Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat nie spotka się w sądzie z gminą Pątnów

Zbyszek Rybczyński
Wójt gminy Pątnów Jacek Olczyk i sekretarz Beata Marczak uczestniczyli w obradach Rady Powiatu
Wójt gminy Pątnów Jacek Olczyk i sekretarz Beata Marczak uczestniczyli w obradach Rady Powiatu Zbyszek Rybczyński
Polubownie zakończył się trwający od pięciu lat spór pomiędzy wieluńskim starostwem a gminą Pątnów

Powiat nie będzie już domagał się zapłaty ponad 300 tys. zł i odsetek w związku z wykorzystaniem darowanych gminie budynków niezgodnie z ich przeznaczeniem. W pismach słanych do starostwa wójt Jacek Olczyk bronił decyzji podjętych przez Grzegorza Smugowskiego, który rządził gminą Pątnów do 2010 roku.

Zgodę na umorzenie roszczeń wobec gminy dali w poniedziałek radni powiatowi. Wójt Pątnowa Jacek Olczyk dziękował za przychylenie się do jego wniosku. Jego poprzednicy też próbowali się dogadać z władzami powiatu, ale bezskutecznie. Mimo że używali podobnych argumentów.

Przypomnijmy, że z inicjatywy wójta Smugowskiego w ośrodkach zdrowia w Pątnowie i Dzietrznikach zostały wydzielone cztery lokale mieszkalne i sprzedane prywatnych osobom. W 2010 roku Rada Powiatu uznała, że naruszony został cel darowizny (ochrona zdrowia), a gmina bezpodstawnie się wzbogaciła. Dlatego wystąpiono o zwrot pieniędzy.

Do dziś jednak Pątnów nie zapłaciła ani złotówki. Gmina w dalszym ciągu znajduje się w trudnej sytuacji finansowej i realizuje program naprawczy. Był to jeden z argumentów, których użył wójt. Jacek Olczyk podniósł również , że mimo sprzedaży mieszkań, cel darowizny nieprzerwanie jest realizowany na pozostałej części nieruchomości. Powierzchnia użytkowa lokali związanych z prowadzeniem usług medycznych nie zmniejszyła się. Ponadto działania związane z wydzieleniem i sprzedażą mieszkań miały na celu pozyskanie środków na inwestycje w ośrodki zdrowia. I tak też zostały spożytkowane.

Argumenty Olczyka jako żywo przypominają tłumaczenia Smugowskiego sprzed kilku lat. Także wójt Edward Kiedos i komisarz Jacek Różański zabiegali o umorzenie roszczeń, bo sytuacja finansowa gminy była dramatycznie zła. Mimo to władze powiatu było nieugięte. Skąd zatem zmiana frontu? By wyegzekwować kasę, starostwo musiałoby iść do sądu. To z kolei wiązałoby się z niemałymi kosztami. Uznano najwyraźniej, że gra nie jest warta świeczki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto