcie uchwały nie ma nawet informacji, czy jest z Wielunia, czy spoza terenu gminy? - drążyła radna Freus.

W odpowiedzi usłyszała, że można sobie to sprawdzić w ewidencji działalności gospodarczej. Burmistrz oznajmił też, że "z tego, co mu się wydaje, firma jest z Olesna"… I to tyle, co włodarz miał do powiedzenia na temat podmiotu, który ma prowadzić na gminnym gruncie odpowiedzialny biznes.

Lakoniczna wypowiedź burmistrza, który nie był pewien, skąd jest firma, o dziwo jednak nie sprowokowała dalszych pytań ze strony radnych. Po przekopaniu internetu udało nam się ustalić, że firma F.U.H. Oskar świadczy obecnie usługi w zakresie wyłapywania psów dla wielu gmin - m.in. Olesno, Praszka, Gorzów Śląski, Rudniki, Krzepice. Jedno ze schronisk, do których oleska firma zwozi zwierzęta, znajduje się w Szczytach pod Działoszynem. Kontaktu telefonicznego czy mejlowego do właściciela firmy Sławomira Gizlera nie znaleźliśmy.

Według deklaracji składanych przez burmistrza schronisko ma powstać do końca 2015 roku. O to, czy termin jest nadal aktualny, dopytywał radny Marian Kaczmarek. W odpowiedzi usłyszał, że firma Oskar deklaruje, iż postara się wyrobić do końca roku. Ponoć są już przygotowani do rozpoczęcia budowy. Trzeba tylko podpisać umowę dzierżawy.

Inwestycję ma sfinansować przedsiębiorca. Wkładem gminy są trzy działki o łącznej powierzchni nieco powyżej hektara. Umowa dzierżawy zostanie zawarta na okres 15 lat. Uchwała, którą podjęła ostatnio Rada Miejska, zwalnia burmistrza od obowiązku ogłaszania przetargu na dzierżawę. Radny Jan Kępiński pytał, jaki jest przewidywany czynsz dzierżawny. Wyszło, że będzie to 100 złotych miesięcznie, choć najpierw burmistrz zasłaniał się niepamięcią.

Z kolei radna Bożena Żurek dociekała, czy ta sama firma będzie obsługiwać schronisko i czy są prowadzone rozmowy w celu zagwarantowania mniejszych kosztów utrzymania psów niż ma to miejsce obecnie. Przypomnijmy, że od czasu zamknięcia schroniska przy miejskim targowisku w 2010 r. bezpańskie czworonogi z gminy Wieluń są przewożone do Czartek pod Sieradzem. Roczne wydatki z tym związane sięgają 450 tys. zł.

- Idea jest taka, żeby koszty utrzymania zwierząt w naszym schronisku były niższe. Na podstawie rozmów z firmą wiem, że przy takiej samej ilości psów, jesteśmy w stanie zejść do 60, maksymalnie 70 procent obecnych kosztów - powiedział Paweł Okrasa. Zaznaczył jednak, że w wieluńskim schronisku psów powinno być dużo mniej ze względu na częstsze adopcje: - Dlatego w moim przekonaniu jesteśmy w stanie zejść do kosztów rzędu 250 tys. zł, a myślę, że będzie to jeszcze mniej.

Schroniskiem, owszem ma zarządzać firma z Olesna, ale wszystko wskazuje na to, że najpierw będzie musiała przystąpić do przetargu. W międzyczasie trzeba będzie rozwiązać umowę ze schroniskiem w Czartkach. Burmistrz twierdził w wywiadach, że odbędzie się to bez szkody dla gminy, bo do umowy został wprowadzony stosowny zapis.

O tę kwestię jednak nikt z radnych, przynajmniej na sesji, nie dopytywał. Jak również o to, jak to schronisko będzie wyglądać i funkcjonować? Jakie obiekty tam powstaną, ile będzie kojców, jakie stanie ogrodzenie (co przecież jest ważne w kontekście tego, żeby zwierzęta nie wałęsały się po okolicy). Rodzi się też pytanie, czy do Wielunia będą zwożone setki psów z gmin, dla których obecnie Oskar świadczy usługi? Wątpliwości jest wiele, a jak się dowiedzieliśmy, na komisjach - gdzie ponoć toczą się wielkie dysputy na ważne dla miasta tematy - kwestii związanych ze schroniskiem w zasadzie nie poruszano.

- Trudno właściwie powiedzieć, jak to nasze schronisko będzie funkcjonować - przyznaje radny Jan Kępiński.

Generalnie koncepcja budowy schroniska, co zresztą Paweł Okrasa obiecywał w kampanii, wydaje się słuszna. O ile rzeczywiście spadną koszty, a funkcjonowanie przybytku nie będzie uciążliwe dla mieszkańców. Problem jednak w tym, że wielu zasadnych pytań radni nie zadali, a na te, które zadali, otrzymali mało satysfakcjonujące odpowiedzi. A więc decyzje umożliwiające budowę schroniska bardziej niż na dogłębnym zbadaniu tematu oparte były na ufności, że burmistrz wie, co robi i zadba o interes gminy. Czy tak będzie, powinniśmy się przekonać za kilka miesięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto