Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni Wielunia liczą, że uda się ściągnąć Neapco. Dali zgodę na zakup dawnej cukrowni [FOTO]

Zbyszek Rybczyński
Rada Miejska w Wieluniu jednogłośnie wyraziła zgodę na zakup gruntów inwestycyjnych po dawnej cukrowni. Za nieruchomości o powierzchni blisko 32 hektarów gmina zapłaci 12 mln zł. Do końca października zarząd amerykańskiego holdingu Neapco ma podjąć decyzję, czy gigantyczną halę produkcyjną zbuduje w Wieluniu

Przed sesją burmistrz Paweł Okrasa przekonywał, że sprawa jest zero-jedynkowa. Albo gmina kupi tereny, albo wypada z walki o zakład Neapco. Niespełna dwugodzinne obrady przebiegły bez większych zgrzytów. Radni zaufali burmistrzowi.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że przed Wieluniem otwiera się ogromna szansa rozwojowa. Radni oczywiście zgłaszali zastrzeżenia, ale przed głosowaniem mogli mieć poczucie, że burmistrz i jego podwładni w tej sprawie zrobili do tej pory wszystko, co było w ich mocy. I nawet jeśli uchwały wiążą się z pewnym ryzykiem, to warto je podjąć. Decyzje w sprawie zakupu gruntów za 12 mln zł i zaciągnięcia kredytu na ten cel były jednogłośne.

Obrady rozpoczęły się od projekcji krótkiego filmu, prezentującego tereny dawnej cukrowni. Następnie burmistrz Paweł Okrasa wyczerpująco mówił o kontaktach z prezesem Neapco Europe Davidem Kasulem i firmą konsultingową KPMG, która na zlecenie amerykańskiego holdingu zbadała od podszewki potencjał inwestycyjny Wielunia. Na podstawie analiz audytorów zarząd Neapco podejmie teraz decyzję, gdzie ulokować swoją fabrykę. W grze pozostały dwa miasta. Nieoficjalnie wiadomo, że rywalem Wielunia jest Olesno.

Burmistrz przeprosił radnych, że mieli mało czasu na zapoznanie się z materiałami, ale zaznaczył, że sprawa nie cierpi zwłoki. Do piątku władze powinny przekazać dokumenty, dotyczące nabycia gruntów. Gdyby gmina miała swoje tereny inwestycyjne, zwoływanie sesji byłoby zbędne. A tak Wieluń pod tym względem jest w tyle za innymi miastami i musi bez zbędnej zwłoki nadrabiać zaległości, jeśli mają tutaj powstawać nowe zakłady pracy.

- Musimy reagować na szybko zmieniające się okoliczności - podkreśla Paweł Okrasa. - Stanęliśmy przed historyczną szansą dla miasta. Druga taka okazja już nam się prawdopodobnie nie trafi.

Gmina Wieluń przedstawiła Neapco kilka potencjalnych lokalizacji, jednak szybko okazało się, że inwestora interesuje wyłącznie dawna cukrownia. Tereny w rejonie ulicy Długosza są w większości przeznaczone w planach miejscowych pod działalność przemysłową, można do nich dojechać z kilku stron, są dwie stacje trafo, bocznica kolejowa, w bliskiej odległości znajduje się nitka gazowa, stacja energetyczna (GPZ), buduje się obwodnica północna Wielunia.

Obecnie właścicielem dawnej cukrowni jest firma Trans-Żwir z Giżycka. Gmina odkupi tereny za 12 mln zł, by móc potem dobić targu z firmą Neapco, która zamierza wyprowadzić produkcję z Praszki. Kwestią otwartą jest, jaką dokładnie część tych gruntów odkupiłby amerykański inwestor. W każdym razie burmistrz zapewnia, że gmina nie sprzeda ich taniej niż sama zapłaci. Dlaczego Amerykanie nie chcą kupić terenów bezpośrednio od ich właściciela, tylko musi w tym pośredniczyć gmina?

- Najważniejszy powód jest taki, że gmina może włączyć te tereny do specjalnej strefy ekonomicznej w ciągu pół roku. Natomiast jeśli robi to prywatny podmiot, to cały proces wydłuża się do 2-3 lat - tłumaczy burmistrz Paweł Okrasa.

Przedstawiciele ratusza przekonują jednak, że zakup gruntów przemysłowych na cukrowni jest uzasadniony niezależnie od tego, czy uda się ściągnąć Neapco do Wielunia. Obecnie bowiem miasto właściwie nie ma terenów, które mogłaby zaoferować inwestorom. Tak też do tematu zdaje się podchodzić większość radnych - jako stworzenie w mieście oferty inwestycyjnej z prawdziwego zdarzenia. Burmistrz poinformował, że do ratusza już zgłosili się inni poważni inwestorzy, zainteresowani tymi gruntami.

- Jeśli Neapco zainwestuje w Wieluniu i zostanie nam trochę terenu, to nie sądzę, żeby był problem z jego zagospodarowaniem - ocenia Okrasa.

Burmistrz przedstawił też wyniki badań geotechnicznych na terenach, gdzie dawniej były stawy cukrowni. Odwierty potwierdziły, że na całym obszarze grunt jest wystarczający nośny, by stawiać tam obiekty przemysłowe.

Dyskusja burmistrza z radnymi była nadzwyczaj merytoryczna. Pytania zadawali przede wszystkim radni spoza koalicji. Wszyscy podkreślali, że są za ściągnięciem do Wielunia inwestora, który stworzy dużo miejsc pracy i że kibicują władzom, by udało się postawić kropkę nad "i". Nie oznacza to jednak, że nie mieli wątpliwości związanych z zakupem gruntów po byłej cukrowni i kredytem, który trzeba zaciągnąć na ten cel.

Pytano m.in. o to, czy w związku z dużą pożyczką z banku nie zostaną wstrzymane inne inwestycje na terenie miasta? Jak planowany zakład produkcyjny będzie oddziaływać na sąsiednie osiedle mieszkaniowe? Czy gmina będzie musiała ponieść jakieś nakłady na budowę infrastruktury dla inwestora? Co z zabytkowymi zabudowaniami dawnej fabryki cukru? Dlaczego Neapco narzuca gminie tak ostre tempo działań?

Z odpowiedzi udzielonych przez burmistrza można wysnuć generalny wniosek, że nawet jeśli są kwestie, które budzą wątpliwości, to i tak bledną one w konfrontacji z korzyściami, jakie może przynieść kontrakt z Neapco. Wystarczy wspomnieć o kilku milionach złotych, jakie wpływałyby do gminnej kasy z tytułu podatku od nieruchomości.

Jeśli chodzi o rozwój gminy w innych obszarach, to padły zapewnienia, że mieszkańcy mogą być spokojnie. W wydatkach inwestycyjnych nie będzie cięć. Wynika to z Wieloletniej Prognozy Finansowej, w sprawie której radni też dzisiaj podejmowali uchwałę.

Jak wynika z projektu uchwały, 12-milionowy kredyt zostanie spłacony w latach 2016-2018. Decyzję, gdzie ulokować halę produkcyjną, zarząd Neapco ma podjąć do końca października, najpóźniej na początku listopada.

W czwartek obradowała także Rada Miejska w Praszce. Co zrozumiałe, temat Neapco wzbudza tam duże emocje, skoro firma jest już jedną nogą poza miastem. Praszkowski samorząd nie dysponuje wolnymi terenami inwestycyjnymi, które mógłby zaoferować zakładowi. Na sesji pojawili się związkowcy z Neapco i senator Aleksander Świeykowski, który mówił, że "nie będzie lobbował za zakładem, którego właściciel ma miliony dolarów".

- Jeżeli burmistrz Wielunia jest skłonny podjąć ryzyko i wyłożyć bez jakiejkolwiek gwarancji 12 czy 15 mln zł, to jest jego decyzja, i decyzja radnych - komentował Świeykowski.

Czytaj więcej na stronie "Nowej Trybuny Opolskiej": Awantura polityczna o Neapco w Praszce [wideo]

NA TEMAT NEAPCO CZYTAJ RÓWNIEŻ TUTAJ I TUTAJ ORAZ W PIĄTKOWYM "NASZYM TYGODNIKU", DODATKU DO "DZIENNIKA ŁÓDZKIEGO".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto