Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płoną trawy w woj. śląskim. Strażacy gaszą, a płacimy wszyscy

Justyna Krzyśków
Arkadiusz Ławrywianiec
Przedwczoraj w Kłobucku został zatrzymany wielokrotny podpalacz lasu. Sezon na wypalanie traw już w pełnił. W marcu tego roku strażacy z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach wyjeżdżali do pożarów traw, upraw i lasów aż 3600 razy. W ubiegłym roku w marcu było to około 3500 wyjazdów. Tylko w ostatni weekend w województwie śląskim takich interwencji było 1000.

Wypalanie traw to nie tylko szkoda dla środowiska, któremu nie przynosi żadnych korzyści, ale również ogromne straty finansowe. Jarosław Wojtasik, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach wyjaśnia, że jedna godzina akcji jednego strażackiego wozu to wydatek od 500 do 700 zł.

Wiosenne pożary zbierają również krwawe żniwo. Wyjazd dla niektórych strażaków może stać się tym ostatnim.

- W powiecie częstochowskim podczas gaszenia płonących traw jeden ze strażaków zmarł na zawał serca - opowiada Jarosław Wojtasik.

Nie zawsze służba kończy się ludzką tragedią jednak wielokrotnie powiązana jest też z poważnymi wypadkami.

- W Siemianowicach Śląskich w szpitalu leży ciężko poparzony strażak z okolic Szydłowca w województwie Świętokrzyskim. Z kolei W Tarnowskich Górach jeden z gaszących pożar ratowników upadł i uszkodził bark - wylicza Jarosław Wojtasik.

Wypalanie traw w Polsce jest zakazane. Zabraniają tego ustawy o ochronie przyrody i lasu. Osobie przyłapanej na podkładaniu ognia na polu może grozić kara grzywny wysokości nawet 5 tys. złotych. Jeśli jednak wywołany pożar spowoduje zagrożenie dla życia, zdrowia lub mienia to winny może spędzić 10 lat w więzieniu.

Sezonowe pożary traw mogą mieć również bardzo poważne konsekwencje dla ruchu drogowego. Podinspektor Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przestrzega, że zadymienie może doprowadzić do dramatu na drodze.

- Sytuacja wygląda tak, że palące się trawy wydzielają bardzo dużo gęstego dymu, który przy pojawieniu się wiatru staje się ogromnie niebezpieczny - wyjaśnia Włodzimierz Mogiła.

Skutki mogą okazać się naprawdę tragiczne.

- Widoczność na drodze jest wówczas mocno ograniczona. Kierowca wykonując manewr obronny może nawet spowodować karambol - dodaje Włodzimierz Mogiła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto