Do napadu niczym z sensacyjnego filmu doszło w Wieruszowie 20 marca. Zamaskowani przestępcy wtargnęli do sklepu jubilerskiego w czasie zaćmienia słońca. Celowo wykorzystali to niecodzienne zdarzenie, które odwróciło uwagę wielu osób od codziennych obowiązków. Ale to nie wszystko. Powiadomili też policję, że w jednej z wieruszowskich szkół podłożona jest bomba. Gdy w placówce trwała ewakuacja, złodzieje plądrowali sklep. Sprzedawczynię obezwładnili uderzeniem w głowę i grozili jej przedmiotem przypominającym broń palną. Rabusie rozbili szyby w ladzie wystawowej i skradli złotą biżuterię wartej blisko 50 tysięcy złotych.
Wieruszowscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami wydziału kryminalnego KWP w Łodzi wytypowali osobę mogącą mieć związek z napadem. Jest to 30-letni mieszkaniec Krotoszyna, który przebywał na terenie powiatu kępińskiego. Mężczyznę zatrzymano 25 marca późnym popołudniem, kiedy jechał samochodem drogą krajową 74 przez teren powiatu wieruszowskiego.
Auto prowadziła jego dziewczyna. W trakcie kontroli okazało się, że 26-letnia mieszkanka powiatu kępińskiego posiadała przy sobie cztery gramy amfetaminy. Oboje zostali zatrzymani.
Policjanci ustalili, że to właśnie ta para zaplanowała zuchwały skok na jubilera. W trakcie przeszukania pojazdu i w miejscu ich zamieszkania policjanci odnaleźli przedmioty wykorzystywane podczas przestępstw, takie jak łomy, maski, naboje do pistoletu gazowego, którym najprawdopodobniej posługiwali się sprawcy, oraz 19 tysięcy złotych i biżuterię.
- Udział kobiety sprowadzał się do planowania i kierowania pojazdem. To ona przywiozła sprawców na miejsce i po napadzie z nimi uciekła. Rabusie byli przygotowani do skoku i zacierali wszystkie ślady przestępstwa - podaje asp. Radosław Szkudlarek, rzecznik policji w Wieruszowie.
Policjanci ustalili, że drugim ze sprawców napadu jest jeden z kolegów zatrzymanego mężczyzny - 38-letni mieszkaniec powiatu kępińskiego. Zatrzymano go 27 marca nad ranem w miejscu zamieszkania.
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że podejrzani zrabowane złoto zakopali w lesie na terenie powiatu ostrzeszowskiego. Policjanci odnaleźli tam pistolet gazowy i ubrania. Złotą biżuterię przestępcy zdążyli już sprzedać na północy Polski za 32 tysiące złotych.
Funkcjonariusze nie wykluczają ,że grupa może mieć związek z innymi przestępstwami, Wszystkim zatrzymanym grozi kara do 12 lat więzienia. Główny podejrzany ma na swoim koncie bogatą przeszłość kryminalną. Był notowany jeszcze jako nieletni. Więzienie opuścił w październiku 2014 roku.
Dzisiaj sąd rozpatrzy wnioski prokuratury co do tymczasowych aresztów wobec całej trójki.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?