Bartek przyszedł na świat zdrowy, rozwijał się prawidłowo przez prawie sześć lat. Został sparaliżowany wskutek komplikacji po podaniu tzw. szczepionki zintegrowanej. Zapalenie mózgu zostawiło trwały ślad w postaci porażenia mózgowego i padaczki odpornej na wszelkie leki. Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu, że jego stan poprawi się. Szansą jest przeszczep komórek macierzystych. Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji, bo w krótkim czasie musi uzbierać pieniądze na kosztowny zabieg w krakowskiej klinice. Każdy może pomóc.
- Próbujemy wszelkich możliwości, żeby wyrwać syna z marazmu. Nigdy nie prosiliśmy ludzi o wsparcie. Sądziłam, że i teraz sobie poradzimy... - wzdycha mama Bartka Halina Podgórniak. Czuje się niezręcznie, mówiąc o akcji pomocy dla swojego dziecka. Trudno jednak dziwić się, że wystosowała w internecie apel do ludzi dobrej woli, skoro nadarza się prawdopodobnie jedyna szansa na poprawę losu Bartka. Pragnienie pomocy synowi powoduje też, że pani Halina nie odmawia rozmowy z nami.
Pierwszy z pięciu zaplanowanych zabiegów wyznaczono na 20 maja. Zanim do niego dojdzie, rodzina musi wpłacić 18 tys. zł. Cały cykl to koszt 82 tys. zł. To przekracza aktualne możliwości rodziny. W Polsce nie ma programu, z którego chłopiec mógłby skorzystać. Szansę na sfinansowanie zabiegów z NFZ stracił bezpowrotnie, gdy w ubiegłym roku skończył 13 lat.
Od dziewięciu lat rodzice z uporem Syzyfa walczą o odzyskanie kontaktu z synem i uwolnienie go od wycieńczających napadów, których ma kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt w ciągu dnia. Uniemożliwiają one rehabilitację i powodują, że bliscy żyją w ciągłym strachu o jego życie. Rodzinie pomaga hospicjum domowe łódzkiej Fundacji Gajusz.
Państwo Podgórniakowie chwytali się różnych sposobów „obudzenia” Bartka. Pisali m.in. do ministerstwa w sprawie leczenia innowacyjnego. Wszędzie jednak odpowiedź była negatywna. O przeszczepie komórek macierzystych myśleli od dawna. W marcu tego roku zielone światło dla Bartka zapaliło się w Krakowie. Do przeprowadzenia nowatorskiej terapii zakwalifikowała chłopca klinika RegenMed. To jedyna w Polsce placówka, która podaje komórki macierzyste bezpośrednio do kanału kręgowego, co znacznie poprawia skuteczność zabiegu.
- Jeżeli po podaniu komórek stan Bartka poprawi się, możemy zawalczyć z NFZ o stworzenie dla niego specjalnego podprogramu. Będzie to bardzo trudne, ponoć żadnej rodzinie jeszcze się to nie udało. Ale nadzieja jest. Już tyle przeszliśmy z Bartkiem, że niestraszne nam podjęcie kolejnej rękawicy - mówi Halina Podgórniak.
Leczenie Bartka Podgórniaka można wesprzeć za pośrednictwem fundacji, których jest podopiecznym - “Zdążyć z Pomocą” i Gajusz. Niezbędne informacje są dostępne TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?